Przepraszam, że tyle nic nie pisałam. Druga klasa liceum daje mi się we znaki... Ale powoli zaczynam sobie z tym radzić. Wracam zwarta i gotowa do pracy!
Adres bloga: fantasies-sherry
Oceniająca: hope
Autor: Sherry
Ocena: Standardowa
Okładka 4/5
Niestety adres
nie mówi mi nic o treści opowiadania. Dowiaduje się z niego tylko tego, kto
jest autorką i, że tym razem będę miała okazję poczytać o jej fantazjach. Po przetłumaczeniu brzmi to bardziej
perwersyjnie niż mi się uprzednio wydawało, ale zaznaczone mam, że czytam
opowiadanie fantastyczne, a nie erotyczne, więc nie wyobrażam sobie zbyt wiele.
Wchodzę
dalej i na belce wita mnie napis Between
dream and reality. Muszę przyznać, że idealnie zgrywa się z adresem!
Wspólnie tworzą przyjemną dla oka i umysłu, otoczkę tajemniczości.
Grafika 6/10
Na blogu
witają mnie surowe odcienie niebieskiego, które dobrze ze sobą współgrają.
Nagłówek z ciemnymi elementami dodaje tajemniczości, a postać z zamkiem w tle
przywodzi mi na myśl te wszystkie bajkowe księżniczki, które czekają na swojego
księcia. Na górze widać księżyc w pełni, który skrywa się za nocnymi chmurami.
To wszystko razem wzięte podsuwa mi do głowy pomysł, że może tym razem będę
miała okazję poczytać o przerażających, magicznych stworzeniach, które są teraz
tak popularne. Wampiry, wilkołaki? Już się nie mogę doczekać, czym mnie
uraczysz.
Jedno mnie
tylko odrzuca w grafice Twojego bloga. Menu, które wydaje się na siłę wciśnięte
w nagłówek, psuje jego urok. Sprawia wrażenie, jakby pojawiło się tam
przypadkiem i burzy całą estetykę panującą na stronie. Przeniesione w boczną
kolumnę bloga będzie prezentować się o niebo lepiej.
Polecałabym
również publikować wyjustowany tekst. Ramka opowiadania jest równa, więc treść
w takiej formie będzie lepiej wyglądać, a co za tym idzie – przyciągać
czytelnika.
Treść 35/60
Prolog
W
jej wnętrzu toczyła się zażarta wojna pomiędzy wyrzutami sumienia, a chęcią
podporządkowania się dziadkowi. – Na początku piszesz, że jest to mała
dziewczynka. Wydaje mi się, że w tym wieku nie ma się takich dylematów. Mózg
dziecka jeszcze nie jest na tyle rozwinięty, żeby podejmować takie decyzje.
Pomijając jednak ten fakt, cały rozdział opiera się na morderstwie dokonanym
przez dziecko. Po głębszym przemyśleniu staję się to strasznie abstrakcyjne.
Ile ona ma lat? Pięć? Sześć? Przynajmniej tyle wywnioskowałam z tego, jak ją
przedstawiłaś. Ciężko mi uwierzyć, że tę młodą dziewczynkę udało się nakłonić
do czegoś tak paskudnego. Szczególnie, że namówił ją człowiek, który pośrednio
właśnie zabij jej ojca.
Zdaję sobie
sprawę, że to prolog i czym bardziej tajemniczy tym lepiej. U Ciebie jednak
namnożyło się strasznie dużo określeń typu kobieta,
mężczyzna, dziewczynka. Powinnaś zastąpić je imionami albo przynajmniej
poprawić tak, aby ograniczyć wyżej wymienione słowa do minimum, bo po
pierwszych pięciu akapitach można się poważnie pogubić.
Bardzo
podobały mi się wstawki typu Szum drzew.
Donośne krakanie. Huk wystrzału. Nadawało to odpowiedni nastrój i budowało
napięcie. Zabrakło mi jednak, chociaż jednego, krótkiego opisu otoczenia.
Dzięki temu lepiej można byłoby wyobrazić sobie całą sytuację i wczuć w klimat
historii. Przemyśl to i może spróbuj lekko zmodyfikować swój prolog. W końcu
zaraz po grafice, to druga okładka opowiadania. A ona ma na celu przyciągać i
zaciekawiać.
Rozdział 1, 2
Delikatna sylwetka dziewczyny już niejednego
zmyliła. Nie była wysoka… raczej malutka. Drobna. Nie podobało jej się to w
sobie. Wyglądała jak nic nie warty dzieciak z pod mostu, tyle że bogato ubrany.
– Jest to fragment rozdziału drugiego, w sumie jego końcówka. Przytoczyłam
to, bo uderzyła mnie niedorzeczność tych słów. Pomijając już błędy, które się
tu pojawiły, nie mogę zrozumieć, dlaczego zakładasz, że człowiek żyjący pod
mostem jest mniej warty od ciebie czy mnie, a do tego z założenia musi być
niski? Rozumiem, że chciałaś zastosować tu porównanie, ale niestety nie wyszło
Ci to najlepiej.
Mam sporo
uwag, co do głównej bohaterki i błędów, ale o tym napiszę
później. Już w odpowiednich podpunktach.
Czasem nie
nadążam za biegiem wydarzeń i wahaniami nastrojów księżniczki. W ciągu kilku
chwil potrafi być szczęśliwa, zaraz potem zirytowana i zła. W między czasie
jest dla kogoś wredna, zaraz życzliwa, a na końcu ucieka z płaczem. Jest
nieuprzejma dla służby i można powiedzieć, że nawet nimi gardzi, ale jej
przemyślenia dotyczą w większości tylko tego, jak strasznie jest na świecie i
że nie marzy o niczym innym, jak o tym, żeby przywrócić dawny porządek i spokój
na Ziemi. Ta dziewczyna to jedna wielka sprzeczność i w tym przypadku nie
działa to na korzyść ani jej, ani opowiadania.
