czwartek, 25 października 2012

[9] fantasies-sherry.blogspot.com



Przepraszam, że tyle nic nie pisałam. Druga klasa liceum daje mi się we znaki... Ale powoli zaczynam sobie z tym radzić. Wracam zwarta i gotowa do pracy!
 
Adres bloga: fantasies-sherry
Oceniająca: hope
Autor: Sherry
Ocena: Standardowa


Okładka 4/5
           
            Niestety adres nie mówi mi nic o treści opowiadania. Dowiaduje się z niego tylko tego, kto jest autorką i, że tym razem będę miała okazję poczytać o jej fantazjach.  Po przetłumaczeniu brzmi to bardziej perwersyjnie niż mi się uprzednio wydawało, ale zaznaczone mam, że czytam opowiadanie fantastyczne, a nie erotyczne, więc nie wyobrażam sobie zbyt wiele.
            Wchodzę dalej i na belce wita mnie napis Between dream and reality. Muszę przyznać, że idealnie zgrywa się z adresem! Wspólnie tworzą przyjemną dla oka i umysłu, otoczkę tajemniczości.   


Grafika 6/10  

            Na blogu witają mnie surowe odcienie niebieskiego, które dobrze ze sobą współgrają. Nagłówek z ciemnymi elementami dodaje tajemniczości, a postać z zamkiem w tle przywodzi mi na myśl te wszystkie bajkowe księżniczki, które czekają na swojego księcia. Na górze widać księżyc w pełni, który skrywa się za nocnymi chmurami. To wszystko razem wzięte podsuwa mi do głowy pomysł, że może tym razem będę miała okazję poczytać o przerażających, magicznych stworzeniach, które są teraz tak popularne. Wampiry, wilkołaki? Już się nie mogę doczekać, czym mnie uraczysz.
            Jedno mnie tylko odrzuca w grafice Twojego bloga. Menu, które wydaje się na siłę wciśnięte w nagłówek, psuje jego urok. Sprawia wrażenie, jakby pojawiło się tam przypadkiem i burzy całą estetykę panującą na stronie. Przeniesione w boczną kolumnę bloga będzie prezentować się o niebo lepiej.
            Polecałabym również publikować wyjustowany tekst. Ramka opowiadania jest równa, więc treść w takiej formie będzie lepiej wyglądać, a co za tym idzie – przyciągać czytelnika.


Treść 35/60

Prolog

            W jej wnętrzu toczyła się zażarta wojna pomiędzy wyrzutami sumienia, a chęcią podporządkowania się dziadkowi. – Na początku piszesz, że jest to mała dziewczynka. Wydaje mi się, że w tym wieku nie ma się takich dylematów. Mózg dziecka jeszcze nie jest na tyle rozwinięty, żeby podejmować takie decyzje. Pomijając jednak ten fakt, cały rozdział opiera się na morderstwie dokonanym przez dziecko. Po głębszym przemyśleniu staję się to strasznie abstrakcyjne. Ile ona ma lat? Pięć? Sześć? Przynajmniej tyle wywnioskowałam z tego, jak ją przedstawiłaś. Ciężko mi uwierzyć, że tę młodą dziewczynkę udało się nakłonić do czegoś tak paskudnego. Szczególnie, że namówił ją człowiek, który pośrednio właśnie zabij jej ojca.
            Zdaję sobie sprawę, że to prolog i czym bardziej tajemniczy tym lepiej. U Ciebie jednak namnożyło się strasznie dużo określeń typu kobieta, mężczyzna, dziewczynka. Powinnaś zastąpić je imionami albo przynajmniej poprawić tak, aby ograniczyć wyżej wymienione słowa do minimum, bo po pierwszych pięciu akapitach można się poważnie pogubić.
            Bardzo podobały mi się wstawki typu Szum drzew. Donośne krakanie. Huk wystrzału. Nadawało to odpowiedni nastrój i budowało napięcie. Zabrakło mi jednak, chociaż jednego, krótkiego opisu otoczenia. Dzięki temu lepiej można byłoby wyobrazić sobie całą sytuację i wczuć w klimat historii. Przemyśl to i może spróbuj lekko zmodyfikować swój prolog. W końcu zaraz po grafice, to druga okładka opowiadania. A ona ma na celu przyciągać i zaciekawiać.

Rozdział 1, 2

            Delikatna sylwetka dziewczyny już niejednego zmyliła. Nie była wysoka… raczej malutka. Drobna. Nie podobało jej się to w sobie. Wyglądała jak nic nie warty dzieciak z pod mostu, tyle że bogato ubrany. – Jest to fragment rozdziału drugiego, w sumie jego końcówka. Przytoczyłam to, bo uderzyła mnie niedorzeczność tych słów. Pomijając już błędy, które się tu pojawiły, nie mogę zrozumieć, dlaczego zakładasz, że człowiek żyjący pod mostem jest mniej warty od ciebie czy mnie, a do tego z założenia musi być niski? Rozumiem, że chciałaś zastosować tu porównanie, ale niestety nie wyszło Ci to najlepiej.
            Mam sporo uwag, co do głównej bohaterki i błędów, ale o tym napiszę później. Już w odpowiednich podpunktach.
            Czasem nie nadążam za biegiem wydarzeń i wahaniami nastrojów księżniczki. W ciągu kilku chwil potrafi być szczęśliwa, zaraz potem zirytowana i zła. W między czasie jest dla kogoś wredna, zaraz życzliwa, a na końcu ucieka z płaczem. Jest nieuprzejma dla służby i można powiedzieć, że nawet nimi gardzi, ale jej przemyślenia dotyczą w większości tylko tego, jak strasznie jest na świecie i że nie marzy o niczym innym, jak o tym, żeby przywrócić dawny porządek i spokój na Ziemi. Ta dziewczyna to jedna wielka sprzeczność i w tym przypadku nie działa to na korzyść ani jej, ani opowiadania.
            Za rzadko używasz imion. W dopisku pod jednym z rozdziałów napisałaś, że chcesz potrzymać czytelników w niepewności i na razie nie będziesz zdradzać, jak nazywają się główni bohaterowie. Przyznam szczerze, że pierwszy raz spotykam się z takim zabiegiem i, o ile w prologu Ci to wybaczyłam, to teraz nie mogę tego zdzierżyć. Gdy piszemy opowiadanie, mamy na celu zainteresowanie czytelnika, a żeby ów człowiek został z nami na dłużej – musi wiedzieć, o czym czyta, zapamiętać naszą historię. Ale nie osiągniesz tego, jeśli bohaterów będzie musiał kojarzyć tylko po kolorze włosów czy sposobie zachowania. Jeśli chcesz zbudować napięcie w opowiadaniu i zmusić czytelnika, żeby głębiej zastanowił się nad tym, czym go raczysz, spróbuj przerywać rozdziały w ciekawych momentach czy tak, jak uczyniłaś – nie wszystko od razu podawać mu na tacy (mam na myśli sprawę z tym tajemniczym, wieczornym spotkaniem). Brak imion nie dodaje tajemniczości tylko z czasem staje się irytujący. Szczególnie dla mnie, oceniającej, bo chcę napisać Ci szczerą i dokładną ocenę, a nie mogę przypomnieć sobie, jak nazywała się główna bohaterka. I nawet nie dam sobie ręki uciąć, że to się już pojawiło.

