sobota, 27 kwietnia 2013

[41] sztuka-zapomnienia.blogspot.com

I jest - moja pierwsza ocena. Przepraszam za małą ilość tekstu w ocenie rozdziału piątego i ósmego, chciałam dopisać więcej swojej opinii, ale niestety, gdy weszłam na oceniany przeze mnie blog, okazało się, że jest on usunięty. Jeszcze parę dni temu na niego zaglądałam, a teraz... Mogłam wcześniej się za to zabrać. Ocenę i tak publikuję, może autorka zajrzy tu, choćby przez przypadek, i przeczyta moje rady.


Adres bloga: sztuka-zapomnienia
Oceniająca:  Pogrzebana
Autor: Savannah
Ocena: standardowa




Okładka 5/5

Szukając dobrego bloga na moją pierwszą ocenę, wybrałam właśnie ten. Dlaczego? W wyborze kierowałam się adresem, a ten bardzo mi się spodobał. Sztuka zapomnienia - krótko, treściwie i po polsku, co zdarza się coraz rzadziej. W dodatku jeszcze łatwo go zapamiętać, a to wielki plus. Może być zapowiedzią wielu różnych wersji opowiadań - od nieszczęśliwej miłości do rodzinnej tragedii. Adres nie zdradza od razu całej fabuły, można trochę się nad nim zastanowić. Nie mogę pozbyć się dziwnego przeczucia, że blog ten nie będzie kolejną banalną historią, a czymś wartościowym. Po załadowaniu się strony, owe przeczucie jeszcze bardziej się pogłębia, a to dzięki belce. Cytat na niej jest intrygujący, pasuje do adresu i zaciekawia. Osobiście uwielbiam twórczość pani Meyer i jestem pewna, że gdybym wpadła na blog przez przypadek, zostałabym tu na dłużej.

Grafika 9/10

Szablon jest świetny, od razu widać, że zrobiła go osoba znająca się na grafice komputerowej. Na nagłówku znajdują się prawdopodobnie główni bohaterowie, konie oraz pędzle. Podejrzewam że są to zainteresowania dziewczyny. Postać Zayna wyraźnie się wyróżnia, a czarne skrzydła pokazują, że ma 'charakterek'. Wszystko to ładnie ze sobą współgra. Mam tylko jedną uwagę - powinnaś podać autorów cytatów na nagłówku. Dzięki Google wiem już, że pierwszy pochodzi z piosenki 30 Seconds to Mars, a drugi od Paula Coelho. Nie znalazłam nigdzie informacji, kto jest autorem szablonu, więc nasuwa się mi wniosek, że to Ty sama go wykonałaś. Jeśli mam rację - podziwiam, ja zupełnie nie radzę sobie w tej dziedzinie. Menu jest przejrzyste, a zakładki estetycznie wykonane. Cieszę się, że można się czegoś o Tobie dowiedzieć. Lubię wiedzieć, z kim też mam do czynienia. Tekst jest wyjustowany, jego kolor nie gryzie się z tłem i przyjemnie się go czyta. Jak już wspomniałam, powinnaś tylko podać autorów cytatów, a że ich nie ma, jestem zmuszona zabrać jeden punkt.

Treść 50/60

Prologue: Owsiane ciasteczka
Prolog jest długi, poznajemy tutaj wszystkich głównych bohaterów. Świetnie przedstawiasz całą historię przyjaźni Tess i Nialla, który był bardzo uroczym, małym chłopcem. Aż się zaśmiałam, czytając: 
"- Proszę, nie każ mi znów wspinać się na te drzewa. Przez ciebie krwawiłem! – jęknął wskazując na poobdzierane kolana."
Tess również wydaje się być bardzo sympatyczna, prosząc przyjaciela o przysługę.  Zayn z kolei... O bohaterach więcej napiszę w przeznaczonym do tego miejscu. 
Dobrze radzisz sobie z opisami i choć nie są one zbyt szczegółowe, z dziecinną wręcz łatwością potrafię sobie wszystko wyobrazić. Główną rolę ma tu do odegrania wyobraźnia. Przykładowo: o Niallu wiem (póki co) tylko tyle, że jest bladym, chudym, dość wysokim blondynem. Wygląd Tessy natomiast opisałaś bardziej dokładnie. Podejrzewam, że to dlatego, iż każdy, kto na blog zagląda, dobrze wie, jak członkowie boysbandu wyglądają. Przydałoby się to jednak rozwinąć. 

01. Cudotwórca
Na początku tego rozdziału Tessa przypomina mi Lily Evans. Mają to samo nazwisko i nie chcą się umówić z chłopakiem, który nieudolnie próbuje je poderwać, chociaż Harry zrobił to raczej tylko dla żartu. Ale zainteresował mnie fragment: 
"Media nie wiedziały o niej prawie niczego i cieszyła się z takiego, nie innego obrotu sprawy." 
Media dysponują dużą wiedzą, rozgłosem i zasięgiem, więc zdobycie paru informacji o dziewczynie nie byłoby dla nich żadną trudnością. Później przypominam sobie, że Tessa wychowała się w domu dziecka, ale i tak ten fragment wydaje mi się mało realny. 
Prezentacja nowego domu Zayna - nie dziwię się zachowaniu Tess, ja sama też pewnie byłabym zaskoczona i zachwycona wyglądem budynku. 
"- Perrie będzie zachwycona – powiedziała, wsadzając ręce do tylnych kieszeni spodni. Zayn tylko uśmiechnął się tajemniczo i zamknął za nimi drzwi." 
Gdyby tylko znała prawdę! Od czasów prologu minął już miesiąc, a wzmianki o tym, że Zayn się poddał, nigdzie nie było, dlatego trochę się zdziwiłam czytając tę część. Wątpię, że jest tutaj jakaś nieścisłość w fabule, wygląda mi to na celowy zabieg, mający zaciekawić czytelnika. Jestem zaskoczona, pozytywnie. Nawet człowiek tak twardy jak Zayn, czasem musi się poddać. Dla dobra kariery. 
Niall jest uroczy, bawi mnie tu swoim zachowaniem. W rozdziale znajduje się parę fragmentów, które wskazują na to, że czuje do Tess coś więcej niż tylko przyjaźń. (No tak, ten cytat w 'Postaciach'!). Już pędzę czytać następny rozdział, by sprawdzić, jak poprowadzisz ten wątek.