Za rzadko
używasz imion. W dopisku pod jednym z rozdziałów napisałaś, że chcesz potrzymać
czytelników w niepewności i na razie nie będziesz zdradzać, jak nazywają się
główni bohaterowie. Przyznam szczerze, że pierwszy raz spotykam się z takim
zabiegiem i, o ile w prologu Ci to wybaczyłam, to teraz nie mogę tego
zdzierżyć. Gdy piszemy opowiadanie, mamy na celu zainteresowanie czytelnika, a
żeby ów człowiek został z nami na dłużej – musi wiedzieć, o czym czyta,
zapamiętać naszą historię. Ale nie osiągniesz tego, jeśli bohaterów będzie
musiał kojarzyć tylko po kolorze włosów czy sposobie zachowania. Jeśli chcesz
zbudować napięcie w opowiadaniu i zmusić czytelnika, żeby głębiej zastanowił
się nad tym, czym go raczysz, spróbuj przerywać rozdziały w ciekawych momentach
czy tak, jak uczyniłaś – nie wszystko od razu podawać mu na tacy (mam na myśli
sprawę z tym tajemniczym, wieczornym spotkaniem). Brak imion nie dodaje
tajemniczości tylko z czasem staje się irytujący. Szczególnie dla mnie,
oceniającej, bo chcę napisać Ci szczerą i dokładną ocenę, a nie mogę przypomnieć
sobie, jak nazywała się główna bohaterka. I nawet nie dam sobie ręki uciąć, że
to się już pojawiło.
Rozdział 3, 4, 5
Po
przeczytaniu tych trzech rozdziałów stwierdzam z przekonaniem, że w końcu
ruszyłaś z kopyta. W opowiadaniu zaczyna się coś dziać, a treść jest wzbogacona
w szczegółowe opisy, których tak bardzo brakowało w pierwszych notkach.
Odniosłam
wrażenie, że trochę na siłę próbujesz wprowadzić wątek miłosny między Leah
(nareszcie zaczęłaś używać więcej imion!), a synem przywódcy buntowników. Oczywiście
sam pomysł bardzo ciekawy, ale popracuj nad jego wykonaniem, bo ta miłości od pierwszego wejrzenia jest
trochę naciągana. Moim zdaniem ten chłopak za szybko wstawił się za
księżniczką. Szczególnie, że wystarczyło, żeby wymienili spojrzenia i już coś
zaiskrzyło. Przecież oni są śmiertelnymi wrogami, a Lee już nie może przestać o
nim myśleć.
Wizja
nastolatków, którzy z zimną krwią mordują pół wioski – dzieci, kobiety czy
dorosłych mężczyzn – nadal do mnie nie przemawia. Jednak jestem bardziej skłonna zaakceptować to, niż małą dziewczynkę, która zabija
bez mrugnięcia okiem.
Natomiast
bardzo spodobał mi się pomysł, jaki wcieliłaś w życie w piątym rozdziale. Mam
na myśli wstęp i zakończenie w formie krótkich przemyśleń. Nie łączysz ich z konkretnym
bohaterem, a jedynie z treścią danego posta i jego tytułem. Takie refleksyjne
fragmenty skłaniają do przemyśleń i mam nadzieję, że będziesz się tego trzymać
i dalej stosować.
Rozdział 6, 7, 8
Popadasz ze
skrajności w skrajność. Jak dotąd narzekałam na brak opisów, za to teraz
ponarzekam na ich nadmiar, ponieważ rozdział szósty był całkowicie pozbawiony
akcji i jakiejkolwiek fabuły. Nie mogłam się połapać o czym piszesz, w jakim
wieku była Leah, kiedy to się działo i co najważniejsze – nadal nie rozumiem
motywów jej dziadka oraz tego, dlaczego księżniczka nadal tak bezgranicznie go
kocha i szanuje. Na litość boską, on zabił jej rodziców! Sama napisałaś, że
Cathy i Jeff byli dla niej najważniejszymi osobami na świecie, jej rodzicami.
Stąd moje pytanie – jak można nie znienawidzić człowieka, który odebrał im
życie?
Napiszę to
tutaj, żeby później nie zapomnieć. Po pierwsze – zmień czcionkę listu, który
Leah dostała od rodziców. Nie ma w niej polskich znaków i przez to tekst staje
się niewyraźny. Po prostu napisz go kursywą, żeby odróżniał się od pozostałej
treści. Wystrzegaj się zmieniania czcionki. Rozdziały lepiej się prezentują,
gdy pisane są jednym stylem. A po drugie -
na początku siódmego i ósmego rozdziału pojawia się cytat. Powinien się
jakoś odznaczać. Jego również polecam zapisać kursywą i wyśrodkować, natomiast
pochodzenie i autora oddzielić enterem i wyrównać do prawej. Wtedy wizualnie
wygląda to znacznie lepiej.
W trzech
ostatnich rozdziałach były dwa momenty, które szczególnie mnie zachwyciły.
Pierwszym był sposób, w jaki Louise przedstawił się Leah. Muszę przyznać, że to
było naprawdę słodkie i, mimo że nie napisałaś wiele o tym chłopaku, z
przekonaniem stwierdzam, że zdobył on tym moje serce. Drugim fragmentem jest
ostatnie zdanie ósmego rozdziału. Przysięgam, że aż zachłysnęłam się
powietrzem! Nie dość, że genialny sposób na zakończenie notki, to jeszcze był
to taki pierwszy przebłysk jakiejś stanowczości
ze strony panny Leblanc.
1) Fabuła/Wątki 5/10
Masz naprawdę dobry pomysł na to
opowiadanie, ale wykonanie nie zachwyca. Po przeczytaniu tych dziewięciu notek,
stwierdziłam, że brakuje Ci podstaw. Stworzyłaś całkiem nowy świat, ale nie
przedstawiłaś go swoim czytelnikom. Mam wrażenie, że on istnieje tylko w Twojej
wyobraźni i mimo desperackich prób – nie może się stamtąd wydostać.
Twoje
opowiadanie opowiada historię bezwzględnego władcy i jego zagubionej wnuczki.
Opisujesz nam zamek oraz wioski rozrzucone i ukryte gdzieś w głębi lasu. Mówisz
o zaklęciach, czarownicach i magii, ale nic z tego nie tłumaczysz. Czytając,
nie wiedziałam, jak wygląda świat, czemu jest taki a nie inny, czy to w ogóle
Ziemia? Może jakaś inna planeta? Nie mam pojęcie gdzie i w jakim świecie
odgrywa się cała akcja. A przecież to sprawa kluczowa!