Rozdział 3, 4, 5

            Po przeczytaniu tych trzech rozdziałów stwierdzam z przekonaniem, że w końcu ruszyłaś z kopyta. W opowiadaniu zaczyna się coś dziać, a treść jest wzbogacona w szczegółowe opisy, których tak bardzo brakowało w pierwszych notkach.
            Odniosłam wrażenie, że trochę na siłę próbujesz wprowadzić wątek miłosny między Leah (nareszcie zaczęłaś używać więcej imion!), a synem przywódcy buntowników. Oczywiście sam pomysł bardzo ciekawy, ale popracuj nad jego wykonaniem, bo ta miłości od pierwszego wejrzenia jest trochę naciągana. Moim zdaniem ten chłopak za szybko wstawił się za księżniczką. Szczególnie, że wystarczyło, żeby wymienili spojrzenia i już coś zaiskrzyło. Przecież oni są śmiertelnymi wrogami, a Lee już nie może przestać o nim myśleć.
            Wizja nastolatków, którzy z zimną krwią mordują pół wioski – dzieci, kobiety czy dorosłych mężczyzn – nadal do mnie nie przemawia.  Jednak jestem bardziej skłonna zaakceptować to, niż małą dziewczynkę, która zabija bez mrugnięcia okiem.
            Natomiast bardzo spodobał mi się pomysł, jaki wcieliłaś w życie w piątym rozdziale. Mam na myśli wstęp i zakończenie w formie krótkich przemyśleń. Nie łączysz ich z konkretnym bohaterem, a jedynie z treścią danego posta i jego tytułem. Takie refleksyjne fragmenty skłaniają do przemyśleń i mam nadzieję, że będziesz się tego trzymać i dalej stosować.

Rozdział 6, 7, 8

            Popadasz ze skrajności w skrajność. Jak dotąd narzekałam na brak opisów, za to teraz ponarzekam na ich nadmiar, ponieważ rozdział szósty był całkowicie pozbawiony akcji i jakiejkolwiek fabuły. Nie mogłam się połapać o czym piszesz, w jakim wieku była Leah, kiedy to się działo i co najważniejsze – nadal nie rozumiem motywów jej dziadka oraz tego, dlaczego księżniczka nadal tak bezgranicznie go kocha i szanuje. Na litość boską, on zabił jej rodziców! Sama napisałaś, że Cathy i Jeff byli dla niej najważniejszymi osobami na świecie, jej rodzicami. Stąd moje pytanie – jak można nie znienawidzić człowieka, który odebrał im życie?
            Napiszę to tutaj, żeby później nie zapomnieć. Po pierwsze – zmień czcionkę listu, który Leah dostała od rodziców. Nie ma w niej polskich znaków i przez to tekst staje się niewyraźny. Po prostu napisz go kursywą, żeby odróżniał się od pozostałej treści. Wystrzegaj się zmieniania czcionki. Rozdziały lepiej się prezentują, gdy pisane są jednym stylem. A po drugie -  na początku siódmego i ósmego rozdziału pojawia się cytat. Powinien się jakoś odznaczać. Jego również polecam zapisać kursywą i wyśrodkować, natomiast pochodzenie i autora oddzielić enterem i wyrównać do prawej. Wtedy wizualnie wygląda to znacznie lepiej.
            W trzech ostatnich rozdziałach były dwa momenty, które szczególnie mnie zachwyciły. Pierwszym był sposób, w jaki Louise przedstawił się Leah. Muszę przyznać, że to było naprawdę słodkie i, mimo że nie napisałaś wiele o tym chłopaku, z przekonaniem stwierdzam, że zdobył on tym moje serce. Drugim fragmentem jest ostatnie zdanie ósmego rozdziału. Przysięgam, że aż zachłysnęłam się powietrzem! Nie dość, że genialny sposób na zakończenie notki, to jeszcze był to taki pierwszy przebłysk jakiejś stanowczości ze strony panny Leblanc.