02. Sierotka Marysia/03. Prawo natury
Poznaję wreszcie lepiej Louisa, który okazuje się być beztroski i nic nie robi sobie z uwag dziewczyny. Liam również się pojawia, jest tu też dużo więcej Zayna, z czego niezmiernie się cieszę.
Robi się coraz ciekawiej i jeszcze lepiej poznaję bohaterów. To dobrze - muszę poczekać, aż czegoś się dowiem, nie mam wszystkiego od razu podanego na tacy.   
"- To ile pamiętasz, że wypiłeś, a ile wypiłeś, to dwie różne cyfry – stwierdził Niall, szczerząc do loczka zęby." 
Coraz bardziej lubię kreowanych przez Ciebie bohaterów, Nialla szczególnie. Chyba żaden z nich nie jest mi obojętny, jak to bywa zazwyczaj.
Podobają mi się porównania, jakie stosujesz. Zamiast 'oczu błękitnych jak morze', tworzysz ciekawe, czasem trochę poetyckie, zwroty.
"Samotność łatwo było porównać do pogody. Gdy chmury przysłaniają niebo, nagle świat staje się cichy. Zatrzymuje się czas, w oczekiwaniu na coś nowego. Innego i nieprzewidywalnego. W pewnym momencie zaczyna padać deszcz. Czasem gwałtowny, gęsty i ciężki, a czasem przelotny,  parujący z szybkością uderzania o grunt. W przypadku Tessy wiosenna mżawka przeszła w nawałnicę."
Piszesz, że w tym rozdziale zabrakło dokładniejszych opisów, a moje zdanie na ten temat jest trochę inne. Z każdym kolejnym poznajemy wygląd bohaterów coraz lepiej, a w przypadku postaci epizodycznych tylko delikatnie poruszasz ten temat. O Dannym wiemy tylko tyle, że jest chudym, zielonookim blondynem i stajennym, którego wszyscy lubią. Nie wymagam tu długich opisów i uważam, że robisz słusznie, bo takie postaci lepiej opisać zwięźle, niż rozpisywać się, gdy osoba ta nie wnosi nic do fabuły.

04. Błąd za błędem
W pierwszym zdaniu coś mi nie pasuje. 
"Szedł przez zalesioną uliczkę, nie bardzo wiedząc, dokąd zmierza."
Zalesiona może być co najwyżej ścieżka, dróżka, ale uliczka? Epitet ten nie najlepiej tu wygląda. Później natomiast widzę: 
"Usta miał zaciśnięte w cienką linię, a oczami śledził nierówności kamienistej ścieżki." 
Więc co to w końcu było? Zalesiona uliczka czy kamienista ścieżka? Jedno wyklucza drugie. 
Chwilę później dowiaduję się, że Tess została pobita. Tego zupełnie się nie spodziewałam, gdy o tym przeczytałam, pomyślałam sobie tylko "Że co?!". Następnie czekają mnie kolejne zaskoczenia. Lubię to, bardzo. W przekomarzaniu się Tess i Nialla jest coś uroczego. Dowiadujemy się nieco więcej o życiu obojga. 
I znów zaskoczenie - okazuje się, że był to tylko sen, wspomnienie przeszłości. A ja myślałam całkiem inaczej. Podejrzewam, że to zamierzony efekt, który bardzo mi się podobał. Chyba jeszcze nigdy, czytając,  nie udało mi się nie rozpoznać czy to sen, czy prawda. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz.

05. Umowa idealna
Wszyscy wyprowadzają się ze wspólnego domu, szkoda, bo byli ze sobą zgrani. Mam nadzieję, że nie zaowocuje to rozpadem zespołu. Miałam takie dziwne wrażenie, że Niall kupując dziewczynie ten prezent, tak jakby ją wypędza. Pewnie tylko mi się wydaje, bo to dobrzy przyjaciele, więc raczej nie stałoby się to tak nagle. Podejrzewam, że najpierw porozmawiałby z panną Evans. 

06. Déjà vu/07. To tylko ja
No cóż, Tessa ma bardzo sympatyczną sąsiadkę. Nie mogłam powstrzymać śmiechu, gdy przeczytałam, jakimi słowami uraczyła rudowłosą i Malika, który, przynajmniej mam takie wrażenie, chce Tess tylko wykorzystać. Choć może jednak nie?  Już niejednokrotnie mnie zaskoczyłaś, teraz może też tak się stanie?
Napisałaś, że nie jesteś z tego rozdziału zadowolona. Mi natomiast się podoba, z rozdziału na rozdział jesteś coraz lepsza. 
"- Wszystko w porządku. - niemal poczuła jego zawadiacki uśmiech."
Raczej nie można poczuć uśmiechu, co najwyżej widzieć, zauważyć.
"Miłość. Była jej zupełnie niepotrzebna. Zbędna, zabierająca czas choroba. "
Wszystko płynniej by się czytało, gdybyś połączyła ze sobą dwa pierwsze zdania (a właściwie równoważnik zdania i zdanie). 
Uwielbiam te niezręczne sytuacje, w które zaplątujesz bohaterów. Fragmenty piosenki idealnie wpasowałaś w panującą w Twojej historii sytuację. Na początku myślałam, że to Ty sama je wymyśliłaś.