Nie
wyjaśniasz też, czemu Guardad Leblanc zabija, dlaczego chciał wybić wszystkie
czarownice, na czym polega magia,
którą posiada główna bohaterka i jej dziadek, nie wiem również, czym jest ta aura, o której wspominasz i dlaczego
księżniczka ją widzi. Pytania się mnożą i mnożą, szczerze mówiąc mogłabym tak
bez końca. Dlatego zastanów się głębiej nad głównym wątkiem i rozwiń wszystko,
co związane ze światem przedstawionym. Nie każę Ci modyfikować opowiadania czy
zaczynać go od początku, broń Boże! Ale myślę, że nikt nie pogardziłby
zakładką, gdzie wyjaśniałabyś wszystkie te nowości
w swoim opowiadaniu. Tobie łatwiej będzie pisać, gdy pod ręką zawsze znajdziesz
ściągawkę, a nam ułatwi to czytanie i pozwoli lepiej zgłębić świat, który
opisujesz.
2) Rozwinięcie akcji 4/6
Wszystko tak, jak powinno,
powoli brnie do przodu, jednak brakuje mi w tym wszystkim jakiegoś elementu
zaskoczenia, czegoś, co naprawdę zaintrygowałoby czytelnika. Przyznaję, że
miałaś kilka bardzo fajnych momentów. Szczególnie podobał mi się fragment, gdy
Leah musiała zabić tę małą dziewczynkę (chociaż nadal nie mogę przełknąć, że
zmuszasz swoich bohaterów do takich
czynów), bo był pełen emocji, a brakuje mi tego w Twoim opowiadaniu.
3) Świat przedstawiony
5/10
Opisy, opisy, opisy… Aż nie
wiem, co powiedzieć. Jak już pisałam – popadasz ze skrajności w skrajność. Popracuj
nad wyrównaniem tego elementu. Nie skupiaj się na wszystkich szczegółach,
zauważaj tylko te najważniejsze. Pisz opisy, ale z rozwagą. Wszyscy wiemy, że
muszą się one pojawić w opowiadaniu, jednak co za dużo to niezdrowo. Pamiętaj o
tym.
Musisz również
popracować nad emocjami swoich bohaterów. Wszyscy, jak jeden mąż!, mają ciągłe
wahania nastrojów. Thomas na przykład w jednej chwili potrafi się uśmiechać do
syna i warczeć na Leah. Rozumiem, że
próbujesz przedstawić tym stosunek, jaki mają do siebie poszczególni
bohaterowie, ale przecież nikt nie umie w jednej chwili się uśmiechać a w
drugiej krzyczeć na kogoś ze złością. Opowiadanie przestaje być wtedy realne,
a Twoje postacie wiarygodne.
4) Bohaterowie 4/10
Leah Leblanc – z jednej strony dziewczyna, która nie cierpi zła, z
drugiej sama się do tegoż zła przyczynia, morduje, chociaż nie chce. Złości się
na przyjaciółkę, po czym bez żadnego wytłumaczenia, wszystko jej nagle wybacza.
Na wszystkich krzyczy, wydaje się złośliwa i arogancka, ale i tak płacze prawie
w każdym rozdziale. Mogę wymieć dalej, ale myślę, że to nie ma sensu, bo już
wiesz, co chcę Ci powiedzieć.
Czytając o
Lee, odniosłam wrażenie, jakbyś nie miała na nią pomysłu, jakbyś sama nie
wiedziała, jaka powinna być. Stworzyłaś bardzo skomplikowaną osobowość i sama się w
tym pogubiłaś. Księżniczka ma mnóstwo cech, a przez to sprawia wrażenie, jakby
tak naprawdę nie miała żadnej. Powinnaś się zdecydować czy robisz z niej silną,
niezależną dziewczynę, czy zostajesz przy tej kruchej i wrażliwej Lee, którą,
jak mi się zdaje, miałaś w zamyśle.
Ciężko
wypowiedzieć mi się o pozostałych bohaterach, bo wszystko kręci się wokół Leah,
a pozostali są, jak na razie, jedynie dodatkiem
(chociaż czytałam, że wkrótce ma się to zmienić). Jednak jest coś, co ich
łączy – brak wyrazistości. Jeśli czytałaś mój opis to wiesz, że tego właśnie
czepiam się najbardziej. Bohater, żeby został zapamiętany przez czytelnika,
musi mieć jakąś cechę, zachowanie typowe tylko dla niego. Dzięki temu staje się
dla nas bardziej realny, wydaje nam się, jakbyśmy go znali. Coś takiego
zrobiłaś we fragmencie, gdy Louise przedstawił się telepatycznie Leah
(wspominałam już o tym). Pokazałaś go z innej strony, zaskoczyłaś mnie i
sprawiłaś, że teraz go zapamiętam. Dlatego zastanów się nad tchnięciem trochę
życia w swoje postacie, niech staną się niepowtarzalne!
5) Dialogi/Narracja 5/10
Dialogi to
coś, nad czym musisz pracować, pracować, pracować i jeszcze raz pracować!
Brakuje w nich realizmu, zdarza się, że jedna wypowiedź nie łączy się z drugą.
Czasem czytając jakąś konwersację między bohaterami, miałam wrażenie, że
przeoczyłam, jakąś wypowiedź. Pokażę na przykładzie.
-Wiemy, że posiadacie moce.
Jestem bardzo ciekawy jakie możliwości one dają.
-Chcecie zabić Mrocznego za
pomocą magii?! To niewykonalne! On sam jest Czarnoksiężnikiem i to chyba
najsilniejszym ze wszystkich!
Długo zastanawiałam się nad tym
fragmentem i nie wiem, skąd taka a nie inna odpowiedź Ervina na słowa Thomasa.
Przecież przywódca buntowników słowem nie wspomniał o zabiciu króla, a chłopak
od razu na niego naskoczył.
Mam nadzieję, że sama również
doszłaś do wniosku, że nad dialogami musisz jeszcze popracować. Staraj się, żeby
jedna wypowiedź wynikała z drugiej. Tak jak w życiu. Podczas pisania spróbuj
sobie wyobrazić, co Ty byś odpowiedziała w takiej sytuacji. Może to pomoże Ci w
tworzeniu.