1) Fabuła/Wątki 5/10

            Masz naprawdę dobry pomysł na to opowiadanie, ale wykonanie nie zachwyca. Po przeczytaniu tych dziewięciu notek, stwierdziłam, że brakuje Ci podstaw. Stworzyłaś całkiem nowy świat, ale nie przedstawiłaś go swoim czytelnikom. Mam wrażenie, że on istnieje tylko w Twojej wyobraźni i mimo desperackich prób – nie może się stamtąd wydostać.
            Twoje opowiadanie opowiada historię bezwzględnego władcy i jego zagubionej wnuczki. Opisujesz nam zamek oraz wioski rozrzucone i ukryte gdzieś w głębi lasu. Mówisz o zaklęciach, czarownicach i magii, ale nic z tego nie tłumaczysz. Czytając, nie wiedziałam, jak wygląda świat, czemu jest taki a nie inny, czy to w ogóle Ziemia? Może jakaś inna planeta? Nie mam pojęcie gdzie i w jakim świecie odgrywa się cała akcja. A przecież to sprawa kluczowa!
            Nie wyjaśniasz też, czemu Guardad Leblanc zabija, dlaczego chciał wybić wszystkie czarownice, na czym polega magia, którą posiada główna bohaterka i jej dziadek, nie wiem również, czym jest ta aura, o której wspominasz i dlaczego księżniczka ją widzi. Pytania się mnożą i mnożą, szczerze mówiąc mogłabym tak bez końca. Dlatego zastanów się głębiej nad głównym wątkiem i rozwiń wszystko, co związane ze światem przedstawionym. Nie każę Ci modyfikować opowiadania czy zaczynać go od początku, broń Boże! Ale myślę, że nikt nie pogardziłby zakładką, gdzie wyjaśniałabyś wszystkie te nowości w swoim opowiadaniu. Tobie łatwiej będzie pisać, gdy pod ręką zawsze znajdziesz ściągawkę, a nam ułatwi to czytanie i pozwoli lepiej zgłębić świat, który opisujesz.


2) Rozwinięcie akcji 4/6

            Wszystko tak, jak powinno, powoli brnie do przodu, jednak brakuje mi w tym wszystkim jakiegoś elementu zaskoczenia, czegoś, co naprawdę zaintrygowałoby czytelnika. Przyznaję, że miałaś kilka bardzo fajnych momentów. Szczególnie podobał mi się fragment, gdy Leah musiała zabić tę małą dziewczynkę (chociaż nadal nie mogę przełknąć, że zmuszasz swoich bohaterów do takich czynów), bo był pełen emocji, a brakuje mi tego w Twoim opowiadaniu.


3) Świat przedstawiony 5/10

            Opisy, opisy, opisy… Aż nie wiem, co powiedzieć. Jak już pisałam – popadasz ze skrajności w skrajność. Popracuj nad wyrównaniem tego elementu. Nie skupiaj się na wszystkich szczegółach, zauważaj tylko te najważniejsze. Pisz opisy, ale z rozwagą. Wszyscy wiemy, że muszą się one pojawić w opowiadaniu, jednak co za dużo to niezdrowo. Pamiętaj o tym.
            Musisz również popracować nad emocjami swoich bohaterów. Wszyscy, jak jeden mąż!, mają ciągłe wahania nastrojów. Thomas na przykład w jednej chwili potrafi się uśmiechać do syna i warczeć na Leah. Rozumiem, że próbujesz przedstawić tym stosunek, jaki mają do siebie poszczególni bohaterowie, ale przecież nikt nie umie w jednej chwili się uśmiechać a w drugiej krzyczeć na kogoś ze złością. Opowiadanie przestaje być wtedy realne, a Twoje postacie wiarygodne.


4) Bohaterowie 4/10

            Leah Leblanc – z jednej strony dziewczyna, która nie cierpi zła, z drugiej sama się do tegoż zła przyczynia, morduje, chociaż nie chce. Złości się na przyjaciółkę, po czym bez żadnego wytłumaczenia, wszystko jej nagle wybacza. Na wszystkich krzyczy, wydaje się złośliwa i arogancka, ale i tak płacze prawie w każdym rozdziale. Mogę wymieć dalej, ale myślę, że to nie ma sensu, bo już wiesz, co chcę Ci powiedzieć.
            Czytając o Lee, odniosłam wrażenie, jakbyś nie miała na nią pomysłu, jakbyś sama nie wiedziała, jaka powinna być. Stworzyłaś bardzo skomplikowaną osobowość i sama się w tym pogubiłaś. Księżniczka ma mnóstwo cech, a przez to sprawia wrażenie, jakby tak naprawdę nie miała żadnej. Powinnaś się zdecydować czy robisz z niej silną, niezależną dziewczynę, czy zostajesz przy tej kruchej i wrażliwej Lee, którą, jak mi się zdaje, miałaś w zamyśle.
            Ciężko wypowiedzieć mi się o pozostałych bohaterach, bo wszystko kręci się wokół Leah, a pozostali są, jak na razie, jedynie dodatkiem (chociaż czytałam, że wkrótce ma się to zmienić). Jednak jest coś, co ich łączy – brak wyrazistości. Jeśli czytałaś mój opis to wiesz, że tego właśnie czepiam się najbardziej. Bohater, żeby został zapamiętany przez czytelnika, musi mieć jakąś cechę, zachowanie typowe tylko dla niego. Dzięki temu staje się dla nas bardziej realny, wydaje nam się, jakbyśmy go znali. Coś takiego zrobiłaś we fragmencie, gdy Louise przedstawił się telepatycznie Leah (wspominałam już o tym). Pokazałaś go z innej strony, zaskoczyłaś mnie i sprawiłaś, że teraz go zapamiętam. Dlatego zastanów się nad tchnięciem trochę życia w swoje postacie, niech staną się niepowtarzalne!


5) Dialogi/Narracja 5/10

            Dialogi to coś, nad czym musisz pracować, pracować, pracować i jeszcze raz pracować! Brakuje w nich realizmu, zdarza się, że jedna wypowiedź nie łączy się z drugą. Czasem czytając jakąś konwersację między bohaterami, miałam wrażenie, że przeoczyłam, jakąś wypowiedź. Pokażę na przykładzie.
-Wiemy, że posiadacie moce. Jestem bardzo ciekawy jakie możliwości one dają.
-Chcecie zabić Mrocznego za pomocą magii?! To niewykonalne! On sam jest Czarnoksiężnikiem i to chyba najsilniejszym ze wszystkich!
            Długo zastanawiałam się nad tym fragmentem i nie wiem, skąd taka a nie inna odpowiedź Ervina na słowa Thomasa. Przecież przywódca buntowników słowem nie wspomniał o zabiciu króla, a chłopak od razu na niego naskoczył.
            Mam nadzieję, że sama również doszłaś do wniosku, że nad dialogami musisz jeszcze popracować. Staraj się, żeby jedna wypowiedź wynikała z drugiej. Tak jak w życiu. Podczas pisania spróbuj sobie wyobrazić, co Ty byś odpowiedziała w takiej sytuacji. Może to pomoże Ci w tworzeniu.


