niedziela, 16 września 2012

[1] analise-must-die.blogspot.com



Adres bloga: analise-must-die
Oceniająca: hope
Autor: Lonelis
Ocena: Standardowa



Okładka 5/5
            Adres Twojego bloga od razu sugeruje, że opowiadanie, które zamierzam przeczytać, nie będzie zwykłym, sielankowym romansem, a wręcz przeciwnie – opowie historię mroczną, niebanalną, prawdopodobnie zakończoną tragedią bohaterki o imieniu Analise. To wszystko ułatwia zapamiętanie adresu, bo już jest coś, z czym mogę go połączyć. Jakaś historia, która kreuje się w mojej głowie i pomaga w skojarzeniu z nią adresu. Jak się już pewnie domyślasz, to wszystko idzie na Twoją korzyść.
            Chcąc się przekonać, jak wiele z moich podejrzeń okaże się słusznych, wpisuję Twój adres i Mozilla po kilku chwilach zwlekania przenosi mnie na bloga poświęconego Twojej twórczości. „Każda przelana kropla krwi czarodziejów to strata i marnotractwo” J. K. Rowilng. Belkę zdobi cytat pani Rowling, a na nagłówku widnieje postać Harrego Pottera, Dracona Malfoya i jakieś nieznanej dziewczyny, którą prawdopodobnie jest Analise. A wiem o tym, bo dowiedziałam się o niej już z adresu. Do czego dążę, wszystko jest ze sobą ściśle powiązane, dając czytelnikowi jasno do zrozumienia, o czym będzie miał możliwość przeczytać. Adres, belka, nagłówek – wszystko do siebie pasuje i tworzy zwartą całość. I o to właśnie chodzi.     


Grafika 6/10
            Wita mnie u Ciebie szarość i czerń. Znane połączenie i przy tym bardzo przyjemne dla oka. Nic tu nie razi ani przesadnie nie kontrastuje. Jasne litery na ciemnym tle są czytelne i nie męczą wzroku. Nagłówek gładko przechodzi w tło bloga, zarówno wewnętrzne i zewnętrzne. Widać na nim trzy postacie, które, jak mniemam, będą odgrywać główne role w opowiadaniu. Nad ich głowami rozpościera się Mroczny Znak i zarys Hogwartu, a po lewej stronie napis – ten sam, co adres, tyle że w polskim wydaniu. Nagłówek spełnił więc swoją rolę, bo jeszcze bardziej przybliżył nam treść opowiadania.
            Dopiero zjeżdżając trochę niżej, zaczynam czuć lekki niedosyt. Cała grafika raczej jest bardzo skromna, a momentami wręcz uboga. Uważam, że warto byłoby pomyśleć nad jakąś ciekawą czcionką w tytułach ramek. Napisy menu, spis treści, sowia poczta zlewają się z pozostałymi informacjami i stwarzają przez to wrażenie bałaganu, a przecież przy głębszym przyjrzeniu widać, że wszystko jest na swoim miejscu.
            Kolejną moją uwagą jest szerokość ramek. Po lewej stronie widzimy spis treści, który sprawia wrażenie upchniętego tam na siłę, natomiast po prawej, gdzie znajdują się pozostałe dodatki – ramka jest za szeroka i marnuje jedynie miejsce. Nigdy nie byłam specem w sprawach grafiki, ale myślę, że ktoś, kto się na tym zna, powinien bez problemu pomóc Ci to poprawić. Wtedy całość będzie komponowała się idealnie.
            Nie wiedziałam, gdzie o tym wspomnieć, ale koniec końców uznałam, że to jest najodpowiedniejsze miejsce. W wyrazie statystyka masz literówkę. Poprawiaj ją natychmiast!  


Treść 38/60

Prolog, Rozdział 1:
            Rozpoczęłaś bardzo ciekawie. Muszę przyznać, że prolog udany, bo czytałam go z otwartą buzią, a po plecach przebiegł mi dreszcz, gdy Analise została potraktowana jednym z Zaklęć Niewybaczalnych. Do końca trzymałaś nas w niepewności, sprawnie manewrując w przemyśleniach głównej bohaterki. Trochę żałuję, że zdradziłaś nam końcówkę, bo psuje to napięcie, które buduje się zazwyczaj przez całe opowiadanie, ale mimo wszystko liczę po cichu, że może jednak coś ją w ostatniej chwili uratuje. A może ktoś? W końcu spodziewam się tu jakiegoś wątku miłosnego.
            Rozdział pierwszy już trochę mnie zawiódł. Opisy są suche, pozbawione uczuć, mimo że powinien być ich przesyt. W końcu piszesz w pierwszej osobie, a każdy człowiek, ma w sobie ogromne pokłady emocji. Negatywnych, pozytywnych, ale emocji. Warto to przelewać w swoje opowiadania, bo zwiększa ich jakość i na dłużej zatrzymuje czytelnika. Mówię tu w szczególności o fragmentach dotyczących matki i ojczyma. Powinna czuć do nich większą niechęć, żal. Przecież traktowali ją jak przedmiot. A ten fragment z perspektywy małej Analise? Zwłaszcza tam powinno się coś pojawić. Żadne dziecko słysząc, że rodzice go nie chcą, nie reaguje tak spokojnie. W tych kilku akapitach nie przeczytałam o żadnym żalu, pragnieniu miłości, akceptacji. Były tylko suche fakty.