6) Styl 2/4
Widać, że masz potencjał i stać Cię
na więcej. Wykorzystaj to! Dużo czytaj – książek, blogów, artykułów… To
wszystko wpływa na to, jak będziesz później pisać. Twórz dużo i uważnie słuchaj
rad czytelników – wbrew pozorom to oni właśnie mają najtrafniejsze uwagi.
Zawsze szanuj zdanie innych, ale przede wszystkim pisz, pisz, pisz! I
pamiętaj, że ciężką pracą można osiągnąć wszystko.
7) Oryginalność 10/10
Tu
nie mam najmniejszych wątpliwości! Mimo tych wszystkich niedociągnięć i uwag,
którymi Cię dziś zasypałam – ten punkt nie podlega dyskusji. Opowiadanie
zrodziło się ze świetnego pomysłu i, jeśli będziesz to pielęgnować, może wyrosnąć
z tego naprawdę ciekawy twór! W końcu wszystko jest Twoje i muszę przyznać, że
trzeba mieć nie lada wyobraźnię, żeby stworzyć coś takiego.
Poprawność 8/20
PROLOG:
szaro-niebieskie
oczka – powinno być szaroniebieskie.
Ten błąd pojawia się u Ciebie nagminnie, zmieniają się tylko kolory.
Szaro-niebieskie napiszemy, gdy chcemy powiedzieć, że coś w połowie jest szare,
a w połowie niebieskie (a myślę, że nie o takie oczka Ci chodziło). Natomiast,
gdy coś jest szaroniebieskie, chodzi nam o jednolity kolor, który można
określić, jako trochę niebieski, a trochę szary – szaroniebieski. Pamiętaj też,
że drugi kolor jest nadrzędny. Czyli kolor szaroniebieski to niebieski z odcieniem szarego, a
niebieskoszary – szary z elementami
niebieskiego.
Usta zaciśnięte miała – miała zaciśnięte.
Wtedy to kobieta zaczęła sobie
zadawać pytanie z kim ma do czynienia. – przecinek przed z kim.
w poszukiwania zagrożenia – poszukiwaniu.
Przerażona kobieta zaczęła się
rozglądać na boki w poszukiwania zagrożenia.
Gdy zobaczyła, że potwór jest jeszcze daleko, podniosła się na nogi, chwyciła
dziewczynkę i zaczęła ciągnąć ją w poszukiwaniu
jakiejś kryjówki. – powtórzenie.
poczym osunęła się na ziemię – po czym.
Ten błąd również nagminnie powtarzasz. Dlatego zapamiętaj! Po czym z a w s z e piszemy oddzielnie.
Krew wypływała z niej litrami – lepiej by brzmiało krew wypływała z niej obficie. Litrami
brzmi zbyt dramatycznie.
poczym zatopiła ją w ciele swej
ofiary – po czym.
czarno-szarym dymem – czarnoszarym.
Tu i ówdzie widać było sterty ciał,
oraz zgliszcza, niegdyś domów. – wyrzuć przecinki i słówko niegdyś.
-Podjęłaś dobrą decyzję. Lepsi
zawsze wygrywają, więc po co trzymać się tych słabszych? –Znów się zaśmiał swym upiornym głosem. – słabych.
I tutaj chciałabym również poruszyć kwestię zapisu dialogów (w dalszej części
tego punktu pojawi się jeszcze o tym wiele razy). Między słowem podjęłaś, a myślnikiem powinna być
spacja. To samo przed słowem znów.
Ten błąd pojawia się w każdym dialogi.
szaro-niebieskie – szaroniebieskie.
-Panie! –Krzyknął ktoś chropowatym głosem. – znów brak spacji. Dodatkowo
krzyknął zapisujemy małą literą. Mimo
wykrzyknika po wypowiedzi bohatera. Ten błąd również przewija się przez
większość dialogów. Zwróć na to uwagę przy pisaniu kolejnych rozdziałów.
tą
wioskę - tę
Był zbyt dumny by zauważyć łzy w
oczach wnuczki. – przecinek przed by.
ROZDZIAŁ 1:
-Skup się! No skup! –Warknęła do
siebie dziewczyna – to samo, co wcześniej. Warknęła małą literą.
Wiedziała, że najprawdopodobniej gdy
Mistrzowie się dowiedzą o tym iż nie udało jej się osiągnąć zamierzonego celu
będą wściekli i pójdą na skargę do Mrocznego Mężczyzny, jednak nic sobie z tego
nie robiła. – przecinek przed gdy,
dowiedzą się zamiast się dowiedzą,
przecinek przed iż, będą.
bez nerwów czytać stare oczywiście
nielegalne księgi, legendy i opowiastki o dawnym świecie kiedy jeszcze nie
władał Mroczny Mężczyzna. – przecinek przed oczywiście, księgi (bo oczywiście
nielegalne to wtrącenie) + przecinek przed kiedy.
Wszyscy widzieli w niej to co
chcieli widzieć – przecinek przed co.
Ostry ból przeszył jej czaszkę. –
to zdanie jest trochę wyrwane z kontekstu, ale nie chciałam kopiować dłuższego
fragmentu, żeby niepotrzebnie nie przedłużać oceny. Chodzi mi o to, że to
zdanie wyskoczyło w treści, jak Filip z konopi. Brakuje tam jakiegoś słowa na
początku, na przykład nagle.
Wysysało z niej, każdą, nawet
najmniejszą cząstkę siły i zmieniało w dziwną, mroczną materię, a ta, w moc,
którą, należy dodać, każdy chciał wykorzystać. – na tym przykładzie
chciałabym poruszyć kwestię zdań, które budujesz. Są przeraźliwie długie i
złożone, przez co gubisz się, gdzie powinnaś postawić przecinek, a gdzie nie.
Ja sama się gubię, jak je czytam. Zdanie powyżej napisałabym tak: Wysysało z niej każdą, nawet najmniejszą
cząstkę sił i zmieniało w dziwną, mroczną materię. Ta natomiast w moc, którą
należy oddać. A mimo jej wyniszczającej energii, każdy chciał ją posiadać lub
wykorzystać.