08. Konflikt przyjaźni?
"- Uda ci się, idioto! - powiedziała, chwytając chłopaka za ramiona. Poczuł wbijające się w skórę paznokcie przyjaciółki. - Niedługo cały świat o tobie usłyszy, wierzę w to. I ty też musisz uwierzyć, a nie sikać w gacie jak zasrana pięciolatka!"
W trakcie X-Factora Tess bardzo mile pocieszała Nialla. Nie mogłam się powstrzymać, by nie zacytować tego fragmentu. 
Na początku każdy kolejny rozdział był coraz krótszy, potem się to zmieniło, a teraz znów piszesz coraz krócej. A szkoda. 

09. Stracić kontrolę/10. Cicha woda brzegi rwie
"Z biegiem czasu zrozumiała, że on po prostu tak ma. Jak pieprzyki na ciele, czy kolor oczu."
Te zdania do siebie nie pasują, powinnaś coś zmienić, bo naprawdę nie brzmi to dobrze.
Intryguje mnie historia z Zackiem, ta postać ma wielki potencjał, mam nadzieję, że go wykorzystasz. 
Czyżby Zayn stchórzył? Wątpię, by człowiek taki jak on, uciekał od odpowiedzialności. Musi ponieść konsekwencje. A mam nadzieję, że nie będą one miłe i będzie miał kłopoty... Aż szkoda patrzeć, jak Tess się tak męczy.

Bonus: Święta święta święta.
Ładny bonus, szkoda tylko, że trafiłam na to opowiadanie dopiero teraz, a nie przed Bożym Narodzeniem, wtedy pewnie lepiej czułabym atmosferę tego wspomnienia. Dobrze ukazujesz tutaj cechy Nialla oraz zdradzasz nam jeszcze więcej o przyszłości Tess. (Prawie) cała rodzina zebrana przed stołem, świąteczna atmosfera, prezenty... Jest miło i beztrosko, momentami można zobaczyć trochę refleksji. Podoba mi się, chociaż nie jest zbyt oryginalne.

1) Fabuła/Wątki 6/10
Choć opowiadanie liczy sobie już 10 rozdziałów + bonus, wydaje mi się, że przeczytałam tylko niewielką część tej historii. 
Wszystko kręci się wokół Tess i jej życia, rzadko można przeczytać fragment (jedynie) o kimś innym. Może jakaś odmiana? Rudowłosa wcale nie jest nudną osobą, po prostu chętnie przeczytałabym też o jakimś innym temacie. Póki co wygląda to tak:
konie --> rozterki --> wspomnienia --> rozterki --> konie
Ciekawi mnie na przykład ta cała sprawa z Zackiem, ucieszyłabym się też, gdybym mogła przeczytać coś o reszcie boysbandu - niektórzy się przeprowadzili, z pewnością coś się u nich dzieje, ale nie wiem o tym nic. Może planujesz już to rozwinąć? Mam nadzieję, że przekonam się niedługo.

2)   Rozwinięcie akcji 4/6
Wciąż coś się dzieje, od czasów prologu wiele się zmieniło. Akcja nie biegnie na oślep naprzód, ale... No właśnie, zawsze jest jakieś ale. Mam pewne wątpliwości co do trwałości uczuć Tess - to wszystko wydarzyło się zbyt szybko. Dziewczyna mieszka z chłopakami, rysuje jego portret, przez dłuższy czas nie powracasz do tego tematu, a nagle rudowłosy potworek nie może przestać myśleć o Zaynie. Powinnaś bardziej opisać jak to uczucie się rozwijało, jak odkrywała, że coś do niego czuje - u Ciebie mi tego zabrakło. Wszystko wydarzyło się tak nagle.

3)   Świat przedstawiony 10/10
Nawet gdybyś napisała o różowym, latającym słoniu, pewnie i tak bym ci uwierzyła, bo opisujesz wszystko bardzo dobrze. Nie, to chyba zły przykład.
Po prostu wcale nie zdziwiłabym się, gdyby historia ta wydarzyła się naprawdę. Jeśli zobaczyłabym gdzieś jakiś obszerny artykuł o One Direction i Tessie Evans, jedynie ucieszyłabym się, bo nie byłoby to dla mnie zaskoczeniem. 
Piszesz bardzo dobrze, czytając to opowiadanie śmieję się, czasem smucę, przeżywam historię razem z bohaterami, a to m. in. dzięki świetnym opisom i również porównaniom, o których wspomniałam już wcześniej. Nie mam tu żadnych uwag.

4)   Bohaterowie 9/10

Tessa Evans
Mały, rudowłosy potworek z mnóstwem piegów. Wychowana w domu dziecka, mająca złego brata, z pewnością nie jest zadowolona ze swojego dzieciństwa. Na szczęście ma Nialla, ale Zayn powoli wszystko niszczy. Poprawka: nie Zayn, a jej uczucie do Malika. Ma zwariowaną przyjaciółkę, która uwielbia słynny boysband, jak raz wspomniałaś. Dziewczyna chciała, by Tessa poznała ją z chłopakami, dlaczego więc ta tego nie zrobiła? Zapomniała? A może Marina tylko żartowała? Nie wyjaśniłaś tego, niestety. Bardzo sympatyczna postać, cieszę się, że pokazałaś też jej wady, bo nie cierpię wyidealizowanych bohaterów. 

