Podsumowanie marca.

No to ja publikuję drobne podsumowanie. Mam nadzieję, że za bardzo nie koliduję. Jeśli coś, pozwalam wstawiać oceny. Choćby dzisiaj wieczorem.

Hm, co tu dużo mówić, jest na pewno lepiej jak ostatnio. Widać, że każda z Was wzięła się za oceny, obecnie czekamy jeszcze na parę publikacji. Sądzę, że jak tak dalej pójdzie, to kolejki stopniowo się zmniejszą i w końcu zostaną odblokowane. Może nieco statystyk:

AlpenGold – 1 ocena, 0 odmów

Dementorka – 0 ocen, 0 odmów

hope – 2 oceny, 1 odmowa

Jaelithe – 0 ocen, 0 odmów

Lois – 1 ocena, 0 odmów

Ola – 0 ocen, 0 odmów

summer-sky – 1 ocena, 0 odmów

W sumie: 5 ocen, 1 odmowa. Należy również wspomnieć, że Ola próbuje wrzucić swoją gotową wypocinę do sieci, natomiast Lois ma kolejną ocenę na wykończeniu. W dodatku podejrzewam, że reszta dziewczyn również nie próżnuje i też coś zaczęła. Oby tak dalej! Podnosimy się z dołka, o to chodziło.

W zasadzie tyle na ten temat. Przez ostatni miesiąc nie przypominam sobie, aby zostały wprowadzone jakieś znaczące zmiany na OO, o których należałoby wspomnieć.

Teraz nieco z innej beczki… Nie pomyślcie proszę, że rozgrzebuję brudy czy coś w ten deseń. Myślałam sobie o czymś ostatnio. O czym takim? Jak opinia anonimowych osób może wpłynąć na Autorów blogów, po prostu zwykłych ludzi. Naprawdę przez przypadek trafiłam na jakiś blog, na którym zauważyłam tabliczkę „Elfabo wróć”. Z czystej ciekawości weszłam na blog wspomnianej Autorki, który swojego czasu przeglądałam dość często, z racji oryginalnej grafiki. I co? Pustka. Może niezupełnie. Kliknęłam w podany link. Przeczytałam tekst. Pierwsze, co sobie pomyślałam… Ile nienawiści i zazdrości jest w blogowym świecie. Ale nie tylko. Mam już na myśli cały Internet. Nieważne, kto zaczął, jakie popełnił błędy, tylko… Zabolały mnie te słowa wszystkowiedzących odwiedzających, którzy dorzucali swoje pięć groszy do ognia. Kurczę, jak ludzie lubią niszczyć to, co ktoś budował przez jakiś czas i pomógł tylu osobom… Nikt wtedy tego nie widzi, zupełnie. Kłótnia dotyczyła jakiegoś kodu, ale kurczę, jaki jest sens wynosić to na cały Internet i doprowadzić do tego, żeby dziewczyna, która pracowała nad grafiką, swoim blogiem, która wykonywała dla kogoś szablony bezinteresownie(w jakieś firmie każdy z nas musiałby zapłacić), a tu takie bagno… Zauważyłam, że nie tylko ona stała się ofiarą, ale i inne dobre osoby zgrabnie posługujące się grafiką. Szkoda, naprawdę wielka szkoda. Ostrożnie chciałabym przytoczyć naszą niedawną sytuację, w której też nieznane, anonimowe osoby wszystko wiedziały najlepiej. Czuły się bezkarne. Dwie różne sprawy, a tyle podobieństw, agresji, nerwów, wszystkiego… No nic, ludzie bywają podli, kiedy próbują czyjś błąd, wykroczenie, wynieść na skalę światową(bo do takiej przecież zalicza się Internet), a najgorsze zgnębić, zniszczyć i zrównać z błotem daną osobę. Jak gdyby nie można było załatwić tego „w cztery oczy”, między sobą.

Wybaczcie, ale musiałam to napisać, bo to już nie tylko problem, który dotknął naszą Ocenialnię. Chodzi mi o jedno – aby osoby trzecie nie wtrącały się w czyjejś nieporozumienia, bo nie wnoszą nic nowego, a powodują tylko ogromne szkody.