6) Styl 2/4
            Widać, że masz potencjał i stać Cię na więcej. Wykorzystaj to! Dużo czytaj – książek, blogów, artykułów… To wszystko wpływa na to, jak będziesz później pisać. Twórz dużo i uważnie słuchaj rad czytelników – wbrew pozorom to oni właśnie mają najtrafniejsze uwagi. Zawsze szanuj zdanie innych, ale przede wszystkim pisz, pisz, pisz! I pamiętaj, że ciężką pracą można osiągnąć wszystko.


7) Oryginalność 10/10

            Tu nie mam najmniejszych wątpliwości! Mimo tych wszystkich niedociągnięć i uwag, którymi Cię dziś zasypałam – ten punkt nie podlega dyskusji. Opowiadanie zrodziło się ze świetnego pomysłu i, jeśli będziesz to pielęgnować, może wyrosnąć z tego naprawdę ciekawy twór! W końcu wszystko jest Twoje i muszę przyznać, że trzeba mieć nie lada wyobraźnię, żeby stworzyć coś takiego.


Poprawność 8/20

            PROLOG:
            szaro-niebieskie oczka ­– powinno być szaroniebieskie. Ten błąd pojawia się u Ciebie nagminnie, zmieniają się tylko kolory. Szaro-niebieskie napiszemy, gdy chcemy powiedzieć, że coś w połowie jest szare, a w połowie niebieskie (a myślę, że nie o takie oczka Ci chodziło). Natomiast, gdy coś jest szaroniebieskie, chodzi nam o jednolity kolor, który można określić, jako trochę niebieski, a trochę szary – szaroniebieski. Pamiętaj też, że drugi kolor jest nadrzędny. Czyli kolor szaroniebieski to niebieski z odcieniem szarego, a niebieskoszary – szary z elementami niebieskiego.  
            Usta zaciśnięte miała – miała zaciśnięte.
            Wtedy to kobieta zaczęła sobie zadawać pytanie z kim ma do czynienia. – przecinek przed z kim.
            w poszukiwania zagrożenia poszukiwaniu.
            Przerażona kobieta zaczęła się rozglądać na boki w poszukiwania zagrożenia. Gdy zobaczyła, że potwór jest jeszcze daleko, podniosła się na nogi, chwyciła dziewczynkę i zaczęła ciągnąć ją w poszukiwaniu jakiejś kryjówki. – powtórzenie.
            poczym osunęła się na ziemię – po czym. Ten błąd również nagminnie powtarzasz. Dlatego zapamiętaj! Po czym z a w s z e piszemy oddzielnie.
            Krew wypływała z niej litrami – lepiej by brzmiało krew wypływała z niej obficie. Litrami brzmi zbyt dramatycznie.  
            poczym zatopiła ją w ciele swej ofiary – po czym.
            czarno-szarym dymem – czarnoszarym.  
            Tu i ówdzie widać było sterty ciał, oraz zgliszcza, niegdyś domów. – wyrzuć przecinki i słówko niegdyś.
            -Podjęłaś dobrą decyzję. Lepsi zawsze wygrywają, więc po co trzymać się tych słabszych? –Znów się zaśmiał swym upiornym głosem. słabych.  I tutaj chciałabym również poruszyć kwestię zapisu dialogów (w dalszej części tego punktu pojawi się jeszcze o tym wiele razy). Między słowem podjęłaś, a myślnikiem powinna być spacja. To samo przed słowem znów. Ten błąd pojawia się w każdym dialogi.
            szaro-niebieskie – szaroniebieskie.
            -Panie! –Krzyknął ktoś chropowatym głosem. – znów brak spacji. Dodatkowo krzyknął zapisujemy małą literą. Mimo wykrzyknika po wypowiedzi bohatera. Ten błąd również przewija się przez większość dialogów. Zwróć na to uwagę przy pisaniu kolejnych rozdziałów.
            wioskę - tę
            Był zbyt dumny by zauważyć łzy w oczach wnuczki. – przecinek przed by.

