poniedziałek, 8 października 2012

[4] ginevrariddle.blogspot.com

Adres bloga: ginevrariddle
Oceniający: Dementorka
Autor: Cruciatrus
Ocena: standardowa 


Okładka 3/5         

Od razu po przeczytaniu adresu bloga, zdziwiłam się. Głównie dlatego, że nigdy przedtem nie napotkałam takiego fan fiction potterowskiego. Zawsze była to Hermiona, a Ginny przybierała rolę albo śmierciożerczynią na drugim planie, albo jak zwykle „zdrajcą krwi”. To mi zaimponowało. Wszyscy „Hermi” i „Hermi”, a tu proszę! Ktoś odważył się  zrobić to z perspektywy Weasley’ówny. Musiało być i zapewne jest trudne zwłaszcza, że wszyscy wiemy jaki Ginny ma charakter.
            Co do szablonu to trochę zawiodła mnie grafika. U Ciebie panuje czarny i biały kolor, a tylko trochę szarości towarzyszy w obrazu nagłówku. Ogólnie wygląd mi nie przeszkadza. Lubię, gdy blogi mają takie barwy. Od razu można stwierdzić, że będzie to ponure opowiadanie. W każdym bądź razie, mam taką nadzieję.

            Główny obrazek jest, jak widzę, z szablonerii. Rockowa_Pumcia zostawiła swój autograf. Niepotrzebnie w zasadzie, skoro masz ją w linkach i nawet jako reklamę na szablonie. Wygląda to dość dziwnie. Na ramieniu głównej bohaterki nie pasuje taki rodzaj czcionki. Trochę mnie to bawi.

 Teraz cytat. „Cierpienie wymaga wiecej odwagi niz smierc.”. Sam w swoim przesłaniu, bardzo mi się podoba, ale czy zauważyłaś, że w słowach: więcej, niż i śmierć, brakuje polskich znaków? W ogóle na szablonie cytat nie kończy się kropką, jak już to cudzysłowem i podpisem autora danych słów, jeśli ów autor istnieje.

Ginny sobie siedzi na głównym planie i niech tak zostanie... tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń.


Grafika 4/10

            Na środku bloga czarne tło przeznaczone na tekst opowiadania, a po bokach białe. Tekst nie powinien być szary. Zlewa się z szablonem. Bardziej pasowała by biała czcionka, by kolory były zgrane ze sobą. Kolor teraźniejszy tutaj nie odpowiada, a czerwonego nawet nie próbuj ustawiać!
To, co się dzieje po bokach bloga, mogę stwierdzić, że wszystko się ze sobą zlewa.  Linki i ich tytuły mają taką samą wielkość czcionki. Informacje i aktualizacje też mogły mieć specjalną podstronę lub  nad zamieszczanym tekstem dodać coś a’la „informacja bloga”. Radziłabym powiększyć czcionkę tytułów. Estetyczniej też by było, gdyby linki do rozdziałów zamieszczane były od pierwszego do ostatniego.
Cała grafika, jak wcześniej wspomniałam, jest czarno-biała. Nie przeszkadza mi, ale tutaj jest pusto. To chyba najlepsze określenie. Spis treści ułatwia czytanie rozdziałów. Z boku widnieje białe tło i dopiero tekst. Ramki obrazkowe, ozdobne pismo… cokolwiek, by zapełnić tą pustkę. Jest dużo możliwości. Choćby gwiazdy, pióro, stare księgi, świece… wszystko to, co potterowskie. Jeszcze nie wiem, jaka jest fabuła, ale jeśli mroczna, ta panująca biel i czerń Cię tylko w części usprawiedliwia. Szary kolor podkreślający linki to za mało.

Treść 39/60

Prolog

            Zaczyna się ponuro. Już wiem, że Ginny będzie ZŁĄ DZIEWCZYNKĄ. Wykonała zadanie od swojego ojca. Rzecz jasna, tatą jest Voldemort. Ona się spisała, ojciec jest zadowolony i robi jej Mroczny Znak. Na prawym przedramieniu? Przecież bez wyjątku wszyscy mieli na lewym. Ta korona… ach! Rozumiem, że to ma być taki wyjątkowy symbol, ale nie jest. Czytałam dużo opowiadań i ta korona to wiele razy się pojawiała. Inni jeszcze wymyślali różne kolory. Jednak prolog jest wyjątkowy. Od razu przechodzisz do rzeczy. Nie piszesz, że Ginny dopiero co ma poznać prawdę o swoim pochodzeniu.
            Także te trupy mugoli był oryginalnym pomysłem. Jednak na razie nic nie wiem. Prolog zazwyczaj ma być tajemniczy i taki właśnie jest. Czytam dalej…