Niall Horan
Już czytając prolog go polubiłam, a czytając dalej - jeszcze bardziej. Był uroczym małym chłopcem, w zasadzie jest taki nadal. Boi się przyznać przed samym sobą, co czuje i nie chce poznać zdania Tess na ten temat. W zasadzie relacje między nimi przedstawiają dość oklepany schemat: przyjaciele, jedno z nich w końcu zaczyna czuć coś więcej, a drugie o tym nie wie. Ten cytat w postaciach to spory spoiler, zdradza, co wydarzy się w jego życiu, choć mam nadzieję, że po raz kolejny mnie zaskoczysz...

Zayn Malik
W Twoim opowiadaniu jest inny niż ten, jakiego dotąd spotykałam - zamiast złej postaci mamy młodego mężczyznę, który tak naprawdę sam dobrze nie wie, co ma zrobić, a w dodatku jest w związku, wbrew własnej woli. To ciekawa i nietypowa postać, udało Ci się dobrze go wykreować.

Harry Styles
Harry, który poszedł do samochodu po nieistniejące jedzenie, jest wesoły i dziecinny, co szczególnie odczułam w stadninie. To całkiem sympatyczny członek zespołu i choć nie wiem o nim wiele, to lubię go nawet z moją małą wiedzą o tej postaci.

Liam Payne
W 'Postaciach' piszesz, że Liam myśli za całe One Direction. Skoro tak go sobie wyobrażasz, daj to odczuć czytelnikom, ja czytając wcale tego nie zauważyłam. Tylko raz miałam takie wrażenie, gdy wraz z Harrym pojechali do stadniny i Liam ''przechytrzył'' Stylesa, co zresztą nie okazało się trudne. Oprócz tego jest nadzwyczaj spokojny, poczekam cierpliwie i mam nadzieję, że wreszcie puszczą mu nerwy...

Louis Tomlison
Nie pojawia się w opowiadaniu często. Dobrze pamiętam tylko moment, gdy ''pomagał'' Tessie w rozdziale drugim, wypytując ją i dręcząc. Uroczy, doprawdy.

Marina Torres
Przyjaciółka Tessy, udziela jej przydatnych porad, rzeźbi, a rzeczą związaną z nią, która najbardziej utkwiła mi w pamięci, jest bez wątpienia 'Pan Mruczek'. Jej spostrzegawczość jest wręcz przerażająca, wydaje się być ludzkim odpowiednikiem wykrywacza kłamstw. 

Jacob Olivier
Wiem o nim mało, poznałam go dopiero w dziesiątym rozdziale i nie mogę zbyt wiele w tej kwestii powiedzieć.

Zack Elton
Postać z wielkim potencjałem. Wariat, prawdopodobnie chory psychicznie, może być jednym z ciekawszych bohaterów w 'Sztuce zapomnienia'. Wierzę, że uda Ci się wykreować go świetnie, w końcu wiemy o nim stosunkowo niewiele i dopiero zaczynamy go poznawać, więc masz sporo czasu, by ukształtować jego charakter, choć podejrzewam, że wszystko już sobie zaplanowałaś.

5)   Dialogi/Narracja 10/10
Bohaterowie nie wypowiadają niepasujących do ich charakteru słów, nie zachowują się dziwnie i są jak najbardziej wiarygodni. Udało Ci się świetnie ich wykreować. Każdy ma swoje indywidualne cechy, nikt nie jest 'papierowy'. Zachowują się jak prawdziwi ludzie, ożyli i nie są już tylko wytworami Twojej wyobraźni. Dialogi również wychodzą Ci bardzo realistyczne, często śmiałam się, czytając wypowiedzi Twoich postaci. 

6)   Styl 4/4
Czytając widzę, że kochasz pisać i że nie robisz nic byle jak, a starasz się najbardziej jak potrafisz. Wydaje mi się, że pisanie przychodzi Ci łatwo, a słowa błyskawicznie zapełniają pustą kartkę czy okno programu. A wnioskuję to po tym, że opowiadanie czyta się bardzo szybko i przyjemnie. 

7)   Oryginalność 7/10
Fanfiction o One Direction jest wiele, ten jednak według mnie jest jednym z lepszych, jakie czytałam. Mam jednak nadzieję, że historia ta potoczy się inaczej, niż tak jak inne, bo wszystko na to wskazuje. Podejrzewam, że Tess i Zayn będą razem, Niall znajdzie inną dziewczynę i wszystko będzie dobrze. Proszę, niech to opowiadanie się czymś wyróżni, bo szkoda by zmarnować tak dobrze wykreowanych bohaterów.

Poprawność 15/20

Prologue: Owsiane ciasteczka

(...) kto dotarł na miejsce pierwszy. Lecz jak wiadomo, kto był pierwszy (...).   -   Powtórzenia.

Mały, śnieżno-biały kucyk prychnął głośno na widok Tessy, niosącej w rękach pęk soczystych marchewek.   -   ''Śnieżnobiały'' piszemy razem. I przydałby się przecinek.

Oczywiście, jej również zdarzały się momenty krytyczne.   -   Bez przecinka.

Niall, wciąż średnio przekonany, co do tego całego pomysłu z jazdą konną, poklepał konika po głowie.   -   Po ''przekonany'' powinien znajdywać się przecinek.

Jedynie stolik nocny pozostał, jako tako, w stanie nienaruszonym.   -   Wtrącenie oddzielamy przecinkami.

Będę studiować w Londynie, Niall, rozumiesz?   -   Jeszcze jeden przecinek.

Ale czy to jest powód, żeby budzić mnie o ósmej rano, na dodatek w sobotę?   -   Tutaj powinien znajdować się przecinek.

Chodzi o to, że po jutrze zaczynają się zajęcia (...).   -   ''Pojutrze'' piszemy razem.