            ROZDZIAŁ 1:
            -Skup się! No skup! –Warknęła do siebie dziewczyna – to samo, co wcześniej. Warknęła małą literą.
            Wiedziała, że najprawdopodobniej gdy Mistrzowie się dowiedzą o tym iż nie udało jej się osiągnąć zamierzonego celu będą wściekli i pójdą na skargę do Mrocznego Mężczyzny, jednak nic sobie z tego nie robiła. – przecinek przed gdy, dowiedzą się zamiast się dowiedzą, przecinek przed iż, będą.
            bez nerwów czytać stare oczywiście nielegalne księgi, legendy i opowiastki o dawnym świecie kiedy jeszcze nie władał Mroczny Mężczyzna. – przecinek przed oczywiście, księgi (bo oczywiście nielegalne to wtrącenie) + przecinek przed kiedy.
            Wszyscy widzieli w niej to co chcieli widzieć – przecinek przed co.
            Ostry ból przeszył jej czaszkę. – to zdanie jest trochę wyrwane z kontekstu, ale nie chciałam kopiować dłuższego fragmentu, żeby niepotrzebnie nie przedłużać oceny. Chodzi mi o to, że to zdanie wyskoczyło w treści, jak Filip z konopi. Brakuje tam jakiegoś słowa na początku, na przykład nagle.
            Wysysało z niej, każdą, nawet najmniejszą cząstkę siły i zmieniało w dziwną, mroczną materię, a ta, w moc, którą, należy dodać, każdy chciał wykorzystać. – na tym przykładzie chciałabym poruszyć kwestię zdań, które budujesz. Są przeraźliwie długie i złożone, przez co gubisz się, gdzie powinnaś postawić przecinek, a gdzie nie. Ja sama się gubię, jak je czytam. Zdanie powyżej napisałabym tak: Wysysało z niej każdą, nawet najmniejszą cząstkę sił i zmieniało w dziwną, mroczną materię. Ta natomiast w moc, którą należy oddać. A mimo jej wyniszczającej energii, każdy chciał ją posiadać lub wykorzystać.  
            Czuła się bezradna jak dziecko, bo mimo, że posiadała ten ‘’cudowny’’ dar – mimo i że nigdy nie oddzielamy przecinkiem.
            Musiała być posłuszna bo każdy wybryk – przecinek przed bo.
            -Panienka proszona do Sali na lekcję. –Wymamrotała służka i odeszła szurając nogami po kamiennej posadzce. – wymamrotała małą literą, przecinki po myślnikach, przecinek po odeszła.
            -No to się zacznie. –Czarownica podążyła za nią. – kropka po zacznie jest niepotrzebna.
            Dziewczyna szła dalej, wzdłuż długich, ciemnych korytarzy, odremontowanego zamku, mijając wiele drzwi oraz rzeźb, przedstawiających potwory, rycerzy lub obrazy, na których widać było śmierć. – tutaj dla odmiany przecinków jest za dużo. Niepotrzebne są następujące: przed wzdłuż, odremontowanego, przedstawiających.
            Chcieli, żeby przywykła do takich widoków gdyż miała w życiu widzieć ich więcej. – przecinek przed gdyż.
            Jeśli ‘’normalnym’’ można nazwać rolę jaką odgrywali w świecie pełnym cierpień i bólu.normalną oraz przecinek przed jaką.
            Dziewczyna widziała jak robotnicy spierają się ze sobą co następnie doprowadziło do bójki, którą przerwał ich, można powiedzieć dowódca. – przecinki przed jak, co, dowódca, chociaż na Twoim miejscu pozbyłabym się wtrącenia można powiedzieć.
            On razem ze swoimi doradcami pochylali się nad planem budowy i dyskutowali zażarcie. – pochylał, dyskutował. Ja potraktowałabym również zwrot razem ze swoimi doradcami, jako wtrącenie i oddzieliła to przecinkami.
            No bo litości! – staraj się nie zaczynać zdania od no bo. W ogóle unikaj no. W dialogu można na to przymknąć oko, ale w treści, w opisach stanowczo się tego wystrzegaj.
            Na chwile przystanął przy jej ławce by popatrzeć czy wszystko umieściła na kartce. – przecinek przed by.
            Widząc, że nie ma ochoty na rozmowę reszta nie skupiała się na zadowalaniu jej rozmową. – powtórzenie. Przecinek przed reszta.
            Jak to miała w zwyczaju nuciła sobie pod nosem jakąś piosenkę. – przecinek przed nuciła.
            nie mogła sobie przypomnieć skąd ją zna. – przecinek przed skąd.
            Dziewczyna podniosła głowę skupiając się na sylwetce młodego chłopaka, którego twarz ukryta była w cieniu. – przecinek przed głowę.
            Jeszcze ktoś mógłby zobaczyć co knuje. – przecinek przed knuje.
            Śpieszyła się wiedząc, że musi zdążyć na obiad, bo gdyby jej nie było ktoś mógłby coś podejrzewać. – przecinek przed wiedząc, ktoś.
            Jednak nie mogła tak po prostu usiąść z wszystkimi przy stole rozkoszując się niesamowitymi smakami. – przecinek przed rozkoszując.
            Tajemnicza młoda dama wyglądała jakby na kogoś czekała. – przecinek przed jakby.
            -No witaj. –Kąciki jej ust uniosły się odrobinę do góry w złośliwym uśmiechu. – po raz kolejny spacje, bez kropki po witaj.
            -Dziś. –Powiedziała krótko dziedziczka tronu. – to samo, co wyżej + powiedziała małą literą.