Rozdział 1

Mało opisów, a jak są, to występują błędy logiczne, i fonetyczne, i interpunkcyjne, i… a, to wszystkie. Zaczęło się radą śmierciożerców. Nie opisałaś tego miejsca, ale dowiedziałam się wielu rzeczy. Głównie tego, że Weasley’owie nic nie wiedzą o tym, że Ginny jest po stronie Voldemorta. Główna bohaterka ma szesnaście lat, Ron ma siedemnaście, łatwo było się domyślić, jeżeli jest się fanem H.P.
Następnie sytuacja w domu, gdy Ron woła Ginny na kolację. Po momencie przychodzi Bill i okazuje się, że też jest śmierciożercą. Ogólnie ciekawie. Jeszcze z czymś takim nie spotkałam się w opowiadaniu fan fiction. Jedynie akcja jest przyspieszona. Mam wrażenie, że Ginny od razu, gdy dowiedziała się kim jest, zmieniła momentalnie swój charakter.
Jeszcze wrócę do sceny w tym pomieszczeniu, gdzie była narada. Ginny widziała postać z kapturem na głowie. Patrzyli sobie wtedy w oczy. Czuję, że to Draco, a mogę szczerze powiedzieć, że nie czytałam wcześniej tego opowiadania. Miałam na myśli to, że fabułę można przewidzieć. Jednak, gdy przeczytałam o Billu, daje to dowód, że można zaskoczyć wiza. Jak dla mnie: pozytywnie.

                                                            Rozdział 2

            Pojawia się Hermiona. Okazuje się, że jest zakochana w Billu. Kolejny raz się zdziwiłam. Hermiona i Bill? Ciekawe, co z tego wyniknie. Ach… co do treści, to nie robisz wcale akapitów. Opisy są ubogie. Napisałaś tylko, że Ginny była w Dworze Malfoy’ów, a nie opisałaś tego miejsca. Wielu ludzi myśli, że jak piszą fanfiction, to mogą opuszczać opisy. A właśnie, że NIE! W fanfiction oczekuje się, że autor chodź „ściąga” z oryginału, ukarze swoje pomysły i wyobrażenia na dany temat. Przecież nie każdy wyobraża sobie Dwór Malfoy’ów, czy chodźmy dom Weasley’ów jak J.K. Rowling. Mało uczuć i przeżyć, a ostatnia część rozdziału składa się wyłącznie z dialogu.

Rozdział 3

            I wszystkie moje obawy zaczęły się sprawdzać. Ginny ponownie musi założyć Tiarę Przydziału. „Bo ona umarła, gdy tylko poznała prawdę”- te słowa Ginny wręcz mnie rozbawiły. To jest największy błąd logiczny z błędów logicznych w fan fiction. Dlaczego? Proszę, pomyśl przez chwilę. Miejmy taką sytuację: broń Boże, dowiedziałaś się, że jesteś adoptowana, a Twoi prawdziwi rodzice chcą Cię teraz odzyskać, ale są to ludzie, którzy kilka razy poważnie łamali prawo. Od razu byś zmieniła charakter i nastawienie do rodziców? Wiem, że w większości opowiadań o pannie Riddle, autorzy tak postępują. Bardzo mnie to denerwuje. Nikt nie wpadnie na to, by napisać, że Voldemort chciał opętać Imperio własne dziecko, że jej groził, że od tego i owego roku życia mija zaklęcie, które zmienia charakter lub cokolwiek, by była w tym szczypta logiki i zgodność z kanonem.
            Opisów jest coraz mniej. Cały czas czytelnik musi sam sobie wyobrażać dane miejsce. Nawet opis postaci Natashy Rosier był ubogi. W jednym zdaniu opisałaś tylko jej podstawowy wygląd. Nie napisałaś jak była ubrana i reakcję Ginny, co sądzi o danej osobie, np. na ogół wydawała się sympatyczna, lub coś w tym rodzaju.

Rozdziały 4,5,6

Pojawił się dłuższy opis i kolejna tajemnica. Voldemort ma siostrę… ciekawe, ciekawe… powróciłaś też do sprawy z Hermioną. Pewnie będzie po stronie Czarnego Pana. Domyślam się, że były rozmyślania na temat ich przyjaźni. Kolejny błąd logiczny występuje w rozdziale piątym. Hermiona nie chce już być po stronie dobra, bo Ron ją zdenerwował. „Przyjaciele wykorzystują ją do tego, aby odrabiała za nich lekcje”, dziwny powód. „Ron mnie wkurza, więc będzie po stronie zła, by zrobić mu na złość”, ja tak to odbieram.
Mimo że w czwartym rozdziale pisałaś opisy, nie było uczuć. Tak samo jak w następnym rozdziale, tylko trochę przemyśleń Ginny.
Jeszcze jedno! Subiektywnie piszesz opowiadanie. Widać, Cruciatrusie, że jesteś po stronie Voldemorta, nie tylko nick o tym świadczy, ale twój sposób opisywania, np.: „te ich durne uczucia można świetnie wykorzystać”. Mogłaś to poprzedzić „Ginny stwierdziła, że te ich uczucia, może wykorzystać…”. Wtedy masz już zyskane uczucia i myśli bohatera. Mów sobie, że obserwujesz całą sytuację, wtedy zachowasz bezstronność. Mam taką nadzieję.
Zwracam też uwagę, że przez link nie mogłam dostać się do rozdziału piątego. Przeczytałam go jednak dzięki opcji „nowszy post”, tak samo jest z rozdziałem szóstym i siódmym.
Dobra była ta scena z Ronem. Nie mogłam usiedzieć w miejscu, gdy ją czytałam, ale znowu jest błąd logiczny. Skoro Ginny zabiła Rona, a Harry przeżył, to wiadome jest, że od razu poszedłby do Dumbledore’a. Ginny wyleciała by ze szkoły! Teraz mi się przypomniało, że Harry robił zadanie domowe dla Remusa. Przecież, gdy mieli po siedemnaście lat, to obrony przed czarną magią nauczał Snape. Jeszcze matka Hermiony tak od siebie, idzie do Hogwartu. Kto jej otworzy? Snape, czy sama przekradnie się przez tarczę ochronną? Ach… poniosło mnie, ale Cruciatrusie, przyspieszasz akcję. Ważne jest to, by dane wydarzenie pojawiło się w opowiadaniu. Zapominasz wspominać o genezie danych sytuacji, przez co czytelnik gubi się w Twoim opowiadaniu.