Rozdział 2, 3 i 4
            Nie przekonuje mnie ta historia z pierścionkiem. Na początku Analise powtarza, jak bardzo nienawidzi Notta. Wszystko się zmienia, gdy ten daje jej pierścionek zaręczynowy. Mam w swoim życiu kilka osób, których szczerze nienawidzę i choćby kupiły mi willę z basenem, łącznie z egzotyczną wyspą, na której się ów budynek znajduje – nadal bym się do nich nie przekonała. A tymczasem u Ciebie, Analise zmienia całkowicie swój stosunek do chłopaka i piszesz, że traci przy nim zdrowy rozsądek. To chyba jeden z symptomów zakochania, prawda? Nie uważasz więc, że za szybko próbujesz połączyć tych dwoje?
            Dialogi, dialogi, dialogi. Wiem, że pisanie ich to prawdziwa sztuka. Ciężko przekazać słowa naszych bohaterów tak, żeby brzmiały prawdziwie i pasowały do ich osobowości. Nie jest jednak ciężko, urozmaicać ich wypowiedzi, opisywać targające nimi uczucia, gdy mówią, o czymś dla nich ważnym, skupiać się na ich ruchach, mimice twarzy… Wtedy czytelnik będzie tak zaabsorbowany wyobrażaniem sobie sytuacji i oczarowany jej realistyką, że przymruży oko na nieidealne dialogi. Pamiętaj o tym i staraj się lepiej przybliżać sytuację, w której znajdują się postacie podczas rozmowy. Uwierz, że nic nie działa lepiej na wyobraźnię czytelnika niż bogate opisy.
            I się wyjaśniło. Cieszę się, że Twoja bohaterka nie ma rozdwojenia jaźni tylko ten pierścień tak na nią zadziałał. To wiele wyjaśnia i zdecydowanie stawia ten wątek w lepszym świetle. Rozdział trzeci, moment w Zakazanym Lesie – genialny. Po raz kolejny powiem, że najlepiej wychodzi Ci trzymanie czytelnika w napięciu. Aż serce zaczyna bić szybciej. Tylko jedna rzecz psuje mi to całe, dobre wrażenie. A mianowicie entery. Praktycznie każde zdanie jest w innym akapicie. Rozdziały zaczynasz normalnie, a potem bum. I znów jedno zdanie, jeden akapit. Fakt, można tak pisać, ale nadużywanie tego jest również błędem, więc postaraj się to ograniczać.
            Może i Analise nie ma rozdwojenia jaźni, ale matka już chyba owszem. Najpierw wywrzaskuje w pierwszym rozdziale, że córka jest jej obojętna i chętnie by się sama jej pozbyła, a teraz nagle przychodzi do szkoły i staje się nadopiekuńczą, irytującą mamusią? Moim zdaniem to się nie trzyma całości.
            Zaczynasz także nadużywać wulgaryzmów. We wcześniejszych rozdziałach przymrużałam na to oko, bo używane były tylko w dialogach, jako wypowiedzi bohaterów. Uznałam, że chcesz pokazać tym ich ślizgoński temperament, ale gdy zaczynasz w każdym zdaniu używać słowa pieprzyć, to nerwy mi puszczają. Wiem, że są to przemyślenia Analise i być może mają wyrażać jej złość czy irytację, ale można przedstawić to innymi słowami. Popracuj nad tym, bo osobiście nie trawię wulgaryzmów w opowiadaniach. I znam wiele osób, które podzielają to zdanie. W końcu pisząc opowiadanie, tworzysz literaturę, a nie język podwórkowy.

 
Rozdział 5 i 6:
            Powinnaś dobrze przemyśleć sobie cały ten wątek z pierścionkiem. Za łatwo trafił on na rękę Analise i za łatwo, jak się potem okazało, można się było go pozbyć. Do fabuły niewiele wnosiła ta błyskotka, a strasznie dużo namieszała. Takie jest moje zdanie na chwilę obecną. Ale nie wiem, może za kilka rozdziałów znów mnie czymś zaskoczysz.
            Mam jeszcze kilka uwag i zastrzeżeń, ale to już w poszczególnych punktach poniżej.