            ROZDZIAŁ 7:
            Dla innych jest czymś co przychodzi zupełnie naturalnie. – przecinek przed co.
            Można być człowiekiem uznawanym jako ktoś komu nigdy nie powinno się zdradzać swoich tajemnic co jest niesprawiedliwe bo nie zasłużono na takie miano, a można być kimś kto wygaduje na prawo i lewo sekrety innych ludzi. – znów strasznie długie zdanie, którego zrozumienie utrudnia brak przecinków. Powinny być przed komu, co, bo, kto. Pomyśl też nad zmodyfikowaniem tego zdania, bo jest niezrozumiałe - prawdopodobnie z powodu swojej złożoności.
                        Czym prędzej potrząsnęła głową i postarała się aby po jej głowie nie krążyły podejrzane myśli, które mógł odkryć Władca przy użyciu odpowiednich talentów, które niestety posiadał. – powtórzenie. Brak przecinka przed aby. Znów za długie zdanie, chociaż już czytelniejsze niż poprzednie.
            Leah zadbała by głos jej nie zadrżał. – przecinek przed by.
            Oparła się o ścianę i pogładziła materiał sukni jakby ta czynność miała szansę ją uspokoić i poskromić skołatane nerwy. – przecinek przed jakby.
            Dziewczyna poczuła jak jej nogi stają się uległe potężnej sile. – przecinek przed jak.
            Jesteś z mojej krwi więc niewybaczalne jest(…) – przecinek przed więc.
            Poczuła jak w jej oczach wzbierają łzy więc odwróciła głowę. – przecinki przed jak, więc.
            Nawet nie starała się zaprzeczać choć wiedziała(…) – przecinek przed choć.
            Nikt nie miał prawa budzić w nim tych uczuć więc na zamku panował zakaz wspominania dawnych czasów – przecinek przed więc.
            nie chciałbym aby stało się ci coś poważnego – przecinek przed aby, stało ci się.
            Kiedy znalazła się na korytarzu wreszcie pozwoliła sobie na wypuszczenie z ust powietrza. – przecinek przed wreszcie.
            Poczuła jak z jej ramion spada jakiś ciężar. – przecinek przed jak.
            Zdrada będzie wtedy kiedy będę współpracować z nimi, tym samym biorąc udział w spisku przeciw memu dziadku! – przecinek przed kiedy, mojemu dziadkowi.
            Otrzeźwiej Lee. Żyjesz w czasach kiedy na ziemiach tego kraju rządzi się przemocą i terrorem. – przecinki przed Lee, kiedy.
            Zatrzymała się dopiero w swojej komnacie gdzie rzuciła się prosto na łoże. – przecinek przed gdzie.
            Parę kropel łez spłynęło po jej zaróżowionych policzkach by zniknąć gdzieś między pasmami, śnieżnobiałych włosów. – przecinek przed by, natomiast ten przed śnieżnobiałych jest niepotrzebny.
            Moc w pełni się powróciła. – chodziło Ci chyba o moc w pełni wróciła. Przepraszam, nie mogę rozszyfrować tego zdania, ale coś jest w nim nie tak.
            Szedł zdecydowanie jakby doskonale wiedział gdzie mają dojść. – przecinki przed jakby, gdzie.
            Trwali w przekonaniu, że wkrótce i ona tam się znajdzie więc nie ma sensu informowaniu jej teraz. – przecinek przed więc.
            nie wiedziała co powiedzieć – przecinek przed co.
            To ona zablokowała wasze moce podczas naszego pierwszego spotkania z wami. – wyrzuci to z wami na końcu.
            posłał jej groźne spojrzenie czym wyraźnie dał do zrozumienia – przecinek przed czym.
            Abyśmy mogli w spokoju i harmonii ze sobą współpracować musimy wysilić się na choć odrobinę zaufania do siebie. – przecinek przed musimy.
            przypomniał przywódcy syn czym zasłużył sobie na jego surowe spojrzenie – przecinek przed czym.
            Jestem bardzo ciekawy jakie możliwości one dają. – przecinek przed jakie.
            Usłyszała trzask gałęzi, a gdy się odwróciła serce jej zamarło bowiem ujrzała przed sobą postać syna Thomasa. – przecinek przed bowiem.
            Nie teraz kiedy stał tak blisko niej i wpatrywał się w nią tym zniewalającym wzrokiem – przecinek przed kiedy.
            -Witaj. –Powiedział jakby nie zdawał sobie spraw jakie emocje w niej wywołuje. – bez kropki po witaj, powiedział małą literą, znów brak spacji, przecinek przed jakby, sprawy, przecinek przed jakie. Takie krótkie zdanie, a Ty narobiłaś tyle błędów! Musisz uważniej czytać notki przed publikacją albo postarać się o betę. Poza tym dostrzegam tu pewną nielogiczność. Bo skąd Louise miałby wiedzieć, jakie emocje w niej wzbudza? Chyba że to część tych ich mocy. Jeśli tak – warto to gdzieś wyjaśnić. I znów na myśl przychodzi mi ta podstrona, o której już Ci wspominałam.  
            Księżniczka poczuła zapach lasu, żywicy i wolności jaką cieszyły się stworzenia zamieszkujące tamtejsze okolice. – przecinek przed jaką.
            Chłopak pochwycił jej spojrzenie, a później delikatnie dotknął jej policzka, na którym widać było ślad po uderzeniu jakie zadał(…) – przecinek przed jakie.
                       
            ROZDZIAŁ 8
            a później dała jej upust co poskutkowało wybuchem skupiska skał oraz wywołaniem ognia wokół wioski – przecinek przed co.
            Władca nie mógł pozwolić na tak jawne niepodporządkowanie się jego woli więc, razem z Damieniem zorganizował kolejną misję – przecinek przed więc, nie po. Zauważyłam, że źle odmieniasz imię Damien. Mianownik (kto, co?) Damien, dopełniacz (kogo, czego?) Damiena, celownik (komu, czemu?) Damienowi, biernik (kogo, co?) Damiena, narzędnik (z kim, z czym?) z Damienem, miejscownik (o kim, o czym?) o Damienie.  
            Sługi Króla rzuciły się na wioskę niczym wygłodniałe psy na mięso rozpoczynając w ten sposób kolejną masakrę. Posyłając niewinnych ludzi na „drugą stronę” i choć Księżniczce serce się krajało na widok mordu nie mogła nic zrobić, gdyż wiedziała, że kolejne wykroczenie kosztowałoby ją życiem.słudzy, rzucili, przecinek przed niczym, rozpoczynając, choć, nie mogła.
            córeczkę Damienia Damiena. Odmiana powyżej.
            Odkąd po zamku zaczęły krążyć plotki o tym jak to wnuczka nie spełniła rozkazu swojego dziadka, wszyscy ludzie patrzyli na nią ze zgrozą – przecinek przed jak.
            Król nie przyłożył ręki by powstrzymać obraźliwe uwagi kierowane w jej stronę. – przecinek przed by.
            a nawet przylizywać, jednak wszystko się zmieniło kiedy dostała więcej swobodypodlizywać, przecinek przed kiedy.
            nieustanne modlitwy wymawiane pomiędzy uderzeniami jakie serwowali ludziom oddziały Króla – przecinek przed jakie, król małą literą.
            Nim Księżniczka zdążyła wyrwać się z zamyślenia walka się skończyła – przecinek przed walka.
            Należał on do małej, na oko siedmioletniej dziewczynki, którą za rękę, brutalnie ciągnął rycerz. Kiedy rudowłosa wojowniczka zobaczyła dziecko uśmiechnęła się złośliwie i machnęła ręką na mężczyznę – powtórzenie, przecinek przed dziewczynki, bez przecinka po rękę, przecinek przed uśmiechnęła.
            a ona poczuła jakby z pod ziemi usuwała jej się ziemia – przecinek przed jakby, powinno być spod nóg.
            Córka Damienia zaklaskała jej i radośnie się zaśmiała poczym znów zaczęła śpiewać piosenki Damiena, przecinek przed po czym, po czym oddzielnie.
            Krzyknął Thomas – dowódca Buntowników podczas kolejnego spotkania z Księżniczką i jej przyjaciółmi. – myślnik niepotrzebny, lepszy byłby przecinek przed dowódca i drugi przed podczas. Księżniczka małą literą.
            Okazało się, że razem z synem był świadkiem rzezi jaka rozegrała się wcześniej – przecinek przed jaka.
            W oczach mężczyzny witać było wstręt – widać.
            uderzając pięściami we wszystko co napotkał na swojej drodze. – przecinek przed co.
            Był zbyt zajęty przeklinaniem rodziny Królewskiej oraz swojej głupoty ze pozwolił sobie współpracować z takimi kreaturami.królewskiej małą literą, przecinek przed że, że zamiast ze.
            Ojcze uspokój się. – przecinek po ojcze.
            Zbyt bała się, że zobaczy w pięknych jasnych oczach ten sam gniew jakim promieniował starzec.zbyt się bała, przecinki przed jasnych, jakim.
            wpadliśmy na pomysł jak pozbyć się naszego głównego problemu – przecinek przed jak.
            wysłała cząstkę mocy by pomóc Księżniczce – przecinek przed by, księżniczka małą literą.