Gdybyś jednak nie był wstanie tego załatwić (...).   -   Piszemy to osobno.

- Mała, ja jestem w stanie załatwić przemyt marihuany z Jamajki. – powiedział, wywracając oczami.   -   Wkradła się tu kropka.

(...) Zayn z trudem nie powstrzymał się od wybuchnięciem śmiechem.   -   Zbędny wyraz.

01. Cudotwórca

- Powiedz Niallowi, że musi mnie dzisiaj odebrać po zajęciach! Wie o której. – krzyknęła przy drzwiach wejściowych.   -   Bez kropki.

Oj, no już dobrze.   -   Przecinek.

- Nadal nie rozumiem. Dlaczego na przykład nie twoja dziewczyna? Myślę, że też potrafiłaby ocenić twój „wybór” (narysowała w powietrzu cudzysłów) subiektywnie.   -   Moja wersja:  '- Nadal nie rozumiem. Dlaczego na przykład nie twoja dziewczyna? Myślę, że też potrafiłaby ocenić twój „wybór” - narysowała w powietrzu cudzysłów - subiektywnie.'' 

02. Sierotka Marysia

– Jeśli zraz nie zabierzesz stąd swojego tłustego tyłka, to zrobię z ciebie…   -   ''Zaraz''. Literówka.

Zayn znakomicie opanował sztukę potoczonego egzystowania.   -   Raczej ''potocznego''.

Payne uśmiechnął się do niej smutno i życząc dobrej nocy, zniknął za drzwiami.   -   Drobna literówka.

03. Prawo natury

Nie mogło być więcej, niż dwanaście stopni, mimo to zapowiadał się miły, letni dzień.   -   Zbędny przecinek.

Poodkurzała dokładnie wszystkie pokoje, umyślnie omijając sypialnie chłopców.   -   Literówka.

- Złaś z tego bydlęcia, natychmiast! – warknął Horan, wyrywając jej z dłoni lejce.   -  ''Złaź''.

Irlandczyk zacisnął dłonie w pięści, jakby w ten sposób mógł zacisnąć między palcami cały swój gniew.   -  Powtórzenie.

- Miałeś tu być pierwszy. Miałeś kazać jej wracać do domu. Prosiłem cię o to. – powiedział cicho, lecz dobitnie.   -  Zbędna kropka.

- Mógłbyś zawieść mnie do domu? – spytała, a mulat pokiwał głową, uśmiechając się delikatnie.   -   Jeśli używamy formy 'zawieźć do domu', piszemy ''źć'', a jeśli np. 'zawieść kogoś' - ''ść''. Wyjaśnione jest to tutaj: portalwiedzy.onet.pl/141537,,,,wiesc_a_wiezc,haslo.html

Nie raz zastanawiała się, jacy byli jej rodzice.   -   ''Nieraz''.

04. Błąd za błędem

To nie był pierwszy raz, kiedy Zack, trzy lata starszy od niego brat Tessy, postąpił w ten sposób.   -   Jeszcze jeden przecinek.

Zaśmiał się i klepnął dziewczynę w pośladek, na co ta pisnęła zaskoczona.   -   'Klepnął'.

05. Umowa idealna

Siedziała samotnie, daleko poza granicami „współczesnego” Londynu.   -   Przecinek.

Myślałem, że tak głęboka osoba, jak ty, potrafi to zauważyć.   -   Przecinek przed ''jak'', trzeba przenieść przed ''potrafi''.

A poza tym on ma dziewczynę, Tess.   -   Powinien być tu przecinek.

Tessie odpowiadało to bardziej, niż szaleńcza jazda przez zatłoczone, odbijające pomarańczowe światło latarni, Londyńskie ulice.   -   Przecinek i mała litera.

Wtedy nie miał jeszcze prawa jazdy, jednak w Mullingar rzadko dochodziło do łamania zasad, to też policję widywano sporadycznie.   -   ''Toteż'' piszemy łącznie.

Czyjaś troskliwa dłoń zasadziła w wiklinowych koszykach wiszących przed czterema oknami, wychodzącymi na ulice, czerwone i różowe pelargonie.   -  Przecinki i ''ę''.

Znaleźli się w przytulnej klatce schodowej, gdzie ściany obite zostały białą boazerią, a świetlik u sufitu zabłysnął przytłumionym światłem, gdy weszli wgłąb korytarza.   -   ''W głąb''.

Przy ścianie skromne, dębowe meble unosiły na swoich barkach niewielki, lecz wystarczający telewizor.   -   Przecinek. Poza tym - niewielki, lecz wystarczający? Chyba lepiej brzmiałoby "niewielki, lecz wystarczająco duży". 

Nie grzeszące przestrzenią pomieszczenie oddzielone zostało od pokoju dziennego szeroką ladą, wokół którego stały trzy krzesła barowe.   -   Zła końcówka - '-ej', a "niegrzeszące" piszemy łącznie.

To mówiąc pchnął ją lekko w prawdo, ku małemu korytarzykowi.   -   Literówka, powinien być tam przecinek.

- Pocieszę cię, bo Harry chciał tutaj walnąć obraz rodem z obrazu Salvatoda Dali „Oblicze wojny”.   -   Powtórzenie.

- A kto, do jasnej cholery, daje sobie na urodziny domy?!   -   Powinny tu być przecinki.

06. Déjà vu

Kopniakiem otworzyła bramkę, która ze zgrzytnięciem posłusznie przesuwnęła się na bok.   -   Literówka - ''przesunęła''.

Jesteś bardzo dojrzała, jak na swój wiek.   -   Zbędny przecinek.