Rozdział 7

            Głowa mnie boli. Naprawdę. Nic nie wiem. Jak, co i gdzie wygląda. Kto, i w jaki sposób myśli i czuje. Wątek spisku na Ginny tylko przypadł mi do gustu. Po śmierci Rona już nic więcej o nim nie usłyszałam. Porzuciłaś ważną rzecz, która wręcz ma obowiązek być zakończona. Ginny nie poniosła konsekwencji, Harry milczy. Faworyzujesz bohatera!
            Śmieszne to było, gdy Hermiona wraz z matką poszły do dyrektora. Niejaki Cryspian jest podwójnym agentem. Kiedy wchodzi Jean, klęka przed nią na oczach Dumbledore’a. Dyrektor wpuścił do zamku oddaną siostrę Voldemorta i ta od zaraz weszła do jego gabinetu. Och… skoro Dumbledore wie o takich rzeczach, nigdy by nie wpuścił do zamku śmierciożercy z własnej woli. Zrobiłaś z niego „starego durnia”. Też go nie lubię, ale logika musi być.
            Ostatnia scena, gdy jest „zamach” na życie Ginny, pojawiły się opisy. Podobał mi się ten pojedynek. Ranny Draco… to był naprawdę wyjątkowy pomysł. Pomijam fakt, że ten blond włosy Ślizgon to frajer i swojego życia by nie narażał, ale jak jest tak zakochany w Ginny, to jest usprawiedliwienie. Miłość jest jednak ślepa.

Fabuła/ wątki 5/10

Mimo że jest dość dużo błędów logicznych, fabuła i wątki są bardzo ciekawe. Byłyby lepsze przy „akompaniamencie” opisów miejsc i przeżyć bohaterów. Poruszyłaś parę ciekawych tematów. Niektóre mi się spodobały. Ten spisek przeciwko Ginny, siostra Voldemorta, śmierć Rona. Jest też miłość Ginny do Draco i Hermiony do Billa, oczywiście z wzajemnością. Szkoda, że nie wiem, co dalej ze sprawą z Ronem. Uczeń zginął, a dyrektor nic? Tylko słucha szpiega. Myślałam, że wrócisz do tego tematu. Hermiona ma drugi raz przydział. Jest taka sama sytuacja, co z Ginny.
            Fabuła, nie wiem jak bardzo miałaby być wyjątkowa i ciekawa, mnie zniechęciła do czytania kolejnych rozdziałów. Lubię, gdy wszystko ma logiczny sens. Siostra Voldemorta…. mogłabyś to bardziej opisać. Do ich rozmowy dodać jakieś wydarzenie z przeszłości. Przecież matka Hermiony wyszła za mugola. Wszystko by było wyjaśnione, co, jak i gdzie. Nawet Jean nie opowiedziała wszystkiego w wyjaśnieniach. Mogła pojawić się przecież taka „rodzinna historyjka”.
          Po wielkości rozdziałów, mam wrażenie jakbyś pisała streszczenie, a nie opowiadanie. Wynika to też z braku opisów. Widzisz? Jak dużo od nich zależy?!

Rozwinięcie akcji 4/6

           Co do akcji, to u ciebie bardzo szybko się rozwija. Popełniłaś jednak błąd. Miałaś pomysł ze śmiercią Rona. Zrealizowałaś go, ale nie napisałaś skutków tego wydarzenia w opowiadaniu. Ja myślę, że trup Rona cały czas leży tam, gdzie został zabity. Jednak nie miesza ci się akcja. Wszystko jest po kolei. Panuje spójny bieg wydarzeń. Masz naprawdę wspaniałe pomysły i wyobraźnię. Siostra Voldemorta, rozmowa w języku węży… bardzo mi się podobała. Gorzej z wykonywaniem swoich pomysłów. Ja też tak mam, gdy piszę opowiadanie. Cały plan jest już w głowie, ale jak przychodzi przelać to na papier, gubię się i zapominam ważnych elementów. Może poproś przyjaciółkę, by przeczytała rozdział przed publikacją. Zobaczy, w czym się pogubiłaś i o czym zapomniałaś.

Świat przedstawiony 4/10

Tutaj będę okrutna. Jak wcześniej wspominałam, nie wstawiałaś dość dużo opisów. Uczuć bohaterów jest też mała ilość. Gdybym nie była fanką H.P., nigdy nie umiałabym za pomocą Twojego opowiadania wyobrazić sobie Hogwartu, Nory, Dworu Malfoy’ów. O charakterze postaci mogę dowiedzieć się z dialogów, których w opowiadaniu masz aż zanadrzu. Zdarzały się rozdziały, min. wizyta siostry Voldemorta w Dworze Malfoy’ów, gdzie mi się podobało, ale rozmowa Ginny z ojcem na temat Granger, to już nie. Widać różnicę, gdzie jest bardziej wzbogacona treść.