            W ramach podsumowanie tego punktu:
            Czasem mylisz kolejność słów w zdaniu. Postaraj się przed publikacją, czytać pod nosem rozdział. Tak, żebyś słyszała, jak to brzmi. Myślę, że to powinno pomóc. Poza tym, jak już wcześniej wspomniałam, czytaj, czytaj, czytaj! Artykuły, książki, recenzje, blogi… Wszystko, co wpadnie Ci w łapki, a może pomóc w szlifowaniu talentu.
            Gubisz mnóstwo przecinków, głównie przez to, że tworzysz bardzo złożone zdania. Nad tym też się zastanów i staraj się rozdzielać je na kilka krótszych. Opowiadanie staje się wtedy płynniejsze i lepiej się czyta. A w chwilach, kiedy chcesz zbudować napięcie, krótkie zdania tylko je potęgują.
             W którymś rozdziale rzucił mi się w oczy zły zapis liczby. Pamiętaj, że w opowiadaniu nie możemy napisać 15 tylko piętnaście. Zdarzyło Ci się to tylko raz, ale warto o tym wiedzieć. Kolejną ważną rzeczą jest to, że nadużywasz wielkich liter. Słowa takie, jak księżniczka, władca, mieszkańcy, buntownicy powinny być pisane małą literą. To pojawia się u Ciebie nagminnie. Nawet nie starałam się tego wypisać w poprawności, bo musiałabym tu skopiować połowę Twojej historii. Zażyło Ci się też pisać ciebie, tobie wielką literą. Tego też nie robimy w opowiadaniach! Taki zapis obowiązuje tylko w listach, gdy zwracamy się bezpośrednio do adresata.
            Jeszcze te nieszczęsne dialogi… Daję Ci tutaj link [klik], gdzie wszystko jest dokładnie i bardzo obrazowo opisane. Myślę, że to powinno Ci wszystko rozjaśnić. Sama często korzystam z tej strony, jest bardzo pomocna.


Dodatki 4/5
           
            Wszystko jest na swoim miejscu. Nie znalazłam nic  zachwycającego, ale podstrony typu autorka, linki czy spam muszą być. Bohaterowie nie są konieczni, czytelnik sam powinien móc wyrobić sobie zdanie o postaciach. Przemyśl jednak dodanie czegoś takiego. Może wtedy, gdybyś miała dokładnie rozpisany charakter każdego bohatera, staliby się oni bardziej wyraziści.
            Obcięłam jeden punkt, bo brakuje mi podstrony, która opisywałaby świat, o którym piszesz. Mówiłam o tym już nie jeden raz. I znów zwracam się z tą samą prośbą – stwórz coś takiego. To wiele ułatwi i Tobie, i nam - czytelnikom.


Podsumowanie 4/5

            Nie bardzo mam, za co podnieść Ci ocenę, ale daję trzy punkty na zachętę i jeden za te refleksyjne początki. Widać, że bardzo się starasz i masz potencjał. Dalej z taką determinacją szlifuj swój talent, a myślę, że za jakiś czas z przyjemnością powrócę do Twojego opowiadania.


Ilość zdobytych punktów:

61 punktów, czyli Żuczek [Dostateczny – 3]

 
            Gratuluję wyniku i życzę wytrwałości. Niech wena będzie z Tobą! 


6 komentarzy:

  1. Dobra, widzę, że jestem pierwsza. No cóż,jak dla mnie mogłabyś się skupić na dawaniu większej ilości rad. Nie czytałam opowiadania, więc nie będę krytykować - być może na Twoim miejscu dałabym ich tyle samo - ale to tylko taka sugestia. Poza tym nie mam większych zastrzeżeń. Widać, że Twoje komentarze poparte są argumentami, czasami cytatami. Spodobała mi się Twoja uwaga dotycząca "dzieci z pod mostu", również zwróciłabym na to uwagę. :) No i oczywiście widzę, że najwięcej uwagi zwróciłaś na bohaterów i dialogi, to również poparłaś argumentami.

    Do Autorki bloga mam małe sugestie: radziłabym Ci zmienić kolor czcionki, bo czerń na granacie nie jest zbyt widoczna.

    Widzę, że liceum daje Ci w kość. Myślę jednak, że w końcu wszystko się unormuje. Tak samo miałam w 2 klasie gimnazjum. Więc trzymaj się, hope, i czekamy na kolejne oceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę o tym pamiętać, chociaż nie wiem czy udałoby mi się powiedzieć coś więcej o tym blogu ;)
      Wszystko, co piszę, staram się czymś uargumentować. W końcu tekst "nie podoba mi się, bo nie" jest mało przekonujący ^^

      Już się powoli normuje ;) po prostu potrzebowałam trochę czasu, żeby przywyknąć do "nowego planu dnia" ;d