Podparła rękę na kolanie i ułożyła na niej głowę, odgarniając włosy na bok, by kontem oka móc obserwować swojego towarzysza.   -   ''Kątem''.

Przecież on ma dziewczynę, idiotko!   -   Przecinek.

Kubki, wazony ozdobione kwiecistymi wzorami, ręcznie wykończone pędzelkiem posążki bogiń, których ręce wygięte były pod dziwnym kontem.   -   Ten sam błąd - ''kątem''. Musisz to zapamiętać, tutaj: edytornia.pl/ortografia/94-kat-czy-kont wszystko jest wyjaśnione.

 Więc powiedz mi, czy ty go znasz? - prychnęła Marina, rozprostowując nogi. Ma piękne nogi, przeleciało przez myśl rudej.   -   Powtórzenie, które raczej nie jest celowe.

Znała się jednak na ludziach dużo bardziej, niż Marina.   -   Zbędny przecinek.

07. To tylko ja

Nienawidziła historii sztuki, a stary Carter najwyraźniej to wyczuł, ponieważ zwracał na nią uwagę bardziej, niż na pozostałych studentów.   -   Zbędny przecinek.

- Jeśli przyszła pani tutaj w celu ucięcia sobie drzemki, to rozczaruję panią. - rzucił z jadem w głosie.   -   Bez kropki.

Martwił się o nią, jak o siostrę. Myślał o niej, jak o siostrze.   -   Zbędne przecinki.

Zauważyłam sporo błędów, takich jak ten:
"- Stęskniłam się za tobą. - wypaliła (...)."
Jeśli po słowach wypowiadanych przez bohatera dopisujesz coś jeszcze, i jest to czynność wykonywana podczas mówienia (powiedział, rzekł, itp.), nie możesz postawić tam kropki! Co najwyżej wykrzyknik czy znak zapytania, ale kropki nigdy. Poprawnie zapisuje się to tak:
- Stęskniłam się za tobą.
- Stęskniłam się za tobą - wypaliła.
- Stęskniłam się za tobą! - wypaliła.
Sprawa przedstawia się inaczej, gdy pojawia się tam inne słowo np. wstał. Wtedy kropka powinna się tam pojawić, a oprócz tego - wielka litera.
- Stęskniłam się za tobą. - Podniosła się z krzesła.

08. Konflikt przyjaźni?

Podświadomie zdawał sobie sprawę z faktu, iż Zayn'a i Tessę łączy coś więcej, niż zwykła znajomość.   -   Zbędny przecinek.

Szkielet powinien padać prostopadle, tworząc kąt prosty między kością ogonową dziewczyny, a kręgosłupem wierzchowca.   -   Bez przecinka.

09. Stracić kontrolę

Odrzuciła włosy z twarzy i pokonując siłę pędu powietrza, przeszła przez metalową wysoką bramę, za którą majaczyły potężne sylwetki tańczących na wietrze drzew.   -   Jeszcze jeden przecinek.

Przez dudnienie wiatru w uszach nie słyszała własnych kroków, zapewne głośnych w opustoszałym, jak zwykle po godzinie siódmej wieczorem, parku.   -   Jeszcze dwa przecinki.

- Kopę lat, siostrzyczko – powiedział.   -   Przecinek.

Jak pieprzyki na ciele, czy kolor oczu.   -   Bez przecinka.

- Chcę odzyskać moje pieniądze, które ty masz i ja wiem, że je masz – warknął, chwytając ją za nadgarstek, nim zdążyła odskoczyć.   -   Powtórzenie, być może celowe, choć mi się tak nie wydaje.

- Choć ze mną – powiedział, łapiąc ją za rękę.   -   ''Chodź''.

10. Cicha woda brzegi rwie

Z westchnieniem usiadła za brzegu łóżka i zwiesiła nogi nad jego krawędzią, pozwalając, by ciemno rude włosy opadły kaskadą na piegowate plecy i ramiona.   -  ''Ciemnorude'' piszemy łącznie.

Jesienna aura końca września nieprzyjemnie przypominała Londyńczykom o nadchodzącej zimie.   -   ''Londyńczykom'' piszemy z małe litery.

Psychologia i socjologia była w tym kraju, niczym praca w Starbucksie.   -   Bez przecinka.

Bonus: Święta święta święta.

W tytule przydałyby się przecinki, chyba że celowo ich brakuje.

Nie mogła mieć w tamtej chwili więcej, niż piętnaście lat.   -   Niepotrzebny przecinek.

Pióropusze rzęs przysłaniały duże, szare oczy.   Przecinek i ''e''.

Wybiegła na korytarz i u szczytu schodów zobaczyła wątłego, ubranego w spodnie dresowe i zielony podkoszulek chłopaka, obładowanego kartonowymi pudłami.   -   Przecinek.

- Z czego rżysz, sieroto? - zapytała zaczepnie, wyszarpując sobie z włosów kawałek plastiku.   -   Przecinek.


Niektóre błędy zdarzały Ci się bardzo często, aż nie wypisywałam wszystkich. Są to, wspomniane już, kropki w dialogach oraz wielka czy mała litera po skończeniu kwestii bohatera. Tu mam dobry przykład błędów, jakie robisz:
"- Na moje oko coś tutaj śmierdzi. - wzięła porządny kęs sałatki do ust (...)."
Zapamiętaj dobrze to, co pisałam przy sprawdzaniu rozdziału siódmego, bo takie błędy nie prezentują się dobrze.