Bohaterowie 5/10

Stworzyłaś pare nowych postaci. Zapamiętałam Natashę. Dużo o niej nie wiem. Jej opis był zamieszczony w jednym krótkim zdaniu i koniec. Ginny zaufała jej niemal od razu i szybko zostały przyjaciółkami.
Jeszcze jest Evelina i ci nieznani chłopacy, którzy szykowali „zamach” na Ginny. Nic o nich nie wiem. Opisu Eveliny nie napisałaś, a jedyne co z jej charakteru wiem, to to że jest wredna i nie cierpi Ginny. Jak ona wygląda? Niestety nie wiem i nie umiem sobie wyobrazić, a napisanie, że jest Ślizgonką z pokoju Parkinson, to zdecydowanie za mało.
Najwięcej opisałaś Ginny. Nie dziwię się, przecież ma tutaj główną rolę. Nie darze jej jednak sympatią. Nie lubię i już, nie przepadam za takim typem osobowości. Jednak potrafiłaś opisać ją najlepiej ze wszystkich występujących postaci. To jest dowód, że jak chcesz to potrafisz. 

Dialogi/ narracja 6/10

            Nie wiem, co napisać. Wszystko uwzględniłam u góry. Dużo dialogów, które dają do myślenia. Przez ich sposób mówienia i zachowania, przekazujesz czytelnikom ich charaktery. Z narracją trochę gorzej. Piszesz subiektywnie. Raz myślałam, że to były myśli Ginny, ale to narrator, nie bohaterka. Wiesz nad czym powinnaś popracować. Już pisałam: więcej opisów, a nie będzie źle.

Styl 3/4

            Masz lekki styl pisania. Nie owijasz w bawełnę tylko od razu przechodzisz do rzeczy. Robisz czasami błędy stylistyczne, ale nie jest ich zbyt dużo. Widać, że za każdą kolejną notką, starasz się nie popełniać tych samych błędów.

Oryginalność 8/10

            Blogów o córce Voldemorta jest tysiące, ale tylko nieliczni piszą o Ginny. Większość za to opisuje, że od poznania prawdy jest po stronie zła. Miłość Draco do Ginny też rzadko spotykana, zazwyczaj napotykałam się z Blaise’m. Z siostrą Voldemorta, która jest matką Hermiony też mnie zaskoczyłaś. Brak logiki niestety pojawia się w opowiadaniu. Przez  swoje ciekawe pomysły, nie zwróciłaś na to uwagi. To jest chyba powód.

Poprawność 8/20

Prolog

 Wtedy z różdżki zakapturzonej postaci wystrzelił promień, a na rozgwieżdżonym ciemnym niebie ukazała się czaszka z wężem, Mroczny Znak.
Nie zaczyna się zdania od „wtedy”, chyba że jest ono bezpośrednio połączone z poprzednią wypowiedzią. W tym przypadku to słowo raczej nie jest na miejscu.
Postać która wypowiedziała, a raczej wykrzyczała zaklęcie była odziana w czarną pelerynę, a z pod obszernego kaptura wystawały proste, rude włosy.
Postać (przecinek) która wypowiedziała, a raczej wykrzyczała zaklęcie (przecinek) była odziana w czarną pelerynę, a z pod obszernego kaptura wystawały proste, rude włosy.
 Dziewczyna rozejrzała się dookoła Siebie.
 „Siebie” z dużej? Tylko w listach używa się tej formy i to wobec drugiej osoby, a nie siebie.
 To co ujrzała wyglądało przerażająco i przywoływało dreszcze. 
 To co ujrzała (przecinek) wyglądało przerażająco i przywoływało dreszcze.
Puste, płonące domy, trawa uwalana świeżą krwią, i dziesiątki martwych ciał bezbronnych, niczemu nie winnych mugoli patrzących przed Siebie pustymi, martwymi oczami.
Puste, płonące domy, trawa uwalana świeżą krwią, i dziesiątki martwych ciał bezbronnych, niczemu nie winnych mugoli (przecinek) patrzących przed Siebie (???) pustymi, martwymi oczami.
Jednak owa rudowłosa pozostawała niewzruszona.
Myślę, że słowo „jednak” również nie pasuje na początku zdania. Raczej stosuje się je w zdaniach złożonych.
 - Skończyłam ojcze - rzekła do człowieka stojącego nieopodal.
 - Skończyłam (przecinek) ojcze - rzekła do człowieka stojącego nieopodal.
 Jednak on nie był zwykłym człowiekiem, bowiem był on najpotężniejszym czarnoksiężnikemwszech czasów zwanym Lordem Voldemortem, któreg bano się tagberdzo że tylko nieliczni mieli odwagę by wypowiedzieć jego imię.
 Jednak on nie był zwykłym człowiekiem, bowiem był on najpotężniejszym CZARNOKSIĘŻNIKIEM wszech czasów (przecinek) zwanym Lordem Voldemortem, KTÓREGO bano się TAK BARDZO (przecinek) że tylko nieliczni mieli odwagę (przecinek) by wypowiedzieć jego imię.
Radzę pilnować literówek, wygląda to BARDZO nieprofesjonalnie.
 - Doskonale córko - powiedział z aprobatą w głosie 
 - Doskonale (przecinek) córko- powiedział z aprobatą w głosie (kropka)
 świetnie się spisałaś, daj rękę – rozkazał
 świetnie (duża litera „Ś”) się spisałaś, daj rękę – rozkazał (kropka)
- prawą - dodał widząc że dziewczyna odsłania lewe przedramię.
- prawą (duża litera „P”)- dodał (przecinek) widząc (przecinek) że dziewczyna odsłania lewe przedramię.
Albo ja coś źle przeczytałam albo Voldemort kazał podać jej rękę. Dlaczego ona więc odsłania przedramię?
Jednak nie krzyczała, zacisnęła zęby.
Znowu „jednak”. Nie można po prostu połączyć tego przecinkiem z poprzednim zdaniem?
W końcu jest córką Wielkiego Lorda Voldemorta, nie ma prawa okazać słabości. 
 „Wielki Lord Voldemort” – Dlaczego napisałaś „Wielki” z dużej? On nie jest Bogiem, tylko ma wielkie [z małej ;)] umiejętności. Wielki mogłaś napisać tak: WIELKI, jako wyolbrzymienie.
Gdy ból minął na jej ręce ukazał się symbol, a dokładniej czaszka z wężem w koronie. 
Gdy ból minął (przecinek) na jej ręce ukazał się symbol, a dokładniej (dwukropek) czaszka z wężem w koronie. 
Mroczny Znak znajdował się na lewej dłoni.
 -  Wracaj do zdrajców Ginevro - polecił jej ojciec
 -  Wracaj do zdrajców (przecinek) Ginevro – polecił jej ojciec (kropka)
- ja również się teleportuję zanim pojawią się tu aurorzy. - Po krótkiej chwili na miejscu zdarzenia nie było nikogo.
- ja ( wielka litera „J”) również się teleportuję (przecinek) zanim pojawią się tu aurorzy. (brak kropki) - Po krótkiej chwili na miejscu zdarzenia nie było nikogo.