             1. Fabuła/Wątki 6/10
            Rozpoczęłaś kilka wątków, a napisanych masz zaledwie sześć rozdziałów. Analise, jako przyszła żona Notta, jej zadanie, Potter, jej rodzina prawdziwa rodzina, jak i ta przyszywana. Draco – jego zadanie oraz plany. Tajemnicze zadanie Marylin. Już widzę, że wysoko postawiłaś sobie poprzeczkę, jeśli chcesz je wszystkie ciekawie zakończyć.
            Muszę przyznać, że cała historia z Nottem jest niebanalna i można wyciągnąć z niej wiele ciekawych informacji. Proponuję Ci, abyś napisała coś więcej o jego rodzinie. Spróbuj wytłumaczyć, dlaczego jest taki a nie inny.
            Jedyne, co mi się nie spodobało, to ten pierścionek, ale wspomniałam o tym wyżej. Te wydarzenia są zbyt naciągane i podważają realizm Twojego opowiadania. 

            2. Rozwinięcie akcji 4/6
            Coś tam u Ciebie postępuje, ale za mało skupiasz się na wątku Pottera. Fabuła Twojego opowiadania jest tak rozbudowana, że sprawiasz wrażenie, jakbyś sama do końca nie wiedziała, na czym się skupić i pomijasz przez to najważniejsze kwestie. Mam wrażenie, że Harry i zadanie Analise jest tylko jakimś epizodycznym zdarzeniem, a tymczasem to na tym chcesz oprzeć całe opowiadanie. Tak mi się przynajmniej wydaje po przeczytaniu tych kilku rozdziałów.

            3. Świat przedstawiony 5/10
            Opisy, opisy, opisy! Prolog jest genialny, scena w Zakazanym Lesie też. Widać, że potrafisz sprawić, żeby czytelnik miał dreszcze na plecach, ale prawie w ogóle nie korzystasz z tej niezwykłej umiejętności.
            Poza tym, jak wspominałam wcześniej, za mało opisów sytuacji, otoczenia podczas dialogów. Nie wspominasz nic o mimice twarzy rozmówców, ich reakcjach, gestach. Zanim zaczniesz pisać następny rozdział, weź do ręki jakąkolwiek książkę i przeczytaj ze dwa-trzy rozdziały, zwracając szczególną uwagę na dialogi. Przyjrzyj się, jak autor opisuje to, co dzieje się podczas wymiany zdań między bohaterami. Myślę, że to powinno Ci, chociaż trochę, pomóc. 

            4. Bohaterowie 5/10
            Chciałam wypowiedzieć się o każdym z nich osobno, ale stwierdziłam, że to nie ma sensu. Dlaczego? Bo mam wrażenie, że wszyscy są tacy sami. Brakuje mi u nich cech, które byłyby charakterystyczne tylko dla nich i dla nikogo innego. Dajmy na to Draco. Uważam go za jedną z najciekawszych i najbardziej skomplikowanych postaci, jakie stworzyła pani Rowling. Z jego wnętrza można wydobyć tak bardzo ciekawą historię dzieciństwa uzasadniając tym jego obecne zachowania. A u Ciebie dostrzegłam tylko jedną, charakterystyczną dla niego cechę – płaczliwość. Niestety nie pasuje mi to do niego. Nie sądzę, żeby taki ojciec jak Lucjusz, pozwolił swojemu synowi na takie zachowanie. Skoro już mowa o Lucjuszu. Nie wiem, czemu u Ciebie stał się nagle takim kochającym ojcem i wujkiem. To również wydaje się dziwne.
            Wspomnę jeszcze o Analise i Teodorze. Ta pierwsza, jako główna bohaterka, powinna być przez Ciebie najbardziej dopracowana. A tymczasem jest najbardziej niezdecydowana i niezdefiniowana z nich wszystkich. Raz jest chamska, a raz potulna jak aniołek. W jednej sytuacji pokazuje ślizgońskie pazurki, a w drugiej sprawia wrażenie, jakby całkowicie nie nadawała się do Domu Węża. A Nott? Rozumiem, że należy do postaci o czarnym charakterze, ale nadal uważam, że powinnaś jakoś to zło uzasadnić. W końcu nikt się taki nie rodzi, dopiero świat i życie nas kształtuje.
  
            5. Dialogi/Narracja 5/10
            Wszystko, co powinnam tu zawrzeć, umieściłam już wcześniej, ale powtórzę. Skup się na opisach przy dialogach, dodaj pazur, chociaż niektórym ze swoich postaci i błagam, niech Draco przestanie się ciągle mazgaić. 

            6. Styl 3/4
            Obcinam jeden punkt za ten nieszczęsny brak opisów. Widzisz, jak to się za Tobą ciągnie? A mi utrudniało czytanie. Ale poza tym wszystko jest w porządku. 

            7. Oryginalność 10/10
            Chwilę się nad tym zastanawiałam, ale koniec końców doszłam do wniosku, że nic, co pojawiło się do tej pory w Twoim opowiadaniu, nie było jeszcze nigdzie powielone. Najciekawsze z tego wszystkiego jest uwiedzenie Pottera, dlatego postaraj się bardziej na tym skupiać i szybciej zacząć rozwijać ten wątek.
            Plus również za postacie. Analise, Marylin, Kate… W końcu są tylko Twoje. A to zdecydowanie dopisuje się do tego punktu. 