Czuła się bezradna jak dziecko, bo
mimo, że posiadała ten ‘’cudowny’’ dar – mimo i że nigdy nie oddzielamy przecinkiem.
Musiała być posłuszna bo każdy
wybryk – przecinek przed bo.
-Panienka proszona do Sali na
lekcję. –Wymamrotała służka i odeszła szurając nogami po kamiennej posadzce. –
wymamrotała małą literą, przecinki po myślnikach, przecinek po odeszła.
-No to się zacznie. –Czarownica
podążyła za nią. – kropka po zacznie
jest niepotrzebna.
Dziewczyna szła dalej, wzdłuż
długich, ciemnych korytarzy, odremontowanego zamku, mijając wiele drzwi oraz
rzeźb, przedstawiających potwory, rycerzy lub obrazy, na których widać było
śmierć. – tutaj dla odmiany przecinków jest za dużo. Niepotrzebne są
następujące: przed wzdłuż,
odremontowanego, przedstawiających.
Chcieli, żeby przywykła do takich
widoków gdyż miała w życiu widzieć ich więcej. – przecinek przed gdyż.
Jeśli ‘’normalnym’’ można nazwać rolę jaką odgrywali w świecie pełnym
cierpień i bólu. – normalną oraz
przecinek przed jaką.
Dziewczyna widziała jak robotnicy
spierają się ze sobą co następnie doprowadziło do bójki, którą przerwał ich,
można powiedzieć dowódca. – przecinki przed jak, co, dowódca, chociaż na Twoim miejscu pozbyłabym się wtrącenia
można powiedzieć.
On razem ze swoimi doradcami
pochylali się nad planem budowy i dyskutowali zażarcie. – pochylał, dyskutował.
Ja potraktowałabym również zwrot razem ze
swoimi doradcami, jako wtrącenie i oddzieliła to przecinkami.
No bo litości! – staraj się nie
zaczynać zdania od no bo. W ogóle
unikaj no. W dialogu można na to
przymknąć oko, ale w treści, w opisach stanowczo się tego wystrzegaj.
Na chwile przystanął przy jej ławce
by popatrzeć czy wszystko umieściła na kartce. – przecinek przed by.
Widząc, że nie ma ochoty na rozmowę reszta nie skupiała się na
zadowalaniu jej rozmową. – powtórzenie.
Przecinek przed reszta.
Jak to miała w zwyczaju nuciła sobie
pod nosem jakąś piosenkę. – przecinek przed nuciła.
nie mogła sobie przypomnieć skąd ją
zna. – przecinek przed skąd.
Dziewczyna podniosła głowę skupiając
się na sylwetce młodego chłopaka, którego twarz ukryta była w cieniu. –
przecinek przed głowę.
Jeszcze ktoś mógłby zobaczyć co
knuje. – przecinek przed knuje.
Śpieszyła się wiedząc, że musi
zdążyć na obiad, bo gdyby jej nie było ktoś mógłby coś podejrzewać. –
przecinek przed wiedząc, ktoś.
Jednak nie mogła tak po prostu
usiąść z wszystkimi przy stole rozkoszując się niesamowitymi smakami. –
przecinek przed rozkoszując.
Tajemnicza młoda dama wyglądała
jakby na kogoś czekała. – przecinek przed jakby.
-No witaj. –Kąciki jej ust uniosły
się odrobinę do góry w złośliwym uśmiechu. – po raz kolejny spacje, bez
kropki po witaj.
-Dziś. –Powiedziała krótko
dziedziczka tronu. – to samo, co wyżej + powiedziała małą literą.
ROZDZIAŁ 7:
Dla innych jest czymś co przychodzi
zupełnie naturalnie. – przecinek przed co.
Można być człowiekiem uznawanym jako
ktoś komu nigdy nie powinno się zdradzać swoich tajemnic co jest
niesprawiedliwe bo nie zasłużono na takie miano, a można być kimś kto wygaduje
na prawo i lewo sekrety innych ludzi. – znów strasznie długie zdanie,
którego zrozumienie utrudnia brak przecinków. Powinny być przed komu, co, bo, kto. Pomyśl też nad
zmodyfikowaniem tego zdania, bo jest niezrozumiałe - prawdopodobnie z powodu
swojej złożoności.
Czym prędzej potrząsnęła
głową i postarała się aby po jej głowie nie krążyły podejrzane myśli,
które mógł odkryć Władca przy użyciu odpowiednich talentów, które niestety
posiadał. – powtórzenie. Brak przecinka przed aby. Znów za długie zdanie, chociaż już czytelniejsze niż
poprzednie.
Leah zadbała by głos jej nie
zadrżał. – przecinek przed by.
Oparła się o ścianę i pogładziła
materiał sukni jakby ta czynność miała szansę ją uspokoić i poskromić skołatane
nerwy. – przecinek przed jakby.
Dziewczyna poczuła jak jej nogi
stają się uległe potężnej sile. – przecinek przed jak.
Jesteś z mojej krwi więc
niewybaczalne jest(…) – przecinek przed więc.
Poczuła jak w jej oczach wzbierają
łzy więc odwróciła głowę. – przecinki przed jak, więc.
Nawet nie starała się zaprzeczać
choć wiedziała(…) – przecinek przed choć.
Nikt nie miał prawa budzić w nim
tych uczuć więc na zamku panował zakaz wspominania dawnych czasów –
przecinek przed więc.
nie chciałbym aby stało się ci coś poważnego –
przecinek przed aby, stało ci się.
Kiedy znalazła się na korytarzu
wreszcie pozwoliła sobie na wypuszczenie z ust powietrza. – przecinek przed
wreszcie.
Poczuła jak z jej ramion spada jakiś
ciężar. – przecinek przed jak.
Zdrada będzie wtedy kiedy będę
współpracować z nimi, tym samym biorąc udział w spisku przeciw memu dziadku! – przecinek przed kiedy, mojemu dziadkowi.
Otrzeźwiej Lee. Żyjesz w czasach
kiedy na ziemiach tego kraju rządzi się przemocą i terrorem. – przecinki przed
Lee, kiedy.