Rozdział 1

Zmieniłam taktykę przy poprawianiu, bo stwierdziłam, że jest wygodniejsza.

Prawie nikt jej nie znał mimo (przecinek) że często bywała na ich spotkaniach. Oczywiście niektórzy mieli swoje podejrzenia (przecinek) co do tożsamości dziewczyny, gdyż tylko nieliczni wiedzieli (przecinek) że Czarny Pan ma córkę.  Kiedy tylko postać przekroczyła próg (przecinek) zapadła niczym nie przerwana cisza…
-Witaj ojcze - rzekła, gdy była już obok Niego (niego; kropka)
 - Nie szkodzi córko - odpowiedział Czarny Pan (przecinek) a potem zwrócił się do śmierciożerców siedzących przy stole (kropka) - Zwołałem was dzisiaj (przecinek) by przedstawić wam moją potężną i piękną córkę (dwukropek) Ginevrę Riddle - mówiąc to swym jak zawsze zimnym tonem (przecinek) wskazał na zakapturzoną rudowłosą.
-Zobaczyła (przecinek) że i dzisiaj nie tylko ona jest w kapturze. Nie daleko Niej (niej) siedział mężczyzna (przecinek) który również miał zaciągnięty kaptur, jednak nie aż tak dokładnie, patrzył na Nią (nią), dokładnie widziała jego oczy, oczy które znała.
 (…)-wymagam (przecinek) byście traktowali ją z takim samym szacunkiem jak i mnie.
Ginevra zauważyła (przecinek) że po ostatnim zdaniu Lorda Voldemorta (przecinek) na twarzach śmierciożerców zapanował jeszcze większy strach.


- Ucieszyła się jeszcze bardziej (przecinek) kiedy odkryła (przecinek) że nawet Bellatrix Lestrange się wystraszyła.



 - Powiedzieli mi prawdę, że nie jestem ich. Jednak nie powiedzieli (powtórzenie, zastąp: nic nie wspominali) kim są moi rodzice, nie mogę się doczekać (przecinek) kiedy dowiedzą się (przecinek) że ja już wiem. (bez kropki) - mówiąc to (przecinek) zaśmiała się szyderczo.

 - Tak (przecinek) Ginevro, to zapewne będzie wspaniała chwila, jednak musisz wytrzymać do końca wakacji, a po nich...

 - ...wszyscy poznają prawdę - dokończyła rudowłosa (kropka) - i wreszcie zaczną się mnie bać - powiedziała z zadowoleniem.
 - Tak, możesz już wracać. – skinęła (Skinęła) mu głową i przeniosła się do domu (przecinek) prosto do swojego pokoju. Ojciec dziewczyny musiał użyć kilkunastu złożonych inkantacji (przecinek) by jego córka to potrafiła.

 - Ginny chodź ! Kolacja na stole ! - usłyszała dziewczyna (przecinek) gdy tylko wylądowała w swoim pokoju. Miał już siedemnaście lat, a czasami nadal zachowywał się jak dziecko. Bo (nie zaczyna się zdania od: bo; powinien być przecinek przed tym słowem) po jaką cholerę dobija się do niej?
- Zanim zdążyła cokolwiek zrobić (przecinek) usłyszała kolejną osobę z o wiele spokojniejszym i cichszym głosem. Dziewczyna znieruchomiała (przecinek) przysłuchując się rozmowie.


 - Wejdź - odpowiedziała, a najstarszy z rodzeństwa Weasley'ów wszedł.