Poprawność 13/20

PROLOG:
            Chciał mi dać wyraźnie do zrozumienia, że on nie czeka, że za nieposłuszeństwo czeka kara. – Powtórzenie.
            Moja ciotka wyrażała smutek. Mina ciotki może wyrażać smutek. Ciotka sama w sobie nie, skoro nie odzywała się słowem.
            Wyraźnie było widać, że chciała aby to jak najprędzej się skończyło. – Przecinek przed aby.
            Draco chciał sprawić wrażenie twardego, ale gdy nasze spojrzenia się spotkały najzwyczajniej w świecie dał ponieść się emocjom.Sprawiać. Przecinek przed najzwyczajniej.
            Powoli odwróciłam się aby spojrzeć raz jeszcze w szkarłatne ślepia. – Przecinek przed aby.

ROZDZIAŁ 1:
            Draco, mając ogromne łóżko nie miał nic przeciwko. – Powtórzenie. Brak przecinka przed nie. To zdanie to takie trochę masło maślane, pomyśl nad jego zmianą, np. Draco miał ogromne łóżko, dlatego nic nie stało na przeszkodzie, abyśmy spali razem.
            - Tak myślałam, że cię tu znajdę – oznajmiła pozwalając sobie na lekki uśmiech – znowu rozmawialiście? – Kropka po uśmiech i znowu z wielkiej litery.
            Czyli, że zostało jeszcze mnóstwo czasu – zauważyłam, mając nadzieję, że jakoś się z tego wywinę. – Przecinek przed że jest w tym przypadku zbędny.
            Kiwnęła tylko głową na wznak, że tak i miała już wychodzić kiedy dodała szeptem.Na znak. Przecinek przed  kiedy.
            Zawsze tak robiłam gdy się czegoś bałam.Przecinek przed gdy.
            (…)to ja muszę się z nią użerać! – krzyknęła matka – zgodziłeś się na to abym ją zatrzymała – dodała nieco spokojniej – miałeś mi pomóc Wiktorze, obiecałeś. – Kropka po matka i zgodziłeś wielką literą. Dalej to samo. Kropka po spokojniej i miałeś wielką literą.
            - Czy ty w ogóle siebie słyszysz?! – zaśmiała się nerwowo – Kropka na końcu.
            Może gdybym znała swojego prawdziwego ojca uchroniłby mnie przed tym? – Przecinek przed uchroniłby.
            Nie wiem jaki jest. – Przecinek przed jaki.
            -Mógłbyś dać sobie spokój z tymi idiotycznymi żartami – syknęłam – nie denerwuj mnie, proszę. – Jak wyżej. Kropka po syknęłam i nie wielką literą. Ten błąd będzie przewijał się jeszcze przez następne/wszystkie rozdziały.
            - Robisz z tego wielką aferę, a ja nawet nie widzę szczególnego powodu – powiedział już nieco poważniej – Nottowie mają świetną reputację(…) – Kropka po poważniej.
            – a stąd, że odkąd pamiętam nienawidziłam Notta. A wielką literą. Przecinek przed nienawidziłam.
            Nie wyobrażam sobie życia z nim, a jego pieniądze czy tę świetną reputacją jak to ująłeś, mam głęboko w nosie – warknęłam. Reputację. Przecinek przed jak.
            - Nie zaprzeczam – odparł – Nott to świnia, jakich mało ale… - Kropka po odparł.
            - Daj spokój – prychnął – w przeciwieństwie do Notta wyrównuję urodą i urokiem osobistym – przewróciłam oczyma, po czym wstałam i skierowałam się ku wyjściu. – Kropka po prychnął i w wielką literą.
            Schodami zeszłam na dół po czym skierowałam się do salonu. – Przecinek przed po.
            – ale mogłabyś zrobić coś z – tutaj wskazał na moją twarz – wyglądasz przeraźliwie blado.Ale wielką literą, wielokropek po z, tutaj wielką literą, kropka po twarz i wyglądasz znów wielką literą.
            - Przecież zawsze jestem  - nie ukrywałam zażenowania w moim głosie – nic nie da się z tym zrobić. – Nie wielką literą, kropka po głosie, nic wielką literą.
            - Anthea i Wiktor nie przybędą – powiedział jakby do siebie – ale to nawet dobrze, nie potrzebuję tutaj niepotrzebnych konfrontacji. – Kropka po siebie i ale wielka literą.
            Zawsze gdy w nie dłużej popatrzyłam robiło mi się najzwyczajniej w świecie niedobrze. – Przecinek przed gdy i robiło.
            - Panienka Roosevelt pozwoli, abym oddał ją wybrankowi jej serca – walnęłam go lekko w bok, a gdy skierowałam wzrok w stronę wejścia ujrzałam moją przyszłą rodzinę. – Przecinek przed ujrzałam.
            Jej piwne małe oczka były przesączone fałszem(…) – Przecinek przed małe.
            - Witaj Analise – Przecinek w środku.
            - Chyba nie pozwolimy aby to wszystko ostygło. – Przecinek przed aby.
            Draco odetchnął i zasiadłszy obok mnie od razu rzucił się do jedzenia. – Przecinek przed od.
            Sprawiał wrażenie jakby w ogóle cała ta sytuacja go nie obchodziła(…) – Przecinek przed jakby.
            - Oczywiście – po czym odeszli. – Brakuje tam czegoś w stylu powiedziała, rzekła, przytaknęła albo czegoś jeszcze innego. Wszystko zależy od Twojego pomysłu.
            - Pani Malfoy – dobiegł mnie głos Notta – czy pozwoli pani abym zabrał Analise na przechadzkę po ogrodzie? – Kropka po Notta, czy wielką literą.
            - Słuchaj, do ślubu jeszcze dużo czasu – przerwałam mu – a może w ogóle się nie odbyć. – Po mu kropka, a wielką literą.
            - Kto wie? – zagadnęłam – może stanie się coś  takiego, że w niewyjaśnionych okolicznościach padniesz ofiarą jakiegoś morderstwa? – Kropka po zagadnęłam, może  wielką literą.
            - Analise, Analise, Analise – zaczął – nie uwolnisz się ode mnie – zaśmiał się – jesteśmy zaręczeni, a to – z kieszeni szaty wyjął srebrny pierścionek. Nie był w nic zapakowany mimo to od razu przykuł moją uwagę. – będzie tego wystarczającym dowodem. – Kropka po zaczął, nie wielka literą, kropka po się, jesteśmy wielką literą, wielokropek przed będzie.
            - Piękna i pusta – zaczął przyciągając sylaby i tym samym zbliżając się do mnie – taka właśnie jesteś. – Kropka po mnie, taka wielką literą.
            - Pocałuj mnie – to nie byłam ja, ale słowa wydostały się z moich ust – pocałuj mnie, Teodorze. – Kropka po mnie, to wielką literą, kropka po ust, pocałuj wielką literą.