Zatrzymała się dopiero w swojej
komnacie gdzie rzuciła się prosto na łoże. – przecinek przed gdzie.
Parę kropel łez spłynęło po jej
zaróżowionych policzkach by zniknąć gdzieś między pasmami, śnieżnobiałych
włosów. – przecinek przed by,
natomiast ten przed śnieżnobiałych
jest niepotrzebny.
Moc w pełni się powróciła. – chodziło
Ci chyba o moc w pełni wróciła.
Przepraszam, nie mogę rozszyfrować tego zdania, ale coś jest w nim nie tak.
Szedł zdecydowanie jakby doskonale
wiedział gdzie mają dojść. – przecinki przed jakby, gdzie.
Trwali w przekonaniu, że wkrótce i
ona tam się znajdzie więc nie ma sensu informowaniu jej teraz. – przecinek przed
więc.
nie wiedziała co powiedzieć – przecinek
przed co.
To ona zablokowała wasze moce
podczas naszego pierwszego spotkania z wami. – wyrzuci to z wami na końcu.
posłał jej groźne spojrzenie czym
wyraźnie dał do zrozumienia – przecinek przed czym.
Abyśmy mogli w spokoju i harmonii ze
sobą współpracować musimy wysilić się na choć odrobinę zaufania do siebie. –
przecinek przed musimy.
przypomniał przywódcy syn czym
zasłużył sobie na jego surowe spojrzenie – przecinek przed czym.
Jestem bardzo ciekawy jakie
możliwości one dają. – przecinek przed jakie.
Usłyszała trzask gałęzi, a gdy się
odwróciła serce jej zamarło bowiem ujrzała przed sobą postać syna Thomasa. –
przecinek przed bowiem.
Nie teraz kiedy stał tak blisko niej
i wpatrywał się w nią tym zniewalającym wzrokiem – przecinek przed kiedy.
-Witaj. –Powiedział jakby nie zdawał
sobie spraw jakie emocje w niej wywołuje.
– bez kropki po witaj, powiedział małą
literą, znów brak spacji, przecinek przed jakby,
sprawy, przecinek przed jakie. Takie krótkie zdanie, a Ty
narobiłaś tyle błędów! Musisz uważniej czytać notki przed publikacją albo
postarać się o betę. Poza tym dostrzegam tu pewną nielogiczność. Bo skąd Louise
miałby wiedzieć, jakie emocje w niej wzbudza? Chyba że to część tych ich mocy. Jeśli tak – warto to gdzieś
wyjaśnić. I znów na myśl przychodzi mi ta podstrona, o której już Ci
wspominałam.
Księżniczka poczuła zapach lasu,
żywicy i wolności jaką cieszyły się stworzenia zamieszkujące tamtejsze okolice.
– przecinek przed jaką.
Chłopak pochwycił jej spojrzenie, a
później delikatnie dotknął jej policzka, na którym widać było ślad po uderzeniu
jakie zadał(…) – przecinek przed jakie.
ROZDZIAŁ 8
a później dała jej upust co
poskutkowało wybuchem skupiska skał oraz wywołaniem ognia wokół wioski –
przecinek przed co.
Władca nie mógł pozwolić na tak
jawne niepodporządkowanie się jego woli więc, razem z Damieniem zorganizował kolejną misję – przecinek przed więc, nie po. Zauważyłam, że źle
odmieniasz imię Damien. Mianownik (kto, co?) Damien, dopełniacz (kogo, czego?)
Damiena, celownik (komu, czemu?) Damienowi, biernik (kogo, co?) Damiena,
narzędnik (z kim, z czym?) z Damienem, miejscownik (o kim, o czym?) o Damienie.
Sługi
Króla rzuciły się na wioskę niczym
wygłodniałe psy na mięso rozpoczynając w ten sposób kolejną masakrę. Posyłając
niewinnych ludzi na „drugą stronę” i choć Księżniczce serce się krajało na
widok mordu nie mogła nic zrobić, gdyż wiedziała, że kolejne wykroczenie
kosztowałoby ją życiem. – słudzy,
rzucili, przecinek przed niczym,
rozpoczynając, choć, nie mogła.
córeczkę Damienia – Damiena. Odmiana powyżej.
Odkąd po zamku zaczęły krążyć plotki
o tym jak to wnuczka nie spełniła rozkazu swojego dziadka, wszyscy ludzie
patrzyli na nią ze zgrozą – przecinek przed jak.
Król nie przyłożył ręki by
powstrzymać obraźliwe uwagi kierowane w jej stronę. – przecinek przed by.
a nawet przylizywać, jednak wszystko się zmieniło kiedy dostała więcej
swobody – podlizywać, przecinek
przed kiedy.
nieustanne modlitwy wymawiane
pomiędzy uderzeniami jakie serwowali ludziom oddziały Króla – przecinek przed
jakie, król małą literą.
Nim Księżniczka zdążyła wyrwać się z
zamyślenia walka się skończyła – przecinek przed walka.
Należał on do małej, na oko
siedmioletniej dziewczynki, którą za rękę,
brutalnie ciągnął rycerz. Kiedy rudowłosa wojowniczka zobaczyła dziecko
uśmiechnęła się złośliwie i machnęła ręką
na mężczyznę – powtórzenie, przecinek przed dziewczynki, bez przecinka po rękę,
przecinek przed uśmiechnęła.
a ona poczuła jakby z pod ziemi usuwała jej się ziemia – przecinek przed jakby, powinno być spod nóg.
Córka Damienia zaklaskała jej i radośnie się zaśmiała poczym znów zaczęła śpiewać piosenki –
Damiena, przecinek przed po czym, po czym oddzielnie.
Krzyknął Thomas – dowódca
Buntowników podczas kolejnego spotkania z Księżniczką i jej przyjaciółmi. –
myślnik niepotrzebny, lepszy byłby przecinek przed dowódca i drugi przed
podczas. Księżniczka małą literą.
Okazało się, że razem z synem był
świadkiem rzezi jaka rozegrała się wcześniej – przecinek przed jaka.
W oczach mężczyzny witać było wstręt – widać.
uderzając pięściami we wszystko co
napotkał na swojej drodze. – przecinek przed co.