 - Nie dużo brakowało, a chyba wyważył by drzwi - poinformował ją (kropka)(Dobijał) dobijał się (przecinek) odkąd wróciłem tu dziesięć minut temu. A nie byłem pewny (przecinek) czy już jesteś.

 - Dzięki (przecinek) Bill (kropka)

 - To był mój obowiązek, pani (kropka)

 - Przestań, mam imię. (bez kropki)– powiedziała (kropka) - Skąd wiedziałeś że to ja ?
 - Wcześniej już miałem swoje podejrzenia – odpowiedział (kropka)


-Do tego raz (przecinek) gdy tu do Ciebie przyszedłem akurat znikałaś, w tym ciemnym płaszczu, a wiedziałem że jesteś adoptowana i że Czarny Pan ma córkę, zanim Cię (cię) przedstawił nieliczni o tym wiedzieli i ja byłem jednym z Nich (nich!). Jak się dzisiaj pojawiłaś (przecinek) to powiedziałaś coś o zdrajcach (przecinek) a potem (przecinek) gdy spojrzałaś się na mnie, już wiedziałem, kaptur Ci (ci) się wtedy odrobinę zsunął ukazując więcej Twojej (twojej!) twarzy. (bez kropki) - zakończył  (kropka)

 - Aha - mruknęła inteligentnie dziewczyna (kropka, a rozumiem z dużej litery) - rozumiem. Kiedy do Nas (nas! Ty tak specjalnie?) dołączyłeś ?

 - Jak tylko dowiedziałem się (przecinek) że Czarny Pan powrócił.

 - Czemu ? - zapytała zaciekawiona (kropka)

 - Bo Dumbledore jest słaby i głupi. Zresztą popieram idee czystości krwi. gdyby ( Gdyby) nie mugole nie musielibyśmy się ukrywać - powiedział (kropka)
 - Tak, ja też zgadzam się z tym (kropka; Potem) - potem zapadła kilkuminutowa cisza.
 - To ja już pójdę - powiedział później chłopak i wyszedł (przecinek) pozostawiając córkę Czarnego Pana samą. 

Ach… strasznie dużo zapominasz przecinków i kropek. Przed imiesłowem stawiamy zawsze przecinek. Przecież dzieli zadanie na części.


Rozdział 2



Gdy sięgała kubek (przecinek) usłyszała pukanie do drzwi, (pasowała by tutaj kropka, wtedy „chciała” z dużej litery) chciała do nich podejść (przecinek) ale zrobił to (przecinek) siedzący wcześniej przy stole Bill. 

- Hermiona ? Nie wiedziałem że przyjedziesz (kropka; kiedy z dużej liter)-kiedy zobaczyła że, to on jej otworzył rzuciła mu się na szyję (kropka)

- Milo Cię (cię) widzieć (przecinek) Bill - powiedziała Granger (kropka)

- Ciebie też (przecinek) Miona– odpowiedział (przecinek) przytulając ją. (akapit, ponieważ zaczynasz od myśli innego bohatera) "Miona" ? (znak zapytania w cudzysłowie) zdziwiła się Ruda i Bill ją przytula? (zdanie nie ma sensu: „Miona”, zdziwiła się Ruda, gdy Bill przytulił Hermionę.)„O co tu chodzi ? Coś się chyba święci. Czyżby oni...? Nie to nie jest możliwe”, (kiedy są myśli bohatera, bierzemy je w cudzysłowie) pomyślała dziewczyna. „Chociaż ? Może moje spostrzeżenia z tamtego roku się potwierdzą ? - myślała rudowłosa (kropka po rudowłosa).


 -Witaj (przecinek) Ginny - rzekła Hermiona do Niej (niej) radośnie (przecinek; uśmiechając się) się uśmiechając.

- Hej (przecinek) Hermiono - odpowiedziała dziewczyna (kropka)



 Do jej uszu doszły szepty Hermiony która, (przecinek przed która, nie po) dzieliła z nią pokój. 

- Nie umieraj...Bill...nie...nie (spacje po wielokropku) Ty (ty)- szeptała, bez wątpienia dziewczyna miała koszmar (kropka)(Nie) nie możesz umrzeć... nie Ty (ty)... (spacja) kocham Cię (cię) ...(spacja) proszę.. (jeszcze jedna kropka)(Rudowłosa) rudowłosa wystarczająco dużo usłyszała. Podniosła się ze swojego łóżka i podeszła do starszej gryfonki (Gryfonki), postanowiła ją obudzić. Po chwili również i ona nie spała (nie ma sensu to zdanie; zastąp je: Udało się Ginny obudzić przyjaciółkę).
- Spokojnie, to tylko sen - powiedziała Ginny, a Hermiona odetchnęła z ulgą (kropka)
- Co za szczęście - powiedziała. (akapit) Kiedy starsza z dziewczyn się uspokoiła (przecinek) Ginny postanowiła zadać od kilku minut nurtujące ją pytanie.
- Kochasz go prawda ? Kochasz Billa (kropka lub znak zapytania, zależy od kontekstu)
- Skąd... – zaczęła (przecinek) ale młodsza koleżanka jej przerwała (kropka)
- Widziałam Twoją reakcję (twoją reakcję; przecinek) gdy go zobaczyłaś i słyszałam (przecinek) co mówiłaś przez sen.
- Szkoda że to tylko jednostronne - mruknęła Hermiona (kropka)
- Żebyś się jeszcze nie zdziwiła - powiedziała cicho Ginny, a po chwili położyła się spać (kropka, ale przecinek bardziej by pasował, wtedy jednak z małej litery) Jednak długo nie mogła zasnąć. Myślała (przecinek) co by tu zrobić (przecinek) żeby zbliżyć ich do Siebie (siebie). Bill i Hermiona byli dla Niej (niej) naprawdę jak starsze rodzeństwo, mimo że ta druga była szlamą. Właśnie o tym nie pomyślała (dwukropek) szlama i śmierciożerca ? (nie robimy spacji, jeśli stawiamy znaki interpunkcyjne)