      Usuń
  2. Przede wszystkim dziękuję za wystawienie oceny i cierpliwość do tego co piszę, gdyż wiem jakie to wszystko musiało być męczące.
    Przecinki i złe budowanie zdań nie jest dla mnie nowością. Nauczycielka w gimnazjum nie raz dawała mi do zrozumienia, że muszę nad tym popracować i będę się starała nadal to robić, aczkolwiek jak na razie skutki są opłakane.
    Twoja ocena daje mi do myślenia nad tym co piszę i faktycznie możliwe, że jest tak jak mówisz. Nie wszystko wyjaśniłam, choć pewne rzeczy mam w planach już od dawna, np. chcę zrobić rozdział w którym to będzie szczegółowo przedstawiona historia króla i tego jak doszedł do władzy. Kolejny rozdział, a raczej pomysł na niego jest o magii i wyjaśnianiu poszczególnych jej aspektów. Mam jeszcze parę pomysłów, ale myślę, że nie umiem się do tego zabrać. Rzeczywiście mój problem jest taki, że nie potrafię wyrażać tego co się dzieje w mojej głowie i przelewać tego na klawiaturę. Często zdarzało mi się zastanawiać nad czym czy jest sens prowadzenia bloga skoro męczy mam takie "upośledzenie", ale doszłam do wniosku, że muszę nad tym pracować i to jest jeden z lepszych sposobów.
    Nad porównaniem z prologu wciąż pracuję, ale technikum daje mi w kość i niestety czasu mam coraz mniej.
    Podstronę wykonam gdyż myślę, że to jest wspaniały pomysł, choć boję się, że będzie ona zawierać pewne spoilery. W każdym razie, znów nie wiem jak się do tego zabrać bo za dużo myśli mam w głowie. Strasznie denerwujące.
    Bohaterkę chciałam przedstawić jako dziewczynę z można powiedzieć - pogranicza, ale chyba naprawdę przesadziłam. Postaram się popracować nad Lee i pozostałymi bohaterami.
    Dziękuję za wszystkie wskazówki, bardzo mi się przydadzą. :)
    Życzę weny w ocenianiu i całej masy cierpliwości.
    Pozdrawiam.
    Sherry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam Twoich wcześniejszych prac, ale mogę się założyć, że robisz postępy. Jeśli ktoś sumiennie nad czymś pracuje, to jakieś-tam efekty zawsze widać! ;)
      To świetnie, że coś takiego powstanie! Fakt, powinno się to pojawić na początku opowiadania, ale przecież lepiej późno niż wcale. Poza tym - jeśli masz już pomysł to połowa sukcesu ;) Przemyśl sobie to wszystko dobrze, a słowa w końcu przyjdą same. Nic na siłę.
      Jasne, że jest sens prowadzenia bloga! Po to je zakładamy, żeby się szkolić w pisaniu, a nie publikować ideały! W końcu jak sama mówisz - to najlepszy sposób, żeby popracować nad pisaniem.
      Gdy ja mam za dużo myśli w głowie, zapisuję je wszystkie w punktach na kartce, np. 1. Spotkanie Johna i Mike'a, 2. Obiad u Kate itp. Potem czytam to wszystko i ustawiam w kolejności w jakiej powinno pojawić się na blogu. Pomaga mi to później w pisaniu rozdziału. Staram się wtedy trzymać tego, co zapisałam, a przy okazji mam na później ściągawkę, gdyby coś mi umknęło. Tobie też to polecam. Ja założyłam sobie do tego specjalny zeszyt i położyłam przy łóżku (przed snem ma się najlepsze pomysły).
      Nie bój się zabrać za tę podstronę. Przecież możesz ją zawsze zmodyfikować. Napisz wstępny prototyp i zmieniaj go z czasem, gdy coś nowego będzie Ci przychodzić do głowy, bądź pojawiać się w opowiadaniu. Co do spoilerów - myślę, że ich nie unikniesz. Ale czy ja wiem, czy to coś złego, w tym przypadku?

      Jeśli byłabyś zainteresowana lub potrzebowała opinii - pisz śmiało na jarzebska.natalia@gmail.com. Maila sprawdzam praktycznie codziennie i zawsze służę pomocą ^^

      Cieszę się, że moja ocena nie poszła na marne. To bardzo motywujące :)

      Pozdrawiam,

      Usuń
  3. Hej, hope ;) Wydaje mi się czy ta ocena wyszła Ci dłuższa niż poprzednie? Mam też wrażenie, że bardziej rozwijasz swoje myśli i staranniej argumentujesz wypowiedzi. Bardzo mi się to podoba. Osobiście, gdy weszłam na ocenianego bloga, doznałam szoku, bo szablon rozłaził się na wszystkie strony, ale to tylko w Operze, w Chromie wygląda tak, jak go opisałaś.
    Leah to takie niewygodne imię, nie uważasz? Jak to odmienić? Najchętniej pozbyłabym się tego 'h' na końcu i zdaje się, że właśnie tak się to koniuguje 'po polskiemu' (Leę, Leą, Lei itd. piszemy jak słyszymy). No w każdym razie popieram Twoje komentarze na jej temat. Dziewczyna wygląda na jedną wielką sprzeczność. Jeśli autorka bloga ma zamiar właśnie tak ją przedstawiać, to jej zachowanie musiałaby porządnie uzasadnić. Widać jednak, że dałaś Sherry kilka bardzo dobrych rad na ten temat.
    Widzę też, że bardziej przyjrzałaś się światu przedstawionemu. I tutaj się nie zgodzę co do jednej kwestii, mianowicie nie popierałabym zastosowania zakładki/ściągawki, bo to zazwyczaj sprawia, że autorzy całkowicie pomijają świat przedstawiony w samym opowiadaniu, bo mogą się wytłumaczyć tym, że już to zostało opisane gdzie indziej. Tak mi się przynajmniej wydaje ^^
    To tyle ode mnie ;) Świetna robota, hope.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;)
      Osobiście korzystam z Mozilli i, szczerze mówiąc, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzać szablon w innych przeglądarkach. Pewnie dlatego, że nigdzie nie dostrzegłam informacji, że w niektórych może się rozjeżdżać ^^
      Leah. Hm... Rzeczywiście trochę "niewygodne" w języku polskim, ale uważam, że imię to już osobista wizja autora i dopóki nie jest zbyt skomplikowane, żeby mój mały móżdżek je zapamiętał - staram się nie krytykować ;p
      Rozumiem Twoje obawy, jeśli chodzi o rzeczoną zakładkę, ale autorka jest już w ósmym rozdziale i nie widzę innej możliwości niż uzupełnienie tej historii o właśnie taką podstronę. Nie ma sensu, żeby zaczynała pisać od początku, a naprawdę ciężko się czyta, gdy nie wiesz kompletnie, o co chodzi ^^
      Jeszcze raz dziękuję za opinię.
      Pozdrawiam,

      Usuń