Był zbyt zajęty przeklinaniem rodziny
Królewskiej oraz swojej głupoty ze pozwolił
sobie współpracować z takimi kreaturami. – królewskiej małą literą, przecinek przed że, że zamiast ze.
Ojcze uspokój się. – przecinek po
ojcze.
Zbyt
bała się, że zobaczy w pięknych jasnych oczach ten sam gniew jakim
promieniował starzec. – zbyt się bała,
przecinki przed jasnych, jakim.
wpadliśmy na pomysł jak pozbyć się
naszego głównego problemu – przecinek przed jak.
wysłała cząstkę mocy by pomóc
Księżniczce – przecinek przed by,
księżniczka małą literą.
W ramach
podsumowanie tego punktu:
Czasem
mylisz kolejność słów w zdaniu. Postaraj się przed publikacją, czytać pod nosem
rozdział. Tak, żebyś słyszała, jak to brzmi. Myślę, że to powinno pomóc. Poza
tym, jak już wcześniej wspomniałam, czytaj, czytaj, czytaj! Artykuły, książki,
recenzje, blogi… Wszystko, co wpadnie Ci w łapki, a może pomóc w szlifowaniu
talentu.
Gubisz mnóstwo
przecinków, głównie przez to, że tworzysz bardzo złożone zdania. Nad tym też
się zastanów i staraj się rozdzielać je na kilka krótszych. Opowiadanie staje
się wtedy płynniejsze i lepiej się czyta. A w chwilach, kiedy chcesz zbudować
napięcie, krótkie zdania tylko je potęgują.
W którymś rozdziale rzucił mi się w oczy zły
zapis liczby. Pamiętaj, że w opowiadaniu nie możemy napisać 15 tylko piętnaście. Zdarzyło Ci się to tylko raz, ale warto o tym wiedzieć.
Kolejną ważną rzeczą jest to, że nadużywasz wielkich liter. Słowa takie, jak
księżniczka, władca, mieszkańcy, buntownicy powinny być pisane małą literą. To
pojawia się u Ciebie nagminnie. Nawet nie starałam się tego wypisać w poprawności,
bo musiałabym tu skopiować połowę Twojej historii. Zażyło Ci się też pisać ciebie, tobie wielką literą. Tego też
nie robimy w opowiadaniach! Taki zapis obowiązuje tylko w listach, gdy zwracamy
się bezpośrednio do adresata.
Jeszcze te nieszczęsne dialogi… Daję Ci tutaj link [klik],
gdzie wszystko jest dokładnie i bardzo obrazowo opisane. Myślę, że to powinno
Ci wszystko rozjaśnić. Sama często korzystam z tej strony, jest bardzo pomocna.
Dodatki 4/5
Wszystko jest na swoim miejscu.
Nie znalazłam nic zachwycającego, ale podstrony typu autorka, linki czy spam
muszą być. Bohaterowie nie są konieczni, czytelnik sam powinien móc wyrobić
sobie zdanie o postaciach. Przemyśl jednak dodanie czegoś takiego. Może wtedy,
gdybyś miała dokładnie rozpisany charakter każdego bohatera, staliby się oni
bardziej wyraziści.
Obcięłam
jeden punkt, bo brakuje mi podstrony, która opisywałaby świat, o którym
piszesz. Mówiłam o tym już nie jeden raz. I znów zwracam się z tą samą prośbą – stwórz coś
takiego. To wiele ułatwi i Tobie, i nam - czytelnikom.
Podsumowanie 4/5
Nie bardzo
mam, za co podnieść Ci ocenę, ale daję trzy punkty na zachętę i jeden za te refleksyjne początki. Widać, że bardzo
się starasz i masz potencjał. Dalej z taką determinacją szlifuj swój talent, a
myślę, że za jakiś czas z przyjemnością powrócę do Twojego opowiadania.
Ilość zdobytych punktów:
61 punktów, czyli
Żuczek [Dostateczny – 3]
Gratuluję wyniku i życzę wytrwałości. Niech wena będzie z
Tobą!
Dobra, widzę, że jestem pierwsza. No cóż,jak dla mnie mogłabyś się skupić na dawaniu większej ilości rad. Nie czytałam opowiadania, więc nie będę krytykować - być może na Twoim miejscu dałabym ich tyle samo - ale to tylko taka sugestia. Poza tym nie mam większych zastrzeżeń. Widać, że Twoje komentarze poparte są argumentami, czasami cytatami. Spodobała mi się Twoja uwaga dotycząca "dzieci z pod mostu", również zwróciłabym na to uwagę. :) No i oczywiście widzę, że najwięcej uwagi zwróciłaś na bohaterów i dialogi, to również poparłaś argumentami.
OdpowiedzUsuńDo Autorki bloga mam małe sugestie: radziłabym Ci zmienić kolor czcionki, bo czerń na granacie nie jest zbyt widoczna.
Widzę, że liceum daje Ci w kość. Myślę jednak, że w końcu wszystko się unormuje. Tak samo miałam w 2 klasie gimnazjum. Więc trzymaj się, hope, i czekamy na kolejne oceny.
Będę o tym pamiętać, chociaż nie wiem czy udałoby mi się powiedzieć coś więcej o tym blogu ;)
UsuńWszystko, co piszę, staram się czymś uargumentować. W końcu tekst "nie podoba mi się, bo nie" jest mało przekonujący ^^
Już się powoli normuje ;) po prostu potrzebowałam trochę czasu, żeby przywyknąć do "nowego planu dnia" ;d
Przede wszystkim dziękuję za wystawienie oceny i cierpliwość do tego co piszę, gdyż wiem jakie to wszystko musiało być męczące.
OdpowiedzUsuńPrzecinki i złe budowanie zdań nie jest dla mnie nowością. Nauczycielka w gimnazjum nie raz dawała mi do zrozumienia, że muszę nad tym popracować i będę się starała nadal to robić, aczkolwiek jak na razie skutki są opłakane.