- Nic Ci (ci!) nie jest (przecinek) Ginny ? - usłyszała głos, znała go, wszędzie by go poznała. Chłopak wyciągnął do niej rękę (przecinek) by pomóc jej wstać.


 Także na uczucia, których niestety była świadoma (przecinek) ale skrywała je głęboko w sobie, nie chcąc by ujrzały światło dzienne.

- Dzięki Draco - powiedziawszy to (przecinek) poszła dalej, (usuń przecinek po: dalej) prosto do gabinetu swego ojca (kropka)

- Witaj ojcze - rzekła wchodząc do pomieszczenia (kropka)

- Ginevra ? Co Cię sprowadza ? (nie rób spacji, gdy chcesz wstawić znak zapytania) - zapytał zdziwiony jej przybyciem ojciec dziewczyny. (bez słowa: dziewczyny, brzmi sensowniej)

- Mam pomysł. (bez kropki)– rzekła (kropka) - Dotyczy Granger (i jeszcze raz: kropka)
- Tej szlamy ? - dopytywał się (kropka)
- Tak, ojcze, jej.
- Więc słucham (przecinek) córko - powiedział z zaciekawieniem (kropka)
- Tak myślałam, wiesz (przecinek) że ona jest piekielnie inteligentna - zapytała i nie czekając na odpowiedź (przecinek) ciągnęła dalej (kropka)(Myślę) myślę (przecinek) że mogła by nam się przydać, po naszej stronie.


- Wiesz, możesz mieć rację - powiedział Czarny Pan (kropka) - ale to jest w końcu szlama - powiedział z obrzydzeniem ostatnie słowo.

- Wiem ojcze, ale pomyśl, gdyby nie ona, Potter nie przeszedł by chyba żadnej przeszkody prowadzocych (prowadzących) do kamienia filozoficznego (Kamień Filozoficzny- w sadze o H.P jest to nazwa własna), to ona odkryła, że to właśnie bazyliszek (Bazyliszek, to imię w tym przypadku) petryfikował szlamy, potem tylko ona odkryła (przecinek) że Lupin to wilkołak (przecinek) no i do tego jest chodzącą biblioteką. Ojcze pomyśl, dodatkowo załamie to Potter'a. Będzie to dla Niego (niego) kolejnym ciosem.



- Tak, pierwszym była prawda o mnie - rzekła  zadowolona (kropka)
- Więc rób co uważasz za słuszne (kropka)

Ach… połykasz przecinki, jak ja zupkę, gdy wcinam na poranne śniadanie. Kropki też Ci, jak widzę, bardzo smakują.

     Nie widzę potrzeby, by poprawiać następne rozdziały. Błędy są podobne, a do twojego stylu pisania nie będę się wtrącać. Z logiką nic nie zrobię, bym pozmieniała całą fabułę, gdybym się do tego zabrała, a to nie moja działka.
      Jeszcze piszesz Dracon, a powinno być „Draco”, a nazwy Gryfon, Ślizgonka piszesz z małej, a powinno być z dużej litery.

Dodatki 4/5

            Co do dodatkowych punków, zdobędziesz za podstronę: „Oceny”. Jest to forma reklamy Twojego bloga i informujesz o swoich osiągnięciach i porażkach innych. Szkoda, że nie zrobiłaś zakładki „O blogu” by czytelnik wiedział, co go czeka i jaka będzie tematyka, a notka „Witam” przed  Prologiem jest, według mnie, niepotrzebna. Gdy weszłam w stronę Spamownika, Linków i Twojego opisu, zauważyłam, że użyłaś graficznego opisu. Pomysł dobry, ale gorzej z wykonaniem. Ewelino, wykorzystany opis Twojej osoby jest mało czytelny. Niebieski i kremowy nie pasuje do szaro-czarnego szablonu. Jednak mogę się doczytać. Masz lat piętnaście… ja też! Pomysłowy cytat pod opisem, jeśli nie jest Twój, podaj autora.

Podsumowanie 3/5

            Miałam mieszane uczucia, gdy czytałam to opowiadanie. Raz dostałam palpitacji serca, podczas sceny śmierci Rona. Pozytywnie, rzecz jasna. Musisz jeszcze dużo popracować nad swoim blogiem. Staraj się opisywać dane miejsca i przeżycia bohaterów. Jeśli masz problem z przecinkami, wejdź na http://www.przecinki.pl/. Program ten, gdy piszesz tekst, automatycznie poprawia interpunkcje. Pamiętaj też, by uwzględniać uczucia. Nie wszystkich, rzecz jasna bohaterów.
Mam nadzieję, że pomogłam i skorzystasz z tych rad, by Twoja Ginevra Riddle z dnia na dzień, była coraz ciekawszym opowiadaniem. Choć mnie nie wciągnęła, przyjemnością było mi Cię oceniać.