ROZDZIAŁ 5:
            - Pani profesor! – doszedł mnie głos Lavender Brown – ale dlaczego pani tak uważa? – Kropka po Brown, ale wielką literą.
            - Możesz mi wyjaśnić – zwróciłam się do Marylin – co m tu robimy? – Kropka po Marylin, co wielką literą. 
            Nie wiedziałam co o tym myśleć. – Przecinek przed co.
            - Naprawdę nie mam ochoty, poza tym muszę napisać esej dla Binsa, zapomniałaś? – Duch uczący Historii Magii w Hogwarcie nazywał się Binns. Przed dwa s.
            - Binsa? – zdziwiła się – pewnie już o tym zapomniał. ­Binnsa. Kropka po się, pewnie wielką literą.
            - Wolę być czysta – oznajmiłam – zobaczymy się na eliksirach. – Kropka po oznajmiłam, zobaczymy wielką literą.
            Postanowiłam jak na razie o tym nie myśleć, i poszukać jakiejś książki, która pozwoliłaby mi o tym - choć na chwilę - zapomnieć. – Przecinek przed jak, natomiast ten przed i jest niepotrzebny.
            pani Piece – Bibliotekarka nazwała się Pince.
            (…)zabrałam się za szukanie jakiegoś wolnego miejsca. Po chwili wypatrzyłam sobie dogodne miejsce, pomiędzy dwoma regałami. – Powtórzenie + przecinek przed pomiędzy jest niepotrzebny.
            (…)nagle rzucił się na mnie, i wyrwał mi podręcznik – Przecinek przed i jest niepotrzebny.
            Słyszałam o wizycie Twojej matki w Hogwarcie, i tym przykrym incydencie z młodym Nottem – To samo po raz kolejny. Usunąć przecinek przed literką i.
            Nie odpisał na żadne z moich listówŻaden.
            Całuję Narcyza – Przecinek po całuję.
            Ne musiałam długo czekać, aby spojrzał w moją stronęNie.
            Baaaise! Mój jedyny – Blaise.
            a swoją drogą, gdzie Balise? Blaise.
            ale… nie bódź go! Budź.
            Nie mogłam znieść jego ględzenia, i wzrokiem próbowałam odnaleźć kogoś znajomego. – Po raz kolejny. Przed i nie stawiamy przecinka.  
            Zauważywszy moje spojrzenie uśmiechnął się cynicznie i szedł w moją stronę. – Przecinek przed uśmiechnął i ruszył zamiast szedł.  
            Dałam się podstępowi, i włożyłam wtedy na siebie ten pierścionek. – Nie można dać się podstępowi. To wyrażenie jest nieprawidłowe. Przed i nie powinno być przecinka.