Twoja ocena daje mi do myślenia nad tym co piszę i faktycznie możliwe, że jest tak jak mówisz. Nie wszystko wyjaśniłam, choć pewne rzeczy mam w planach już od dawna, np. chcę zrobić rozdział w którym to będzie szczegółowo przedstawiona historia króla i tego jak doszedł do władzy. Kolejny rozdział, a raczej pomysł na niego jest o magii i wyjaśnianiu poszczególnych jej aspektów. Mam jeszcze parę pomysłów, ale myślę, że nie umiem się do tego zabrać. Rzeczywiście mój problem jest taki, że nie potrafię wyrażać tego co się dzieje w mojej głowie i przelewać tego na klawiaturę. Często zdarzało mi się zastanawiać nad czym czy jest sens prowadzenia bloga skoro męczy mam takie "upośledzenie", ale doszłam do wniosku, że muszę nad tym pracować i to jest jeden z lepszych sposobów.
Nad porównaniem z prologu wciąż pracuję, ale technikum daje mi w kość i niestety czasu mam coraz mniej.
Podstronę wykonam gdyż myślę, że to jest wspaniały pomysł, choć boję się, że będzie ona zawierać pewne spoilery. W każdym razie, znów nie wiem jak się do tego zabrać bo za dużo myśli mam w głowie. Strasznie denerwujące.
Bohaterkę chciałam przedstawić jako dziewczynę z można powiedzieć - pogranicza, ale chyba naprawdę przesadziłam. Postaram się popracować nad Lee i pozostałymi bohaterami.
Dziękuję za wszystkie wskazówki, bardzo mi się przydadzą. :)
Życzę weny w ocenianiu i całej masy cierpliwości.
Pozdrawiam.
Sherry.
Nie widziałam Twoich wcześniejszych prac, ale mogę się założyć, że robisz postępy. Jeśli ktoś sumiennie nad czymś pracuje, to jakieś-tam efekty zawsze widać! ;)
UsuńTo świetnie, że coś takiego powstanie! Fakt, powinno się to pojawić na początku opowiadania, ale przecież lepiej późno niż wcale. Poza tym - jeśli masz już pomysł to połowa sukcesu ;) Przemyśl sobie to wszystko dobrze, a słowa w końcu przyjdą same. Nic na siłę.
Jasne, że jest sens prowadzenia bloga! Po to je zakładamy, żeby się szkolić w pisaniu, a nie publikować ideały! W końcu jak sama mówisz - to najlepszy sposób, żeby popracować nad pisaniem.
Gdy ja mam za dużo myśli w głowie, zapisuję je wszystkie w punktach na kartce, np. 1. Spotkanie Johna i Mike'a, 2. Obiad u Kate itp. Potem czytam to wszystko i ustawiam w kolejności w jakiej powinno pojawić się na blogu. Pomaga mi to później w pisaniu rozdziału. Staram się wtedy trzymać tego, co zapisałam, a przy okazji mam na później ściągawkę, gdyby coś mi umknęło. Tobie też to polecam. Ja założyłam sobie do tego specjalny zeszyt i położyłam przy łóżku (przed snem ma się najlepsze pomysły).
Nie bój się zabrać za tę podstronę. Przecież możesz ją zawsze zmodyfikować. Napisz wstępny prototyp i zmieniaj go z czasem, gdy coś nowego będzie Ci przychodzić do głowy, bądź pojawiać się w opowiadaniu. Co do spoilerów - myślę, że ich nie unikniesz. Ale czy ja wiem, czy to coś złego, w tym przypadku?
Jeśli byłabyś zainteresowana lub potrzebowała opinii - pisz śmiało na jarzebska.natalia@gmail.com. Maila sprawdzam praktycznie codziennie i zawsze służę pomocą ^^
Cieszę się, że moja ocena nie poszła na marne. To bardzo motywujące :)
Pozdrawiam,
Hej, hope ;) Wydaje mi się czy ta ocena wyszła Ci dłuższa niż poprzednie? Mam też wrażenie, że bardziej rozwijasz swoje myśli i staranniej argumentujesz wypowiedzi. Bardzo mi się to podoba. Osobiście, gdy weszłam na ocenianego bloga, doznałam szoku, bo szablon rozłaził się na wszystkie strony, ale to tylko w Operze, w Chromie wygląda tak, jak go opisałaś.
OdpowiedzUsuńLeah to takie niewygodne imię, nie uważasz? Jak to odmienić? Najchętniej pozbyłabym się tego 'h' na końcu i zdaje się, że właśnie tak się to koniuguje 'po polskiemu' (Leę, Leą, Lei itd. piszemy jak słyszymy). No w każdym razie popieram Twoje komentarze na jej temat. Dziewczyna wygląda na jedną wielką sprzeczność. Jeśli autorka bloga ma zamiar właśnie tak ją przedstawiać, to jej zachowanie musiałaby porządnie uzasadnić. Widać jednak, że dałaś Sherry kilka bardzo dobrych rad na ten temat.
Widzę też, że bardziej przyjrzałaś się światu przedstawionemu. I tutaj się nie zgodzę co do jednej kwestii, mianowicie nie popierałabym zastosowania zakładki/ściągawki, bo to zazwyczaj sprawia, że autorzy całkowicie pomijają świat przedstawiony w samym opowiadaniu, bo mogą się wytłumaczyć tym, że już to zostało opisane gdzie indziej. Tak mi się przynajmniej wydaje ^^
To tyle ode mnie ;) Świetna robota, hope.
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo ;)
UsuńOsobiście korzystam z Mozilli i, szczerze mówiąc, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzać szablon w innych przeglądarkach. Pewnie dlatego, że nigdzie nie dostrzegłam informacji, że w niektórych może się rozjeżdżać ^^
Leah. Hm... Rzeczywiście trochę "niewygodne" w języku polskim, ale uważam, że imię to już osobista wizja autora i dopóki nie jest zbyt skomplikowane, żeby mój mały móżdżek je zapamiętał - staram się nie krytykować ;p
Rozumiem Twoje obawy, jeśli chodzi o rzeczoną zakładkę, ale autorka jest już w ósmym rozdziale i nie widzę innej możliwości niż uzupełnienie tej historii o właśnie taką podstronę. Nie ma sensu, żeby zaczynała pisać od początku, a naprawdę ciężko się czyta, gdy nie wiesz kompletnie, o co chodzi ^^
Jeszcze raz dziękuję za opinię.
Pozdrawiam,