Ilość zdobytych punktów: 
61 punktów- Żuczek (dostateczny- 3)


Mam nadzieję, że nie wzięłaś mnie za jakąś „wredną babę”. Życzę weny i dalszych sukcesów.

PS. Nie oceniłam ósmego rozdziału, ponieważ został dodany na blog po napisaniu tej oceny. Widziałam dialog z RONEM! Jak trup może gadać i zaczepiać Hermionę na korytarzu!? Cruciatrusie… 

13 komentarzy:

  1. Och... przepraszam, zauważyłam, że zamiast Cruciatrus jest Cruciatus. Przepraszam za pomyłkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie "Cruciatus" powinno być ;)

      Ścielę się,
      Psia Gwiazda.

      Usuń
    2. A i jeszcze jedno: Dracon też występuje, ale to chyba utarło się w fanonie.

      Ścielę się ponownie,
      Psia Gwiazda.

      Usuń
    3. Cruciatus to zaklęcie, a Cruciatrus to nick, który błędnie napisałam. O to mi chodziło.
      Jakoś nie przypominam sobie, by Dracon też mógł występować. Chyba tylko w fan fiction, w książce nie zauważyłam.

      Usuń
  2. Eh, Dementorko...
    Nie jest źle, ale dlaczego cytaty z opowiadania nie wzięłaś w kursywę? Mówię teraz o podpunkcie "Poprawność". Zauważyłam też, że czasami popełniasz błędy i pomijasz przecinki, ale poza tym jest w miarę poprawnie. Nawiasem mówiąc, jeśli zauważyłaś jakąś literówkę, Dementorko, to wystarczy ją poprawić.:)

    Co do bloga, to jak dla mnie oceniłaś go zbyt pobłażliwie, ale widocznie nie jesteś tak wymagająca, jak ja. Gdyby takie arcydzieło trafiło w moje ręce, miałabym nad czym się rozpisywać. ;> Ale przyjemniej byłaś szczera, przynajmniej częściowo.

    PS.
    Cruciatusie, nie wiem czy zauważyłaś, ale przygarnęłam cię do mojej kolejki i zaraz jak skończę pisać aktualną ocenę, zabieram się za "Siostry Riddle". Ostrzegam, że jestem wymagająca i moja ocena będzie dość długa, dlatego jeśli będzie przeszkadzał Ci fakt, że mam zamiar być do bólu szczera i czepiać się wszystkiego, napisz, że nie chcesz, bym oceniała Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerość do bólu mi nie przeszkadza, czekam na ocenę. Pozdr.

      Usuń
  3. Jej nick pisze się: Cruciatrus. Jest "r" po "t".
    A dlaczego nie wzięłam w kursywę? Dobre pytanie i śmieszna odpowiedź: zapomniałam i nie wzięłam tego pod uwagę. Ach...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam drobne zastrzeżenia. Otóż tekst powinien być wyjustowany oraz kolejne punkty oceny, które są wytłuszczonym drukiem ładnie wyglądałyby, gdyby zostały oddzielone enterem od poprzedniej linijki.
    W zasadzie podpisuję się pod słowami Leaeny, gdyż ma rację. Po prostu więcej praktyki Droga Dementorko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Już... poprawiłam. A cytaty z opowiadania wziąć w kursywę, czy zostawić? Boję się, że coś mi się zawiesi i cały tekst będzie kursywą napisany, tak jak Leaeny, bo blogger lubi mi sprawiać niespodzianki.

    Co do tego tekstu, to naprawdę nie wiem co się dzieje. Tekst był wyjustowany w Wordzie, a gdy go przekopiowałam, zapomniałam sprawdzić czy w bloggerze też taki będzie. Przerwy enterem też były, ale się zmyły. No cóż... muszę następnym razem bardziej uważać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porządku;-) Dziękuję za poprawienie.
      Najwyraźniej po publikacji należy jeszcze wizualnie sprawdzić, czy wszystko się zgadza.

      Usuń
  6. Zrobiłam kursywę i czerwoną czcionkę w "Poprawność", podobnie jak ma Leaena. Och...
    Coś jeszcze? Chyba jest ok. Palce mnie bolą, ale warto było.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dementorka, nieźle napracowałaś się ze zmianami;) Trafiłam na twoją ocenę zanim dostałaś komentarze i nie byłam pewna o co właściwie chodzi. Sporo rzeczy zlewało się w jedno. Niestety blogger lubi robić takie niespodzianki, że np. odstępy gdzieś znikają. Teraz łatwiej czytać;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuję za ocenę bloga. Aż wytrzeszczyłam oczy jak zobaczyłam ocenę dobrą.
    Dziękuję również za wszystkie rady, na pewno nie pójdą na marne...
    Jak zobaczyłam czerwony kolor w poprawianiu błędów to zamarłam. Wiem że, robię naprawdę mnóstwooo błędów ale jak zobaczyłam ile... Cóż, na pewno poprawię w wolnej chwili.
    Jeszcze raz dziękuję za ocenę.
    Pozdrawiam. ;D

    OdpowiedzUsuń