ROZDZIAŁ 6:
            Wiesz Parvati? – Przecinek w środku.
            (…)wiedzieliśmy jaki los szykuje Voldemort dla Hogwartu – Przecinek przed jaki.
            odezwała się Marylin obdarowując mnie spojrzeniem pełnym satysfakcji – Przecinek przed obdarowując.
            Sok dyniowy, który przeszło mi pić wylądował na stole. – Przecinek przed wylądował, przyszło zamiast przeszło.
            Nie wiem co mu znowu strzeliło do głowy, ale wyczuwałam, że to naprawdę coś ważnego. – Przecinek przed co.
            Wielkie gotyckie okna wychodziły na widok jeziora(…) – Przecinek przed gotyckie. Wyrażenie wychodziły na widok jeziora nie jest poprawne. Lepiej będzie, np.: Za wielkimi, gotyckimi oknami rozpościerało się jezioro.
            Momentami jest nawet znośny, i powiedziałabym, że czasami potrafi… zaimponować kobiecie. – Przecinek przed i jest zbędny.
           
            Na zakończenie. Polecam Ci poczytać zasady zapisywania dialogów. Sama nie zawsze wiem, co i jak powinno być naskrobane, ale polecam tę stronę - klik. Jasno wszystko objaśnia.
            Pamiętaj również, że przed i nie ma przecinka. Jedynym wyjątkiem jest, gdy piszemy, np.: Niebo było i trochę niebieskie, i trochę różowe.
            Widzę również, że znalazłaś Betę. To dobrze, wiele Ci to ułatwi. Zresztą widać, że w ostatnim rozdziale jest już o wiele mniej błędów. Od razu lepiej się czyta!


Dodatki 3/5
            Punkt za uporządkowane i czytelne linki oraz podstronę o blogu.
            Punkt za bohaterów, bo warto poznać, jak wyglądają. Poza tym lubię, jak do każdego bohatera, autor/autorka dobiera cytat. To nas zmusza do zastanowienia się nad daną postacią.
            Punkt za muzykę w tle.
            Za autorkę nie przyznaję punktu, bo napisać kilka suchych informacji o sobie każdy potrafi. A sztuką jest ująć swoją historię w takie słowa, by zaciekawić.


Podsumowanie 3/5
            Przyznaję trzy punkty na zachętę. Bo widzę, że masz potencjał. Wystarczy, że będziesz pracować, pracować i jeszcze raz pracować, a coś czuję, że jeszcze kiedyś o Tobie usłyszę.


Ilość zdobytych punktów:
68 punktów, czyli Żuczek [Dostateczny – 3]

            Gratuluję i jeszcze raz zachęcam do dalszego szlifowania swojego talentu! 

38 komentarzy:

  1. Dziękuję za zaproszenie do współpracy. Button zostanie dodany, gdy tylko udostępnicie jakieś na waszym blogu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz button znajduje się po prawej stronie ekranu na samym dole w ramce, jeśli o to chodzi. A z jakiego jesteś bloga? ;-)

      Usuń
  2. Dodaliśmy was do współpracy. :)

    [malach-tow]

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na początek bardzo ładnie Ci poszło, hope :) Sprawiedliwie i w miarę obiektywnie. W miarę, ponieważ widzę, że bardzo nie lubisz, gdy postacie kanoniczne są zbytnio zmieniane od samego początku. I całkowicie Cię rozumiem. Również tego nie popieram.
    I mam małe pytanie? Jesteś jedyną oceniającą?
    Całuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na razie tak, ale wciąż szukamy chętnych. Może Ty masz ochotę? Bo kolejka ogromna, a oceniających brak ;)

      Usuń
    2. Też mam nadzieję, że niedługo ktoś się zgłosi! Jak nie, to biorę sprawy w swoje łapki i zaczynam pisać ocenę ;-)

      Usuń
    3. Nie, ocenianie nie jest dla mnie, nie znam się tak dobrze na języku polskim ;) Wolę pisać niż czytać.
      Powodzenia w prowadzeniu ocenialni Wam obu, drogie panie ;)

      Usuń
  4. Hm, mam pewne zastrzeżenia, bo gdzieś czytałam kiedyś "jakiś artykuł", że ciemne tło i jasna czcionka właśnie nie jest zbyt zdrowa :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sensie dla oka, oczywiście

      Usuń
    2. przyznam szczerze, że o tym nie słyszałam. Napisałam, że czcionka nie męczy oka, w domyśle, mojego oka ;) Mi to nie przeszkadzało, ale każdy może odebrać to inaczej :>

      Usuń
    3. Ja o tym nie słyszałam, jednakże przyznaję rację Foreplay. Czytanie tekstu z ciemnego tła o jasnej czcionce na dłuższą metę męczy wzrok. Dlatego też staram się dobierać takie szablony, aby było odwrotnie :)

      Usuń
  5. Zmienicie może szablon? Bo bardzo utrudnia czytanie początków :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wystarczy kliknąć ctrl oraz minus i obrazek nie zachodzi już na tło wewnętrzne ;)