Wiele błędów, które znalazłam, to zwykłe literówki. Poleciłabym Ci, abyś uważniej sprawdzała tekst przed publikacją, ale podejrzewam, że już to robisz, bo błędów nie jest za wiele. Z każdym rozdziałem znajdywałam coraz mniej, choć muszę przyznać, że tekst czytało mi się na tyle dobrze, że miałam trudność z ich wyłapaniem i czytałam fragmenty parę razy. Ale oprócz litrówek, zdarza Ci się napisać jakiś wyraz łącznie/rozłącznie, chociaż powinno być wręcz przeciwnie. Jeśli masz jakieś wątpliwości, sprawdź jak pisze się go poprawnie, choćby w Google. Choć zdziwiłam się trochę, że jest tu tyle literówek, bo jeśli używasz np. Chrome, niepoprawne wyrazy same się podkreślają. 
Czasem popełniasz błędy związane z przecinkiem przed ''niż'', przeczytaj to: http://www.ekorekta24.pl/porady-jezykowe/19-interpunkcja/148-przecinek-przed-niz-czy-przed-niz-stawiamy-przecinek  Wszystko jest ładnie wyjaśnione.
Często piszesz np. ''Niall'a'', ''Zack'a'', ''Zayn'a''. Wydaje mi się, że powinno to wyglądać inaczej (Nialla, Zacka), ale szczerze mówiąc to nie mam pojęcia, która z form jest poprawna. Wujek Google odmawia pomocy i chyba raczej obie opcje są poprawne. Chyba.
EDIT:Snu podała link do strony, gdzie wyjaśniona została odmiana imion obcych: http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629610. Dziękuję!

Dodatki 5/5

We ''Wstępie'', czyli właściwie zakładce o opowiadaniu, są zawarte podstawowe informacje o nim: czas i miejsce akcji, gatunek i krótki opis. Znajduje się tu jednak parę błędów.

Zapewne kto zna mnie z poprzednich opowiadań, doskonale wie, że jestem mistrzem bredzenia nie na temat i odbiegania od ogólnego przeznaczenia fanfinction.   -   Literówka - ''fanfiction''.

Wychowała się w domu dziecka, to też wyobraźcie sobie, jak bardzo zdziwiła ją wiadomość o przyjęciu do tak wysoko ocenianej szkoły.  -   ''Toteż'' piszemy tu łącznie.

Euforia możliwością rozpoczęcia życia od nowa, niesie ze sobą również nie małe... konsekwencje.   -   Przecinek, a ''niemałe'' piszemy łącznie.

Zakładka ''Postacie'' bardzo mi się podoba. Nie ma tu zbędnych i długich opisów, główni bohaterowie posiadają sam cytat, a ci drugoplanowi - króciutki opis. Są tu też gify, a choć większość nie przepada za narzucaniem wyglądu postaci, ja nie mam w tej kwestii nic przeciwko. Tym bardziej, że w przypadku fanfiction wiemy już, jak niektórzy wyglądają. Ogółem wszystko jest bardzo estetycznie wykonane i świetnie się prezentuje.

W zakładce 'Autorka' dowiadujemy się o Tobie paru rzeczy, jak już pisałam wcześniej, to dobrze, że się tu znajduje. Wyłapałam tylko jeden, mały błąd:

Wciąż jednak interesuje mnie jeździectwo i czterokopytnyne.   -   Literówka - ''czterokopytne''.

Później mamy ''Zaglądam'', ''Spis treści'' i ''SPAM'', czyli podstawowe zakładki, bez których ciężko się już obyć. 

Podsumowanie 
Zazdroszczę Ci Twojego ''lekkiego pióra'' i znakomitych, realnych dialogów. Oby tak dalej! Popracuj nad charakterem postaci drugoplanowych, bo mało o nich napisałaś, a szkoda. Wspomnę tu jeszcze, że przed lekturą 'Sztuki zapomnienia' nie przepadałam za końmi, a One Direction jedynie tolerowałam. Postanowiłam jednak zabrać się za ocenę Twojego bloga i nie żałuję, bo moje zdanie o nich znacznie się zmieniło.

Ilość zdobytych punktów:
84/100, czyli Zaawansowany (bardzo dobry - 5)

Z pewnością zostanę Twoją stałą czytelniczką. Teraz pozostaje mi już tylko życzyć weny i wielu czytelników! 

13 komentarzy:

  1. Ja na początek tak trochę nie w temacie, bardziej administracyjnie.
    Marzycielka, Noisia, Pogrzebna - mogłybyście podać mi limity blogów, które przyjmiecie do swojej kolejki? Żebym wiedziała, kiedy zablokować Waszą kolejkę ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest już późno, więc z Twoich błędów, to zwrócę uwagę tylko na to, że zaimek "ja" w celowniku na początku zdania, czyli w pozycji akcentowanej, przybiera formę "mnie" i mówi się "małą literą" zamiast "z małej litery". :)

    Ale znalazłam parę pomyłek w poprawności.

    * Szybko znaleźli wspólny język, ponieważ studiował na wydziale sztuk wizualnych, a ona malarstwo II stopnia. - Tu powinnaś coś poprawić. Albo zmienić ''malarstwo'' na ''malarstwa'', albo ''na wydziale sztuk wizualnych'' na ''sztuki wizualne''. Wtedy zdanie będzie lepiej brzmieć.
    Ale czy nie straci wtedy swojego sensu? Może autorce chodził o to, że on studiował jakiś (nie wiadomo jaki) kierunek na wydziale sztuk wizualnych, a ona malarstwo?
    * Urodził się oraz wychował w Manchesterze i był najbardziej kulturalnym, i serdecznym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek spotkała. - Powinien tu być przecinek, ponieważ 'i' występuje w zdaniu dwa razy.
    Nie do końca. Przecinek przed "i" stawia się, gdy części zdania są równorzędne, a w tym przypadku tak nie jest.
    * Przy ścianie skromne, dębowe meble, unosiły na swoich barkach niewielki, lecz wystarczający telewizor. - Przecinki.
    Co do pierwszego się zgodzę, ale drugi jest zbędny.
    * Nie grzeszące przestrzenią pomieszczenie oddzielone zostało od pokoju dziennego szeroką ladą, wokół którego stały trzy krzesła barowe. - Zła końcówka - '-ej'.
    Nie zauważyłaś jeszcze jednego błędu - "niegrzeszące".