      Usuń
    2. hope ma rację, chociaż właśnie pobawiłam się z szerokościami ramek i powinno być lepiej ;-) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Widzę, że dość szablonowo podchodzicie do oceniania... Wiem, że "pierwsze wrażenie" i grafika to raczej główne aspekty przyciągające potencjalnych czytelników, ale to są oceny opowiadań - czyli właśnie treści, opisów, postaci, a nie jakichś tam dodatków i szablonu. Zgłaszający się do was ludzie raczej nie chcą, byście oceniali wygląd, tylko to, jak piszą.
    Zastanawiałam się nad zgłoszeniem się do oceniania, bo mam mnóstwo wolnego czasu, ale takie coś ogólnie odpycha, bo nie wiem, czy oceniając aż tylu ludzi, będzie mi się chciało rozckliwiać nad ich adresem, pseudonimem (ocenianie tych pierwszych dwóch, to wg. mnie akurat całkowita bezsensowność), jakimiś wierszami i tym bardziej układem ramek...
    Wiem, że możecie mieć inne zdanie na ten temat, ale zastanówcie się, czy to naprawdę ma sens?

    Pozdrawiam,
    Skyler.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, dlatego takie pierwsze wrażenie czy grafika nikną w całości, jeśli chodzi o ilość punktów. Sama zobacz, jak to się rozkłada względem treści. Najważniejsze jest, jak kto pisze, a reszta to lekkie dodatki, które przyciągają oko potencjalnego Czytelnika. Podobnie jak w Podsumowaniu. Można odrobinę nabić punkty, które uleciały gdzieś w grafice na rzecz treści. Dlatego nie uważam, żeby system oceny był niesprawiedliwy.
      Co do Kryteriów z moimi komentarzami pod spodem... Są to tylko propozycje i podpowiedź, co można ująć w ocenie, kiedy ktoś drapie się po głowie i nie wie, co napisać. Wiadomo, każdy z nas ma indywidualne podejście i nikt nie zrobi tego w ten sam sposób. Zresztą... To Oceniający wybiera ocenę. Czy ma być ona standardowa czy też nie. Więc nie widzę z tym problemu.

      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za sugestie.

      Usuń
    2. Każdy może mieć swoje zdanie i nie da rady wszystkim dogodzić ;)
      Jednak jeśli chodzi o rozkład punktów to mi wydaje się on sprawiedliwy. Wiem, że oceniamy konkretnie opowiadania, ale to nie zmienia fakt, że najczęściej to pierwsze wrażenie decyduje o tym czy zostaniemy na danym blogu dłużej czy nie.
      Mimo wszystko, zachęcam Cię, Skyler, do zgłoszenia się na oceniającą. Zobaczysz, jeszcze będziemy się tu dobrze bawić. Nawet jeśli mamy inne poglądy ;)

      Usuń
  7. Rozglądałam się po różnych ocenialniach, aż w końcu trafiłam i tutaj. I kogo widzę w oceniających? hope xD Nie wiedziałam, że też lubisz oceniać ;) Ocenę przeczytałam tak z ciekawości i bardzo spodobało mi się Twoje podejście i rady, które przedstawiłaś autorce. Życzę powodzenia w ocenianiu, a wkrótce może sama się tu zgłoszę, choć nie wiem czy miałabyś ochotę mieć mnie w swojej kolejce ^^
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak. Już kiedyś trochę oceniałam, ale jeszcze nigdy pod swoim "oficjalnym" pseudonimem. Pewnie dlatego umknęło Ci, że i w tej dziedzinie staram się odnaleźć ;)
      Do oceny serdecznie zapraszam, chociaż nie wiem czy moja kolejka będzie odpowiednia. Wiesz, że od zawsze wychwalam Cię pod niebiosa, moja ocena może być nieobiektywna xd
      A jeszcze chętniej zapraszam na oceniającą! ^^

      Usuń
    2. Ha, to tak jak ja ^^ Też oceniałam pod innymi nickami. W danym momencie to nie wiem czy dałabym radę oceniać regularnie w czasie ostatniego roku studiów. Czytelnicy raczej nie lubią długo czekać na oceny swoich blogów xD
      To ja się może kiedyś zgłoszę do kogoś innego, bo po co miałabyś czytać moje wypociny od nowa ;P

      Usuń
    3. A zachęcam, zachęcam ;)

      Usuń
  8. Och, nie spodziewałam się, że tak szybko weźmiesz się za ocenę, hope. Jestem oczarowana grafiką tego bloga. Bardzo ładnie wszystko się komponuje i jest przyjemnie dla oka. Szablon również mi się bardzo podoba. De facto jest to pierwsza, ocena, więc na temat tekstu nie będę się jeszcze wypowiadać. Mogę jedynie wspomnieć, że bardzo lubię jak oceniający zwraca uwagę na takie szczegóły, jak bohaterowie, kreacja opisów. Ty tego nie zrobiłaś (nie omówiłaś bohaterów), ale masz usprawiedliwienie. O! I mogłabyś powiedzieć coś bardziej konkretnego na temat stylu.

    Mam jeszcze pytanie nie związane z tym postem. Czyżby autorka bloga nie zamierzała oceniać? W "Oceniających" jest tylko opis hope. O założycielce bloga, Oceny Opowiadań, nie było ani słówka. Czyli mam rozumieć, że zajmujesz się tylko techniczną stroną działalności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób zadaje mi podobne pytanie, i doprawdy wcale mnie to nie dziwi. Otóż na razie pilnuję, aby wszystko funkcjonowało jak najlepiej i staram się wszystkim dogodzić, co nie jest proste. Zapewne wezmę się w tym tygodniu za ocenę, bo przecież nie zostawię z tym wszystkim hope. Jednakże nie wpisuję się w Oceniające, gdyż nie chcę, aby zgłaszały się do mnie blogi i czekały wieczność na swoją kolej. Wolę spontanicznie ocenić kogoś z Wolnej Kolejki. Pozdrawiam!

      Btw. Odnoszę dziwne wrażenie, że wiele osób intryguje moja tajemniczość ;-)

      Usuń
    2. tak, intryguje. Łącznie ze mną, chociaż mam swoje przypuszczenia :P

      Usuń
    3. A Tobie, Leaeno, dziękuję za opinię. Na pewno sobie to przemyślę i postaram wcielić w życie, podczas pisania kolejnych ocen ;)

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Nie ma sprawy, hope.
      A Ty, Oceny Opowiadań, zaprawdę zaintrygowałaś mnie swoim nickiem, który bądź co bądź nic o Tobie nie mówi.

      Usuń
  9. Widzę, że dużo blogów macie w kolejce. Ach... niektóre są potterowskie. ;))
    Myślałam nad tą ocenialnią i cóż...
    Bym wysłała zgłoszenie bym była przyjęta jako stażystka.
    Mam pytanie. Czy można ocenić bloga z waszej wolnej kolejki, wysłać go na wasz e-mail, czy trzeba wybrać jakiegoś bloga, jaki się samemu podoba?
    Na razie zastanawiam się, ale może jeszcze się odezwę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz(ale nie musisz) ocenić bloga z Wolnej Kolejki ;-) Następnie ocenę mogłabyś opublikować od razu na blogu. Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Wasza Ocenialnia napisała do mnie w sprawie Współpracy.
    Tak, jestem chętna. Proszę o wstawienie mojego banneru do zakładki Współpraca, a ja w zamian zrobię to samo. Jak na razie jednak widzę, że zakładka współpraca nie chce się otworzyć.

    Pozdrawiam!
    http://my-logorrhea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstawiłam Wasz banner, jednakże zakładka(bynajmniej u mnie) bez problemu się otwiera. Czy u kogoś jeszcze również występuje podobny problem?

      Usuń
  11. Witam. Oczywiście zgadzam się na współpracę. Niestety zakładka Współpraca nie otwiera się. Kiedy już wszystko przygotujecie, wklejcie buton Spisu i dajcie znać- zrewanżuję się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przede wszystkim przepraszam, że wpadam dopiero teraz, ale miałam masę spraw na głowie, a do tego zmarł mi pradziadek i nie miałam głowy do takich rzeczy.
    Nie spodziewałam się, że mój blog będzie oceniony jako pierwszy. Bardzo się ucieszyłam z tego powodu, gdyż zawsze na oceny swoich opowiadań oczekuję w niemiłym napięciu :)
    Ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń. Dostosuję się do Twoich rad, masz rację, że z tymi opisami u mnie troszeczkę nieklawo. Przyznam Ci się szczerze, że gdy już zabieram się do pisania, do głupota robi swoje i opisy idą w odstawkę, a to przecież najważniejsze. No cóż, ocena dostateczna. W pełni na nią zasługuję i obiecuję się poprawić.
    Naprawdę, bardzo Ci dziękuję za tak wspaniałą ocenę :)
    Pozdrawiam i dużo wytrwałości w dalszym ocenianiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za Twoją odpowiedź. Doprawdy, coraz rzadziej spotyka się autorów, którzy potrafią tak spokojnie przyjąć ocenę, zamiast szukać dziury w całym i na siłę się usprawiedliwiać. Duży plus dla Ciebie za dystans do siebie i swojej twórczości. To często przydaje się w życiu ^^
      Cieszę się, że udało mi się sprawiedliwie Cię ocenić. To dla mnie duża motywacja ;)
      Gorąco pozdrawiam!

      Usuń
  13. Wiem, że nie powinnam pisać tutaj, ale zakładka współpraca nie chce się u Was otworzyć. Pisałyście do nas w sprawie współpracy, chciałam więc powiadomić, że wstawiam Wasz link i liczę na to samo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę... do szału już mnie doprowadza ta zakładka... u mnie się otwiera co drugi raz. Zrobię z nią jutro porządek, i oczywiście odwdzięczę się tym samym.
      Pozdrawiam!

      Usuń