    Imiona obce zakończone na spółgłoskę odmienia się bez apostrofu. Czyli tylko forma Nialla jest poprawna.
    http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629610

    Szkoda, że blog już nie istnieje, ale mam nadzieję, że Twoja praca nie poszła na marne i jednak autorka przeczyta ocenę.
    Zawarłaś w niej dużo swoich odczuć i reakcji na czytany tekst, sporo streszczałaś, a, jak dla mnie, trochę za mało analizowałaś. Może następnym razem warto się skupić na radach, wskazywaniu nieścisłości i tak dalej? Ale ja nie wiem, nowa tu jestem. ;)
    Czekam na kolejne oceny

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze, wyrazy współczucia, że oceniłaś bloga, który został usunięty. Nie powinnaś jednak brać tego do siebie. To Savannah nieodpowiedzialnie usunęła bloga, zgłaszając go wpierw do oceny. Możliwe, że niechcący nie pomyślała o powiadomieniu, ale uważam, że mimo wszystko powinna dać Ci znać, bo poświęciłaś na ocenę kilka godzin i pewnie wiele energii. Masz prawo czuć się sfrustrowana. Miejmy tylko nadzieję, że Savannah przeczyta tę ocenę ;)

    Myślę, że masz zadatki na dobrą oceniającą ;) Twoja ocena jest utrzymana w przyjaznej atmosferze. Widać, że jesteś pozytywnie nastawiona do opowiadania i nie chcesz się wymądrzać, a kiedy krytykujesz, robisz to uprzejmie. Dostanie takiej miłej oceny to z pewnością radość, tylko zastanawiam się, czy będzie ona odpowiednio motywować. No wiesz, autorka może przyjąć do wiadomości tylko pochwały, zamiast zwrócić uwagę na popełniane błędy. Moim zdaniem ocenialnia jest po to, aby podziałała na pisarza jak otrzeźwiająca woda i pomogła mu stać się lepszym. Tutaj zgadzam się z opinią snu - chwilami streszczałaś opowiadanie i pisałaś swoje wrażenia. Ja radziłabym komentować treść bardziej pod kątem logiczności i błędów, bo nawet jeśli tego nie było dużo na tym blogu, to jednak wskazanie ich zmotywuje autora do ulepszania siebie.

    Przyznam jednak, że masz umiejętność rozpracowywania danych czynników(oprócz treści, bo tutaj skupiasz się głównie na swoich odczuciach), czy to szablonu czy bohaterów. Szczególnie podobała mi się Twoja analiza grafiki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że autorka po prostu zapomniała zawiadomić OO o swojej decyzji - czytałam posty, widziałam że przykładała się do wszystkiego, co robiła i poważnie potraktowała ocenę na bodajże Ostrzu Krytyki. Nie wiem, może jeszcze powróci na ten blog? W końcu szkoda na zawsze usuwać coś, w co włożyło się tyle pracy.
      Dziękuję za rady, będę się bardziej skupiać na błędach i logice, z czasem z pewnością zacznę pisać dużo lepsze oceny. :)

      Usuń
  4. Trochę tego streszczania było za dużo, ale czasami każdemu może się zdarzyć - szczególnie trudniej jest (w mojej opinii) z opowiadaniami, w których autor popełnia mało błędów, jakie moglibyśmy mu wytknąć.

    Gratuluję tego, że aż tyle potrafiłaś wykrzesać z siebie na temat grafiki - mnie to chyba zawsze przychodzi najtrudniej, bo właściwie teraz prawie każdy ma ładny szablon, a reszta to kwestia gustu.

    Ech, muszę przeprosić, że zawsze tak mało piszę na temat Waszych ocen, podczas kiedy komentarze innych oceniających czasami potrafią przerazić swoją obszernością, ale zazwyczaj jestem piekielnie zajęta >.<"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "Sztuce zapomnienia" było mało błędów, autorka bardzo dobrze radziła sobie z pisaniem.
      Dziękuję, teraz bardziej skupię się na błędach i logice, bo w tej ocenie rzeczywiście sporo streściłam. Będę się tego wystrzegać. :)
      Ocenianie grafiki to - według mnie - jeden z najłatwiejszych punktów oceny. Z tym akurat dość dobrze sobie radzę.

      Usuń
  5. Dziękuję za ocenę bloga! Cóż, usunęłam go, bo czekałam na ocenę ponad dwa miesiące (!), dlatego stwierdziłam, że pewnie i tak nie zostanie już oceniony. Mimo wszystko bardzo dziękuję za poprawienie błędów, świetna recenzja! :)
    Savannah

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, czekałaś sporo, ale nie warto się tym tak przejmować. Z pewnością ktoś oceniłby Twojego bloga, jeśli nie ja, to inna oceniająca.
    Czyli blog istniał tylko "na siłę", bo chciałaś przeczytać opinię oceniającej, ale straciłaś już radość z pisania i miałaś nadzieję, że ocena Cię zmotywuje? Mimo wszystko powinnaś poinformować OO o swojej decyzji.
    Ja również dziękuję, bo czytanie "Sztuki zapomnienia" było dla mnie przyjemnością.

    Pozdrawiam,
    Pogrzebana

    OdpowiedzUsuń